Prezydent Rosji Władimir Putin. Fot. PAP/EPA/VYACHESLAV PROKOFYEV/SPUTNIK/KREMLIN POOL
Prezydent Rosji Władimir Putin. Fot. PAP/EPA/VYACHESLAV PROKOFYEV/SPUTNIK/KREMLIN POOL

Gwiezdne wojny 2.0. Rosyjska broń nuklearna w kosmosie - co knuje Putin?

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 68
Amerykański wywiad posiada informacje o rozmieszczeniu przez Rosję nuklearnego systemu antysatelitarnego w przestrzeni kosmicznej, co może stanowić zagrożenie międzynarodowe. Waszyngton powiadomił o tym sojuszników, co wywołało lawinę pytań wśród naukowców i ekspertów.

 „Poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego”

O informacjach wywiadu zostali w środę poinformowani czołowi przedstawiciele Kongresu USA i europejscy sojusznicy – podał Reuters, powołując się na swoje źródła, według których rosyjskie próby z bronią kosmiczną nie stanowią jeszcze natychmiastowej groźby dla Stanów Zjednoczonych.

W środę Mike Turner, republikański przewodniczący komisji ds. wywiadu Izby Reprezentantów, oświadczył, że komisja udostępniła wszystkim członkom Kongresu informację o „poważnym zagrożeniu dla bezpieczeństwa narodowego”. Turner nie sprecyzował jednak natury tego zagrożenia.

Zaapelował do prezydenta Joe Bidena o odtajnienie informacji na temat niebezpieczeństwa. Zaznaczył, że jest to niezbędne, aby Kongres, administracja i sojusznicy mogli otwarcie omówić działania niezbędne do odpowiedniej reakcji na zagrożenie.

Ze względu na skąpe szczegóły ujawnione w w Kongresie, nie jest jasne, jakiego rodzaju broń może być rozmieszczona przez Kreml i jak groźna byłaby dla Zachodu, gdyby prezydent Władimir Putin ją użył. Czu możliwa jest wojna nuklearna w kosmosie?

Joe Biden nakazał bezpośrednie rozmowy z władzami Federacji Rosyjskiej 

Joe Biden nakazał bezpośrednie rozmowy z władzami Federacji Rosyjskiej na temat broni nuklearnej w kosmosie.

Doradca prezydenta USA mówił o „zagrożeniu bezpieczeństwa narodowego”, przed którym ostrzegano Kongres. Chodzi o opracowywaną przez Rosję nuklearną broń antysatelitarną.

Prezydent USA Joe Biden nakazał swojej administracji, aby przeprowadziła rozmowy z Rosją w sprawie możliwego testu broni nuklearnej w kosmosie.


Rosyjska kosmiczna antysatelitarna broń nuklearna

Trzy źródła zaznajomione ze sprawą powiedziały NBC News, że Rosja opracowuje broń nuklearną przeznaczoną do atakowania amerykańskich satelitów. Broń ta nie jest jeszcze operacyjna, ale dane wywiadowcze wystarczyły, aby skłonić kongresmena Mike'a Turnera z Ohio, przewodniczącego Komisji ds. Wywiadu Izby Reprezentantów, do zwrócenia się do Białego Domu o odtajnienie informacji o nienazwanym "poważnym zagrożeniu dla bezpieczeństwa narodowego".

Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan poinformował, że w czwartek spotka się z Turnerem i innymi kongresmanami zajmującymi się kwestiami bezpieczeństwa i obrony. Wyraził zdziwienie tym, że Turner wypowiedział się publicznie przed tym spotkaniem.

Powołując się na przedstawicieli władz "New York Times" podał, że nowe informacje wywiadowcze mają związek z rosyjskimi próbami wykorzystania kosmicznej antysatelitarnej broni nuklearnej. Obecni i byli urzędnicy stwierdzili jednak, że broni nuklearnej nie ma na orbicie.

Gwiezdne wojny 2.0 - inicjatywa Rosjan?

Główną niewiadomą jest to, co to za broń - czy jest to broń jądrowa w najbardziej konwencjonalnym znaczeniu tego słowa – głowice nuklearne, reakcje atomowe. Albo, jak podejrzewa wielu ekspertów, jest to satelita o napędzie jądrowym przenoszący broń elektroniczną, który może spowodować spustoszenie na Ziemi, paraliżując satelity, które napędzają wszystko, od prognozowania pogody i rozmów telefonicznych, po wojny i globalną gospodarkę.

Jeśli chodzi o pierwszą z nich – rzeczywistą kosmiczną broń nuklearną – byłoby to pogwałceniem Traktatu Narodów Zjednoczonych o Przestrzeni Kosmicznej z 1967 roku. Jedna z jego klauzul mówi, że krajom nie wolno "umieszczać broni jądrowej lub innej broni masowego rażenia na orbicie lub na ciałach niebieskich, ani umieszczać jej w przestrzeni kosmicznej w jakikolwiek inny sposób". Stacjonowanie broni jądrowej na orbicie byłoby bowiem ogromnie niebezpieczne: dany kraj mógłby zrzucić bombę atomową z nieba bez ostrzeżenia.

Źródła NBC News podały, że rosyjska technologia, o której mowa, została zaprojektowana do atakowania amerykańskich satelitów, co zdaniem ekspertów Rosja może zrobić za pomocą międzykontynentalnych pocisków balistycznych (ICBM) wystrzeliwanych z ziemi.

Pojawiły się również spekulacje, że wszystko to ma związek z tajnym rosyjskim satelitą o nazwie Kosmos 2575, wystrzelonym w zeszłym tygodniu.

Wyborcza.biz przypomina, że połowie listopada 2021 roku Rosja wystrzeliła z ziemi rakietę, która zniszczyła na orbicie starego, wyłączonego już z użytku sowieckiego satelitę szpiegowskiego.

Było to tak znaczne naruszenie niepisanych międzynarodowych zasad, że nawet część rosyjskich polityków była zaskoczona, że armia zdecydowała się na taką demonstrację siły. Kosmiczną eksplozję potwierdziło jednak rosyjskie ministerstwo obrony.

Zniszczony w tym ataku sowiecki satelita rozpadł się na 1,5 tys. odłamków, co było niebezpieczne dla obiektów kosmicznych innych państw. 

Kilka lat wcześniej, w 2018 roku, prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił, że jego kraj szykuje kilka nowoczesnych typów zaawansowanej broni. Jednym z nich jest projekt Buriewiestnik. Ma to być pocisk manewrujący o napędzie atomowym i z głowicą nuklearną, który ma krążyć dokoła Ziemi po zmienianych orbitach z prędkością hipersoniczną.

Zarówno USA, jak i Związek Radziecki opracowały i przetestowały broń antysatelitarną (ASAT) podczas zimnej wojny. Oba kraje regularnie korzystają z energii jądrowej w kosmosie.

KW

Źródło zdjęcia: Prezydent Rosji Władimir Putin. Fot. PAP/EPA/VYACHESLAV PROKOFYEV/SPUTNIK/KREMLIN POOL

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka