Niedawno jeden z najsłynniejszych historyków polskiego pochodzenia
napisał książkę „Strach”. Osobiście czytałem „Strach” zarówno po
polsku, jak i po angielsku. Wersja polska jest skierowana do zwykłego
czytelnika, natomiast wersja angielska, jest w dużo większym stopniu
skierowana do wykształconego czytelnika. W wersji angielskiej pan
profesor przedstawia rozwiązanie istotnego problemu, dotyczącego
ewolucji człowieka:
„Czy pokusa ludobójstwa, jest częścią naszej natury, odziedziczonej
od przodków?”
Wiadomo, że wszystkie małpy mają rasizm. Małpy lubią dzielić się
na zwalczające się plemiona. Osobniki z tych plemion, nie krzyżują
się z sobą. Dlatego zjawisko to nazywa się pseudospecjacją (albo
specjacją kulturową, taką nazwę sugeruję profesor Gross). Gdy
brakuje jedzenia, czasami jedno plemię, morduję drugie plemię.
Pytanie jest więc takie, czy ludobójstwo, jest tym samym zjawiskiem,
co małpobójstwo? Mówiąc innymi słowy, czy ludzka czystka etniczna
jest tym samym, co małpia.
Człowiek w przeciwieństwie do małpy ma prawdziwą kulturę. Jesteśmy skłonni
przypuszczać, że za każdą czystką etniczną stoi rząd, który ją organizuję.
Ale może jest odwrotnie, to rządy robią czystki etniczne, bo ulegają presji ludzi, którzy
mają zamiłowanie do czystek etnicznych wpisaną w geny. Instynkt, pcha ludzi, do zbrodni,
której mechanizm, tylko pozornie jest inny, niż mechanizm małpobójstwa.
Jeśli tak jest, należy się spodziewać, że występowały w historii przypadki spontanicznych
czystek etnicznych?
W swojej książce profesor Gross dowodzi, że powojenne pogromy Żydów miały
właśnie taki charakter. Żydzi wracali z łagrów sowieckich i obozów niemieckich do
swoich domów. Niestety, w tych domach zamieszkali Polacy, którzy wcale nie cieszyli
się, z tego, że powrócili Żydzi. A więc mamy już okoliczności, które u małp poprzedzały
czystkę etniczną. Konflikt o pożywienie, biedę i dwa plemiona. Dlatego, według profesora w Polsce
nastąpiły spontaniczne i nieprowokowane rozruchy antyżydowskie. Pan profesor,
odrzuca teorię prowokacji, kierując się wynikami śledztwa Instytutu Pamięci Narodowej
i dokumentami z tamtej epoki (między innymi korespondencją episkopatu z ambasadami
USA i Wielkiej Brytanii).
Jeśli prawdą jest to co piszę pan profesor Gross, to ta książka naprawdę jest bardzo
wybitnym dziełem ...
Jasne, że nam trudno jest zweryfikować, prawdziwość książki profesora Tomasza Grossa.
Nie mamy aparatu badawczego, ciągle nasza wiedza o tamtej epoce, jest ograniczona,
do wspomnień naszych przodków, którzy ulegali propagandzie, emocjom, nie mieli dostępu
do prawdziwej informacji. Ja wierzę profesorowi Grossowi, dlatego, że jest profesorem
Uniwersytetu w Princeton i dlatego, że wynik śledztwa IPN, jest zgodny z tezą pana
profesora. Ale chciałem zwrócić uwagę także na inny fakt.
„Publicystyczna krytyka profesora Grossa, potwierdza jego teorie”
Potwierdzenie socjologicznej koncepcji pana profesora Grossa, można
odkryć w sposobie, w jaki jest on krytykowany. Oczywiście nie mam
w tej chwili na myśli poważnej krytyki akademickiej, tylko krytykę publicystyczną.
Odbywa się ona według pewnego schematu. Na świecie jest lobby żydowskie, które
chcę odebrać domy, które należały do Żydów przed Holocaustem. Roszczenie tego
typu uważa się z góry za niemoralne, przeciwnie zajęcie domów przez Polaków
uważa się za naturalne. A więc uciekamy od dyskusji na temat tego, czy Gross piszę prawdę,
a skupiamy się na konflikcie dwóch ras małp o pożywienie (małpy walczą o banany,
my o domki). Zgodnie z tym schematem nawet jakiś profesor, mówił na spotkaniu w kościele,
że nas atakują Żydzi. Małpi instynkt, również odkrywamy też w publicystyce redaktora Rzeczpospolitej,
człowieka zazwyczaj rozsądnego i racjonalnego (patrz
http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news/dybuk-niebezinteresowny,764844,2789).
Znowu schemat, Gross kłamię, bo jacyś Żydzi, chcą zabrać nam domy, w których
mieszkali Żydzi przed wojną. Nawet portal Fronda, który próbuję krytykować Grossa
w sposób bardziej intelektualny, wykazuje silne objawy małpiego instynktu.
Ten małpi instynkt można odkryć na popularnych filmikach promowanych przez „Frondę”
np. filmik Michnikowszczyzna ujawnia, że nie lubiany przez środowisko "Frondy" redaktor Michnik jest smutnym
Żydem i starym komuchem ( patrz http://www.fronda.pl/videoteka/pokaz/45).
Przypuszczam, że ten schemat dobry bo Polak, nie dobry,
bo Żyd, nie wynika z racjonalnych podstaw, a emocjonalnych wynikających z małpiego instynktu.
Przypadek "Frondy" jest dla mnie podwójnie ciekawy, bo środowisko Frondy stara się nie być antysemickie,
angażuję się w dialog religijny chrześcijańsko - żydowski, a jednak w końcu instynkt i emocję biorą górę.
Pokazuję więc, że małpi rasizm jest zjawiskiem przypominającym seksualność,
który rzeczywiście słabo kontrolujemy i który jest silniejszy od nas. Potwierdza tezę profesora
Grossa, że rasizm, odziedziczony od małp, może być tak silną emocją, że wywołuje ludobójstwo nie
organizowane przez rząd.
Nie każda krytyka profesora Grossa wynika z małpiego instynktu
Świętej pamięci profesor Strzembosz bardzo ostro krytykował profesora
Grossa, zauważył, że podobne do pogromu w Jedwabnym wydarzyły się w bardzo różnych miejscach
ówczesnego zachodniego Związku Radzieckiego. Ludzie różnych religii i języków
Polacy, Rumuni, Litwini, Ukraińcy, wyznawcy różnych religii prawosławia, katolicyzmu i protestantyzmu, w
podobnym czasie i podobnych okolicznościach zaczęli mordować Żydów. (patrz wywiad
z panem profesorem http://www.asme.pl/newspro/arc223.shtml ).
Profesor postawił pytanie, jak to się stało, że na terenach anektowanych przez Sowiety doszło
do tak dużej wrogości do Żydów i zaostrzenia stosunków między narodowych. Możemy też dodać do wywodu
wielkiego profesora, że w zbliżonym czasie ofiarami czystek etnicznych byli nie tylko Żydzi, ale np. Polacy
mordowani przez Ukraińców, czy Białorusini wymordowani przez antykomunistycznego polskiego partyzanta
Rajsa. Ale przecież czystki etniczne miały miejsce nie tylko w chrześcijańskiej Europie i nie tylko w latach
40-stych ubiegłego wieku (ale też np. w Ruandzie, Turcji itd.). Więc chyba, na
samym końcu, nie sposób się nie zgodzić z profesorem Grossem, że Holocaust jest częścią ludzkiej
natury, odziedziczonej od małpich przodków. Holocaust Żydów nie był zjawiskiem unikalnym w historii,
a pokusa następnej nagonki na jakiś nowych Żydów, jest zapisana w naszych genach.