Czy euro może kosztować nawet 5 zł? Nie można niczego wykluczyć,  biorąc pod uwagę skalę rozprzestrzeniania się wirusa.
Czy euro może kosztować nawet 5 zł? Nie można niczego wykluczyć, biorąc pod uwagę skalę rozprzestrzeniania się wirusa.
walutomat.pl walutomat.pl
1195
BLOG

Kogo martwi, a kogo cieszy drogie euro w Polsce?

walutomat.pl walutomat.pl Finanse Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

W ostatnich tygodniach na rynkach trwa prawdziwe tsunami zmienności. Głównym powodem obserwowanej paniki jest oczywiście koronawirus. Szybkość rozprzestrzeniania się tego wirusa spowodowała niespotykane wcześniej działania władz. W związku z zamykaniem granic, czy ograniczeniem mobilności ludzi mocno cierpią gospodarki niemal wszystkich krajów na świecie. Wiele zakładów pracy również ogranicza swoją działalność.  

Trudne czasy złotego

W czasach niepewności, niewidzianej od ostatniego kryzysu finansowego z lat 2008-2009, trudne czasy przeżywają waluty krajów rynków wschodzących, w tym nasza złotówka. W ostatnich dniach polski złoty stracił bardzo dużo. EUR/PLN jest bliski pokonania granicy 4,60, CHF/PLN ku niezadowoleniu kredytobiorców frankowych dotarł do poziomu 4,35. Taka słabość krajowej waluty ma niebagatelne znaczenie ekonomiczne. W takich okolicznościach wypadałoby się zastanowić, dla kogo słabość złotego ma korzyści, a dla kogo stanowi problem. W tym wypadku należy zwrócić szczególną uwagę na polskich eksporterów i importerów.

TOP 3 w Europie

Do tej pory polska gospodarka na tle krajów europejskich zdecydowanie wyróżniała się dynamiką wzrostu gospodarczego, ale też przede wszystkim stabilnością. Według MFW w 2019 roku polskie PKB było znacznie wyższe niż średnia unijna. Głównymi filarami wzrostu okazały się eksport i konsumpcja krajowa. W tym miejscu warto wskazać zależność eksportu od kursu krajowej waluty.

Eksporterzy przy wysokim kursie euro zarabiają

Słabość złotówki w ostatnich dniach to woda na młyn przedsiębiorców eksportujących towary i usługi. Mocno poprawia się rentowność takich firm, gdyż za swoje produkty otrzymują zapłatę w obcej walucie, by następnie wymienić środki na PLN i w efekcie otrzymują ich po prostu więcej. Dla przykładu, gdy firma otrzyma za swoje produkty 100 tys. EUR i dokona wymiany przy kursie 4,20, to prostym rachunkiem otrzyma 420 tys. PLN. Gdy tę samą kwotę wymieni po kursie z dnia 23 marca (źródło: https://www.walutomat.pl/kursy-walut/eur-pln/), a więc po 4,60, to otrzyma już 460 tys. PLN, co daje sporą różnicę. W dłuższym terminie słabość waluty z pewnością wspiera eksport.

Z kolei importerzy cierpią

Tylko że taka sytuacja ma niestety też swoją drugą stronę. Każdy kraj opiera się nie tylko na eksporcie, ale również niejako skazany jest na import towarów. Gdy lokalna waluta jest słaba, tak jak obecnie, to producenci mający kupić produkty czy materiały za granicą, zostają postawieni pod ścianą. W celu uregulowania należności u swojego zagranicznego kontrahenta muszą zakupić obcą walutę, a jeśli krajowy środek płatniczy jest słaby, to muszą po prostu wydać więcej na dewizy i taki biznes może stać się nieopłacalny.

Bilans handlowy niemal na zero

Jak ważna dla Polski jest sytuacja złotówki, może świadczyć o tym saldo obrotów handlowych za zeszły rok. Od lat naszym głównym partnerem handlowym pozostają Niemcy. W 2019 r. eksport do naszych zachodnich sąsiadów wyniósł 65 mld EUR, podczas gdy import 50 mld EUR. Nasz kraj patrząc całościowo eksportuje i importuje niemal tyle samo, co znaczy, że obecną deprecjację złotówki trudno uznać za korzystną. Owszem, poziomy na EUR/PLN bliskie 4,60 wspierają eksporterów, ale równocześnie utrudniają życie importerom.  

Kurs euro na poziomie 4,50 wzbudza niepokój premiera

Obecne poziomy kursów złotego do głównych walut powoli budzą niepokój polskich władz. Niedawno premier Mateusz Morawiecki jako bezpieczny poziom kursu EUR/PLN dla naszej gospodarki wskazał 4,50. Jednak na forum gospodarczym w Krynicy stwierdził, że naprawdę będzie się martwił, gdy EUR/PLN osiągnie poziom 4,00, gdyż mocno utrudniałoby to życie eksporterom. W takim razie co oznacza obecna sytuacja złotego? Jeśli kurs złotówki będzie dalej rósł, to możemy być świadkami interwencji polskiej władzy monetarnej, która będzie miała na celu zablokowanie dalszego osłabienia waluty. Trzeba jednak pamiętać, że słabszy złoty to dodatkowe przychody budżetu państwa. Dzieje się tak przy wycenie rezerw NBP, co przekłada się na zysk banku, a w efekcie większą wpłatę do budżetu. W tym kontekście trzeba pamiętać, że obecnie każda dodatkowa złotówka w budżecie będzie niezmiernie ważna, biorąc pod uwagę zapowiedziane olbrzymie środki na walkę z koronawirusem, a mowa o kwocie ponad 200 mld PLN.

Plusy i minusy

Podsumowując, drogie euro ma swoje plusy i minusy. Nie może być jednak tak, że waluta osłabia się w nieskończoność, gdyż w końcu ma to złe konsekwencje ekonomiczne choćby dla importerów. Otwartym pozostaje pytanie, czy w obecnym czasie paniki spowodowanej koronawirusem uda się utrzymać kurs EUR/PLN w ryzach. Trudne czasy dla naszej gospodarki mogą dopiero nadejść. Do tego fatalne nastroje na świecie również odbiją się rykoszetem na notowaniach złotego. Czy więc euro może kosztować nawet 5 zł? Nie można niczego wykluczyć, biorąc pod uwagę skalę rozprzestrzeniania się wirusa.

Autor: Krzysztof Pawlak, analityk walutowy Internetowykantor.pl 


Nowości od blogera

Komentarze