Tytuł tej notatki powinien brzmieć : "Demokracja a monarchja", bo takie reguły pisowni obowiązywały w roku 1925, gdy profesor Szymon Dzierzgowski publikował swoja książkę pod takim tytułem.
Spacerując kiedyś po Starych Powązkach natknąłem się na nagrobek rodziny Dzierzgowskich (kwatera 173, rząd 6). Dość duży nagrobek z piaskowca, z nazwiskami pochowanych tam osób. Pośród nich właśnie nazwisko Szymona Dzierzgowskiego, profesora Uniwersytetu Warszawskiego, dyrektora Instytutu Medycyny Doświadczalnej w Petersburgu który zmarł 6 grudnia 1928 roku. Przypomniałem sobie wówczas, że swego czasu nazwisko Dzierzgowskiego wymienił w swoich rozważaniach prof. Bartyzel i po powrocie do domu sprawdziłem życiorys Szymona Dzierzgowskiego - życiorys, tak jak wiele życiorysów ludzi przełomu XIX i XX wieku, bardzo barwny.
Urodził się on w roku 1866, wywodził się z dwóch senatorskich rodów Hutten - Czapskich. Ukończył Politechnikę w Zurychu a jednocześnie na tamtejszym Uniwersytecie uzyskał doktorat z filozofii.
Po zakończeniu studiów został kierownikiem Wydziału Higieny Cesarskiego Instytutu Medycyny Eksperymentalnej w Petersburgu ( na zaproszenie księcia Oldenburskiego), a w czasie I wojny światowej objął kierownictwo całego instytutu. Powrócił do Polski po wybuchu Rewolucji Październikowej i został szefem katedry higieny na Uniwersytecie Warszawskim.
Był współorganizatorem Polskiej Akademii Lekarskiej, która została później włączona do Polskiej Akademii Umiejętności (Dzierzgowski był jej członkiem korespondencyjnym od roku 1921).
Oprócz działalności naukowej był bardzo aktywny politycznie. W roku 1917 został członkiem Rady Polskiej Zjednoczenia Międzypartyjnego w Moskwie, która była reprezentacją polityczną polskich ugrupowań prawicowych w Rosji w latach 1917–1918 ( z wpisanym w programie dążeniem „do niepodległego państwa polskiego, utworzonego przez zjednoczenie wszystkich ziem polskich z własnym wybrzeżem morskim, obejmującym ujście Wisły”). Dzierzgowski działał w Straży Narodowej pułkownika Czesława Mączyńskiego (późniejszego naczelnego dowódcy obrony Lwowa w 1918), a później zaczął aktywnie działać w ruchu monarchistycznym.
W roku 1924 założył pismo "Pro Patria", a następnie został najpierw prezesem Zarządu Tymczasowego Obozu Monarchistów Polskich (OMP), aby z kolei zostać wicemarszałkiem Rady Naczelnej Zjednoczenia Monarchistów Polskich ((od 27 II 1926)), które powstało z połączenia OMP i Organizacji Monarchistycznej. Podczas przewrotu majowego Dzierzgowski wziął czynny udział w obronie rządu Wincentego Witosa, w rezultacie czego odmówiono rejestracji Zjednoczenia Monarchistów Polskich a sam Dzierzgowski był przez kilka tygodni był więziony.
W swojej aktywności politycznej był zdecydowanym zwolennikiem monarchii i był jednym z najwybitniejszych teoretyków monarchizmu w II Rzeczypospolitej.
Książkę "Demokracja a monarchia" napisał Dzierzgowski na krótko przed planowanym wspólnym zgromadzeniem Sejmu i Senatu i oczekiwanym przeprowadzeniem zmian w Konstytucji. W swojej książce Dzierzgowski w sposób zwięzły, ale jednocześnie bardzo barwny wykazuje wyższość monarchii (także konstytucyjnej) nad jakąkolwiek formą demokracji.
Nie jest moim celem w tej notatce dyskusja na temat wyższości monarchii nad demokracją.
Temat wymagałby oddzielnej pracy, kiedyś może o tym napiszę - chociaż literatura na ten temat jest bardzo bogata. Chciałbym natomiast zacytować kilka fragmentów z książki profesora Dzierzgowskiego, bowiem nie straciły one (moim zdaniem) nic na aktualności. W zasadzie można by książkę tę dzisiaj czytać na lekcjach wychowania obywatelskiego czy historii bez odczucia nieaktualności obserwacji i opinii tam zamieszczonych.
Dzisiaj pranie mózgów w edukacji powszechnej spowodowało, że masom społecznym wmówiono tezę o niepodważalności i doskonałości demokracji. Wypaczono i wyśmiano jednocześnie pojęcie monarchii jako ustroju politycznego - monarchia dobra jest jedynie w bajkach i w osobie króla Maciusia I.......
W swej argumentacji na rzecz monarchii Dzierzgowski odwołuje się do socjobiologii, twierdząc, że ustrój monarchiczny jest odbiciem biologicznych praw natury. Monarchia, według Dzierzgowskiego, to ustrój najbardziej zgodny z prawami naturalnymi i hierarchią, którą można znaleźć w całym świecie ożywionym. Najlepszym przykładem takiej hierarchii jest struktura rodziny z jej władzą ojcowską, a hierarchia ta może być rozciągnięta na cały ród, plemię i naród:
"Ojciec rodziny, mając prawo władzy nad swemi dziećmi, rozciągał je pierwotnie, drogą prostej konsekwencji na ich dzieci, swych wnuków i prawnuków. Ten naturalny rozwój władzy ojcowskiej stał się podwaliną rządów patryarchalnych"
"Częstość potrzeba łączenia się oddzielnych rodów w celu walki z obcemi plemionami, wytworzyła nową formę władzy Rządu plemiennego, początkowo tylko na wypadek wspólnej akcji. Z biegiem czasu przybierał on formę długotrwałą, tworząc podwalinę przyszłego ustroju państwowego".
" Zwycięscy przywódcy dokonawszy podboju w łonie swego plemienia lub innego, drogą rozdawania łupów wojennych, dołączali do fundamentu swej władzy drugi czynnik przywiązania wojowników, dzięki obdarzaniu ich dobrami materjalnemi, które naówczas stanowiły podstawowy warunek bytu."
Wodzowie zwycięscy, parci instynktem samozachowawczym dążyli do przekazania zdobytej władzy swym potomkom. Stąd powstała władza dziedziczna, następstwem której było powstawanie państwa. Z czasem władza monarchy ulegała ugruntowaniu, rozbudowywała się także o otoczenie wspierające monarchę w jego rządach. Z czasem, to żadne władzy otoczenie wymuszało na osobie monarchy zrzekanie się części swych praw na rzecz różnego rodzaju instytucji:
0 obserwujących
19 notek
6615 odsłon
Komentarze