Zawsze kpiłem z ludzi, którzy powołują się na Wikipedię jak na źródło wiedzy nie podlegającej dyskusji, prawdy objawionej i nie do obalenia. Często podając jakieś dane ze stron oficjalnych instytucji, agend rządowych czy komunikatów naukowych, danych z różnych encyklopedii spotykałem się ze strony interlokutora z prostą ripostą: Sprawdź sobie w Wikipedii, a potem przyznaj się do błędu.(sic!}
Pamiętam, jak lata temu jeden z Autorów Salonu 24 skarżył się, że nie może uzupełnić informacji na Wikipedii o udowodnionej agenturalnej przeszłości pewnego biskupa o którym wrzało w mediach całej Polski. Bo jakiś redaktor "Piprztycki" z redakcji "wolnej encyklopedii" po prostu mu to uniemożliwił.
Nigdy nie miałem ambicji, by do tego kotła plotek dodawać własne ale kiedy dopatrzyłem się rażącej nieścisłości tyczącej bliskich mi osób, postanowiłem je sprostować. To była prosta, acz bardzo ważna, rzekłbym podstawowa informacja w czyimś życiorysie, przekłamanie wynikające z błędu "rzetelnych" wolnych redaktorów, powołujących się na źródła wyjęte z pośród pośladków innych "redaktorów". Nic złego, nic obrażającego- zwykłe sprostowanie.
I wtedy w całej okazałości objawiła się idea swobody zamieszczania w Wikipedii prawdziwych informacji przez wolnych ludzi.
Dowiedziałem się bowiem od redaktora o mianie "cybulak", czy jakoś tam podobnie, że mam blokadę na redagowanie tekstów w Wikipedii, ponieważ uprawiam intensywny trolling i jestem z tego powodu wykluczony z tej możliwości wraz z ponad (UWAGA!!!) 65000 tys. podobnych do mnie :)))
Oświadczam Państwu zatem, że nigdy nawet nie próbowałem zbliżyć się do Wikipedii, nie komentuję nigdzie, poza S24, nie piszę nigdzie poza S24.
Skąd więc ta blokada?
Jeśli nie liczyć Salonu 24, podpisałem w 2019 roku dwie petycje. Przeciw ukamieniowaniu chrześcijanki i przeciw aborcji.
Jakim sposobem "cybulak" ma mój adres IP, tym powinna zająć się Służba Specjalna, wszak Salonem 24 się zajmowała.
Według jakiego klucza bloger Salonu 24 zostaje zbiorowo zaliczony do intensywnych trolli zagrażających Wikipedii?
Może było błędem Państwa Janke, położenie uszu po sobie wobec informacji o inwigilowaniu S24? Może ten proceder nadal trwa?
Mojego IP nawet ja nie znam, tymczasem okazuje się, że jestem w tej niewiedzy ponadnormatywnie odosobniony.
Pani Bogno, czy Pani portal na pewno gwarantuje anonimowość?
To nie jest retoryczne pytanie- myślę, że czeka na odpowiedź cała społeczność Salonu 24.
