Dlaczego tak wielu z nas dziś nie wierzy w miłość? Dlaczego pomimo tęsknoty za prawdziwym , szczerym uczuciem odpychamy ją, gdy ją w końcu spotykamy? Kiedy zrozumiemy, że miłość tak naprawdę jest boską mocą ukrytą w nas samych?! Każdy, kto kiedykolwiek kochał prawdziwie, wie, że jest ona jak brylant, mający wiele szlifów, w których odbijają się nasze emocje jak światło. Dlatego ukazuje się w niezliczonych aspektach ludzkiego życia. Ale to, co łączy wszystkie aspekty, to fakt, że podlegają one zmianom. Istnieje jednak niezmienna miłość, która wciąż jest ukryta w ludziach i czeka na swoje ujawnienie.
Zakochanie, które jest zapowiedzią miłości, jest piękne. To coś wyjątkowego, dającego nam nadzieję na lepsze jutro. Czujemy się radośnie i lekko, jak w nowym, promiennym, pełnym szczęścia dniu. To uczucie pozwala dostrzec coś cudownego, a mianowicie to, że wznosimy się ponad to, co zwykłe. Czujemy, że nasze życie jest bardziej intensywne, pełne radości i podniecenia. Stając się jakby bogatsze, pelne barw i smaku. Chcemy sie nim delektować, brać z niego pełnymi garściami, zachłysnąć się szczęściem, które jest teraz wszechobecne. Widzimy wszystko piękniej, kolorowiej- po prostu idealnie.
Jednak pamiętajmy, że ludzka miłość się wciąż zmienia. W życiu codziennym zauważamy, że ten stan nie jest trwały, że nie możemy go zatrzymać. Tak, miłość się zmienia, a czasem nawet zamienia w nienawiść. Dlaczego? Gdy jesteśmy uczciwi i otwarci względem siebie, zdajemy sobie sprawę, że nasza miłość jest warunkowa. Oczekujemy od innych zaangażowania, byśmy mogli być szczęśliwi. To zrozumiałe, ale nasze oczekiwania czynią z naszego partnera ich wykonawcą. Niestety on nie jest w stanie cały czas zaspakajać naszej potrzeby miłości. On po prostu różni się od nas, ma własny jej obraz, własne pomysły na nią i oczekiwania.
To wszystko uświadamia nam, że miłość warunkowa jest niedoskonała. Taka miłość polaryzuje się, słabnie, można ją odwrócić, a pomimo wszelkich wysiłków może ulec zmianie. Doskonała miłość jest bezwarunkowa. To nie uczucie, ale wszechobecny stan. To uczucie jest niezmienne i niezmiennie skierowana do wszystkich istot. Jest to pierwotna moc wszechświata, twórcza moc Boga. Dlatego jest matką wszystkich cnót: prawdy, dobra i sprawiedliwości. Miłość Boga jest czymś podobnym do promieniowania, które szuka serca człowieka. Jest jak ukryta w naszym sercu iskra. To odpowiedź na naszą tęsknotę za doskonałością. Wszystko zaczyna się, gdy człowiek prosi o nią z głębi serca.
Ona budzi się i ratuje naszą prawdziwą naturę, niczego nam nie odbierając. Stajemy się częścią natury stworzenia. Stając się pomostem do uniwersalnej świadomości, a tym samym do każdego innego człowieka.Ta wielka, czysta miłość jest ukryta w naszym istnieniu. Naszym zadaniem jest życie w tej miłości. Kochając bliźniego w ten sposób, kochamy siebie, a przede wszystkim Boga. Jednak niektórzy z nas potrafią kochać w ten sposób partnera, bezinteresownie i bezgranicznie, mówi się wtedy o prawdziwej miłości. Niestety bardzo rzadkiej, unikalnej, takiej prosto z powieści romantycznych czy wręcz bajek.
Dlaczego więc w nią nie wierzymy, skoro się zdarza? Zapewne dlatego, że nie potrafimy zaufać drugiemu człowiekowi. Nie potrafimy uwierzyć, że ona istnieje. A skoro w to nie wierzymy, to nie może być prawdą. Jesteśmy własnymi katami, którzy przez zwątpienie w dobro i szczerość uczuć drugiego czlowieka, niszczą coś najlepszego w swoim życiu - prawdziwą miłość. Czy będzie nam dane jeszcze kiedyś ją spotkać? Myślę, że graniczy to z cudem. Ale kto wie? Może... Ale czy chcemy ryzykować jej utratę? Czy strach i wątpliwości pokonają moc miłości? To tylko od nas zależy... Lepiej dać się zranić tysiąc razy, mając świadomość, że się spróbowało niż wzgardzić tak pięknym uczuciem.
Komentarze