Ambasador Izraela atakuje Bosaka. "Antysemici zawsze pozostaną antysemitami"

Redakcja Redakcja Izrael Obserwuj temat Obserwuj notkę 232
Ambasadorowi Izraela w Polsce nie spodobały się wpisy polskich polityków, którzy wprost obwinili państwo Izrael za atak na konwój humanitarny w Strefie Gazy, w którym zginął m.in. polski wolontariusz z Przemyśla Damian Soból. Yacov Livne uderzył szczególnie w Konfederację i jej lidera Krzysztofa Bosaka.

Ambasador Izraela zarzuca Polsce antysemityzm

"Skrajna prawica i lewica w Polsce oskarżają Izrael o umyślne morderstwo we wczorajszym ataku, w skutek którego śmierć ponieśli członkowie organizacji humanitarnej, w tym obywatel Polski. Wicemarszałek Sejmu i lider Konfederacji Krzysztof Bosak twierdzi, że Izrael popełnia „zbrodnie wojenne” i terroryzuje organizacje humanitarne, aby zagłodzić Palestyńczyków. To ten sam Bosak, który do dziś nie zgodził się potępić masakry dokonanej przez Hamas 7 października i którego partyjny kolega, prawicowy ekstremista, zgasił gaśnicą chanukową menorę, którą zapaliliśmy w parlamencie w Warszawie. Wniosek: antysemici zawsze pozostaną antysemitami, a Izrael pozostanie demokratycznym Państwem Żydowskim, które walczy o swoje prawo do istnienia. Również dla dobra całego świata zachodniego - napisał ambasador Izraela w Polsce Yacov Livne.


Wpis został opublikowany po hebrajsku i po polsku. Wcześniej Livne, udostępniając kondolencje szefa izraelskiego MSZ Israela Katza pisał, że jestem "głęboko zasmucony informacjami o tragicznej śmierci pracowników @WCKitchen, wśród nich obywatela Polski Damiana Sobola". "Izrael przeprowadzi dogłębne śledztwo, aby zbadać tę tragedię i chronić życie pracowników organizacji humanitarnych i cywilów w Gazie" - zapewnił.


Posłanki Lewicy i Krzysztof Bosak obwinili Izrael za zbrodnie

Oba wpisy dzielą zaledwie 3 godziny. W międzyczasie dyplomata musiał przejrzeć polski internet i natrafić m.in. na wpisy posłanek Lewicy i wicemarszałka Sejmu.

Niektórzy polscy oficjele obawiając się zapewne takich reakcji, jak ta ambasadora, w swoich komunikatach i kondolencjach dotyczących tragedii w Strefie Gazy unikali mówienia o Izraelu i jego odpowiedzialności za to, co się stało. Zwróciła na to m.in. uwagę posłanka partii Razem Marcelina Zawisza.

Więcej przeczytasz o tym tutaj:

Jeszcze ostrzej do sprawy podeszła posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska. "@Israel, zamordowaliście naszego obywatela, cywila. Ludzie za to odpowiedzialni mają stanąć przed sądem. Rodzina ma dostać od Państwa Izrael zadośćuczynienie. Prawo do obrony nie oznacza prawa do nieludzkiego bestialstwa" - napisała polityczka.

Z kolei Krzysztof Bosak, wyraźnie poruszony tym, co wydarzyło się w Strefie Gazy, udostępniał na swoim profilu na X (Twitterze) informacje na temat ataku na konwój humanitarny. Oprócz tego zasugerował, że polskie MSZ powinno wezwać ambasadora Izraela i to zapewne tak rozzłościło Yacova Livne.

"Z oświadczenia @WCKitchen wynika, że ich konwój — w którym zginął między innymi nasz obywatel — był oznaczony jako humanitarny, a @IDF były informowane o jego ruchach. Wolontariusze zostali zaatakowani już po rozładowaniu żywności. Wygląda na to, że celem izraelskiego dowództwa jest sterroryzowanie organizacji humanitarnych i narastanie klęski głodu wśród Palestyńczyków. W tej chwili z powodu blokowania dostaw umierają tam ludzie, w tym niemowlęta. To ma swoją nazwę: zbrodnie wojenne. Wezwanie ambasadora Izraela do MSZ to minimum co powinno nastąpić" - napisał Krzysztof Bosak.

Późnym wieczorem wicemarszałek Sejmu odniósł się także do tego, co napisał na jego temat izraelski ambasador.

"Polscy politycy swoim oportunizmem i lizusostwem przyzwyczaili izraelskich (i nie tylko) dyplomatów do tego, że mogą sobie dowolnie ustawiać Polaków. Czas z tym skończyć. Nie potrzebujemy zielonego światła z żadnej ambasady żeby potępiać zbrodnie (obu stron) i żeby bronić bezpieczeństwa i życia wolontariuszy organizacji humanitarnych, dziennikarzy czy pracowników organizacji międzynarodowych. Za śmierć Polaka oczekujemy przeprosin i odszkodowania dla jego rodziny, a nie połajanek. I to w dodatku w reakcji na tak umiarkowany komentarz!" - napisał Krzysztof Bosak.


Sikorski rozmawiał z przedstawicielami izraelskiej dyplomacji

Szef MSZ Radosław Sikorski, przywołując oficjalny komunikat swojego resortu, poinformował, że "osobiście poprosił ambasadora Izraela Yacova Livne o pilne wyjaśnienia. Zapewnił mnie, że Polska wkrótce otrzyma wyniki badania tej tragedii".

Sikorski rozmawiał również z szefem MSZ Izraela Israelem Katzem. Rozmowa odbyła się już po tym, jak Izrael przyznał się do "niezamierzonego uderzenia w niewinnych ludzi w Strefie Gazy".


Szef polskiego MSZ zaznaczył w rozmowie, że śledztwo w tej sprawie prowadzi polska prokuratura, a cała kwestia powinna być rozpatrywana "w kategorii kryminalnej". Katz miał zapewnić szefa polskiej dyplomacji, że izraelskie śledztwo "będzie miało charakter niezależny".

- Całość rozmowy kończyła się stwierdzeniem ministra (Sikorskiego), że aby działania militarne Izraela w Strefie Gazy mogły przynieść trwały pokój na Bliskim Wschodzie, powinno im towarzyszyć nie tylko zwalczanie Hamasu, jak mówił minister Katz, ale również propozycja pokojowa dla społeczeństwa Palestyny - podkreślił rzecznik MSZ Paweł Wroński.

Pytany, czy ze strony Izraela padły jakiekolwiek wyjaśniania, jak mogło dojść do takiej sytuacji, rzecznik MSZ podkreślił, że także Sikorski zadał to pytanie. "Usłyszał w odpowiedzi, że prowadzone jest obecnie dochodzenie, aby do podobnych wydarzeń nie doszło w przyszłości" - powiedział Wroński.

Przekazał, że minister Katz zapewnił równocześnie, że stronie izraelskiej - choć jest w trakcie ciężkiego konfliktu zbrojnego - zależy na ochronie cywilów, a także na ochronie pracowników międzynarodowych organizacji humanitarnych; ponadto Katz zaznaczył, iż celem władz Izraela jest wyeliminowanie Hamasu, który zdaniem władz Izraela stanowi zagrożenie dla ludności cywilnej.

ja


Czytaj także:


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka