Protesty w Teheranie, stolicy Syrii, po nalocie na konsulat Iranu w stolicy Syrii Damaszku. Fot. PAP/EPA/ABEDIN TAHERKENAREH
Protesty w Teheranie, stolicy Syrii, po nalocie na konsulat Iranu w stolicy Syrii Damaszku. Fot. PAP/EPA/ABEDIN TAHERKENAREH

Iran rozwścieczony po ataku rakietowym. „Ameryka musi za to odpowiedzieć”

Redakcja Redakcja Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 8
Do 11 wzrósł bilans ofiar śmiertelnych nalotu na konsulat Iranu w stolicy Syrii Damaszku - podało w poniedziałek wieczorem Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Syryjskie władze przypisują ten atak siłom zbrojnym Izraela, choć nikt oficjalnie do niego się nie przyznał. Irański MSZ w nocie do ambasady Szwajcarii w Iranie stwierdza: „Ameryka musi zostać pociągnięta do odpowiedzialności”.

Nalot na konsulat Iranu w stolicy Syrii Damaszku. Iran i Syria oskarżają Izrael 

„W ataku zginęło ośmiu Irańczyków, dwóch Syryjczyków i Libańczyk, wszyscy byli bojownikami, żadnych cywilów” - podało Obserwatorium.

Iran i Syria oskarżyły Izrael o sprawstwo ataku, Teheran ostrzegł przed „poważną reakcją”, a potężna, wspierana przez Iran libańska grupa bojowników Hezbollah stwierdziła, że ​​atak spotka się z „karą i zemstą” - podaje CNN.


"To był budynek wojskowy brygad al-Kuds"

– Według naszego wywiadu to nie jest konsulat ani ambasada – powiedział CNN rzecznik Sił Obronnych Izraela kontradmirał Daniel Hagari. – Powtarzam, to nie jest konsulat i to nie jest ambasada. To budynek wojskowy brygad Al-Kuds udający budynek cywilny w Damaszku – dodał.

Brygady Al-Kuds to elitarna jednostka wojskowa prowadząca działania specjalne, część struktury Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, podlegająca bezpośrednio Najwyższemu Przywódcy Islamskiej Republiki Iranu, odpowiedzialna za prowadzenie operacji wojskowych poza granicami Iranu oraz organizowanie, szkolenie i zaopatrywanie islamskich organizacji współpracujących z rządem irańskim.


"Do rządu amerykańskiego jako zwolennika reżimu syjonistycznego wysłano ważną wiadomość"

Wojciech Szewko, analityk ds. stosunków międzynarodowych, ekspert Narodowego Centrum Studiów Strategicznych ds. Bliskiego Wschodu, podał we wtorek rano na X (d. Twitter), że MSZ Iranu wezwało urzędnika ambasady Szwajcarii do irańskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych „jako przedstawiciela amerykańskich interesów w Iranie”.

Nota irańskiego MSZ brzmi: „W związku z atakiem terrorystycznym reżimu izraelskiego na budynek dyplomatyczny konsulatu Islamskiej Republiki Iranu w Damaszku i śmiercią kilku oficjalnych doradców wojskowych naszego kraju, dziś o godz. 00:45 urzędnik ambasady Szwajcarii został wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych jako przedstawiciela amerykańskich interesów w Iranie.

W wezwaniu tym wyjaśniono rozmiary ataku terrorystycznego i zbrodni izraelskiego reżimu oraz podkreślono odpowiedzialność rządu amerykańskiego.

Do rządu amerykańskiego jako zwolennika reżimu syjonistycznego wysłano ważną wiadomość. Ameryka musi zostać pociągnięta do odpowiedzialności”.


Korpus Strażników Rewolucji stracił ważnych ludzi

Korpus Strażników Rewolucji, ideologiczna armia Islamskiej Republiki Iranu, poinformował, że w nalocie zginęło siedmiu jego członków, w tym dwóch dowódców - szef elitarnej irańskiej jednostki Al-Kuds w Syrii, Libanie i na ziemiach palestyńskich Mohammad Reza Zahedi oraz jego zastępca Mohammad Hadi Hadżi Rahimi.

Brygady Al-Kuds, w których dowodził generał Zahedi, należą do irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Prowadzą operacje wojskowe poza granicami Iranu i odpowiadają m.in. za szkolenie, zaopatrywanie i finansowanie zbrojnych ugrupowań i organizacji terrorystycznych współpracujących z rządem w Teheranie.

Jednostka, którą dowodził Zahedi, odpowiadała m.in. za przemyt amunicji i broni do Libanu. W poniedziałek izraelskie wojsko oświadczyło, że zapobiegło przemytowi zaawansowanej broni z Iranu na Zachodni Brzeg Jordanu - przypomniał izraelski portal.

Atak przeprowadził Izrael?

„The New York Times” podał, że skontaktował się z czterema anonimowymi izraelskimi urzędnikami, którzy przyznali, że atak przeprowadził Izrael.

Budynek, który został zburzony w wyniku nalotu, mieścił zarówno konsulat, jak i rezydencję ambasadora. Irańska agencja informacyjna Nournews podał, że ambasador Hossein Akbari nie został ranny.

W oświadczeniu przekazanym przez irańskie media Akbari oświadczył, że budynek konsulatu stał się celem „sześciu rakiet wystrzelonych przez myśliwce F-35”.

KW

Źródło zdjęcia: Protesty w Teheranie, stolicy Syrii, po nalocie na konsulat Iranu w stolicy Syrii Damaszku. Fot. PAP/EPA/ABEDIN TAHERKENAREH

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka