fot. Pixabay
fot. Pixabay

Firmy masowo zwalniają ludzi. Ekspert: Zatrudnianie w Polsce przestało się opłacać

Redakcja Redakcja Na weekend Obserwuj temat Obserwuj notkę 137
W Polsce wzrosły płace, przez co wiele firm szuka innych rynków i tańszej siły roboczej. Nastąpił też rozwój sztucznej inteligencji, automatyki i robotyki, który będzie pozbawiał ludzi pracy. Te dwa trendy spotkały się i doprowadziły do grupowych zwolnień w niektórych firmach. Zjawisko to będzie się nasilać – mówi Salonowi 24 Piotr Kuczyński, główny analityk XELION.

Pojawiło się w Polsce dawno niewidziane, niepokojące zjawisko. Czyli zbiorowe zwolnienia pracowników, głównie zagranicznych korporacji działających w naszym kraju.

Piotr Kuczyński
: Myślę, że są dwa powody grupowych zwolnień. Pierwszym jest wzrost płac w Polsce. Już w styczniu płaca minimalna wyniosła 4,2 tysiące, od lipca będzie to 4,3. W efekcie rosną też inne wynagrodzenia. Skoro płace w Polsce idą w górę, to powoduje, że wiele firm wyprowadza się z naszego kraju, szukając tańszych rynków i tańszej siły roboczej.

To jest normalny proces. I niejedyny. Drugim czynnikiem, który może przyczyniać się do grupowych zwolnień, jest wykorzystanie nowoczesnej techniki, sztucznej inteligencji. My byliśmy w Polsce pod tym względem nieco zapóźnieni, ale w wielu miejscach ta technika jest już wykorzystywana.



Dlatego zwolnienia objęły między innymi banki, gdzie coraz rzadziej korzystamy z wizyt stacjonarnych, a coraz częściej z aplikacji internetowych?

Tak, dziś często klient przez lata nie widzi banku w ogóle, ja sam nie widzę, tylko wszystko załatwiam zdalnie przez aplikację. To jednak dotyczy nie tylko bankowości. Kiedyś, gdy dzwoniliśmy do jakiegoś biura czy instytucji, rozmawialiśmy z człowiekiem, a teraz rozmawiamy z chat botem. Podobnie jest z zamawianiem taksówki itd. Wykorzystanie sztucznej inteligencji, robotyki, automatyzacji będzie pozbawiało ludzi pracy i ten trend będzie się nasilał. Więc według mnie po prostu te dwa nurty – wyższe płace i rozwój technologii, sztuczna inteligencja, automatyka i robotyka spotkały się razem i doprowadziły do grupowych zwolnień w niektórych firmach.

Jak często w takich sytuacjach bywa, pojawiły się teorie spiskowe. Według nich zagraniczne koncerny mają wiedzieć więcej o planach Putina, boją się ataku na Polskę i dlatego wynoszą się w bezpieczne miejsca?

Nie, nie, nie! Ja wiem, że politycy straszą wojną, a pan premier opowiada nam jakieś cudeńka o „stanie przedwojennym”. Niektórzy co zamożniejsi Polacy też podzielają te obawy, szukają miejsca poza Polską. W Bułgarii, Portugalii, Hiszpanii kupują sobie mieszkania lub całe domy. I to zauważalny trend, ale wśród konsumentów. Natomiast nie przypuszczam, by miało to znaczenie w przypadku utraty miejsc w pracy w koncernach. Uważam, że Rosji nie opłaca się nas atakować zbrojnie. Oczywiście różne zawirowania przy granicach, nawet groźne incydenty mogą się zdarzać. Frontalny atak taki jak na Ukrainę jest po prostu niewyobrażalny.

Nie brak też opinii, że te grupowe zwolnienia są skutkiem tak zwanego Zielonego Ładu, który wiąże się z wieloma kosztami i obciążeniami?

No nie, jest zdecydowanie za wcześnie, żeby Zielony Ład wywołał takie skutki. Poza tym przynajmniej w pierwszym etapie Zielony Ład wiąże się z inwestycjami, które zwiększają, a nie zmniejszają zatrudnienie, więc tę możliwość bym wykluczył. Tu zbiegły się po prostu dwa czynniki – podniesienie płac w Polsce, co sprawia, że firmom zatrudnianie ludzi w naszym kraju przestaje się opłacać. Po drugie, rozwój technologii, które pozwalają, by coraz więcej prac wykonywały maszyny, nie ludzie. To będzie prowadzić do zmniejszenia zatrudnienia.

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo