Osiem lat temu, napisałem tekst o powyższym tytule. Wydawało mi się, że w tamtym czasie Platforma Obywatelska sięgnęła dna.
Osiem lat temu, napisałem tekst o powyższym tytule. Wydawało mi się, że w tamtym czasie Platforma Obywatelska sięgnęła dna.
Ale nie, opozycja spędziła te osiem lat na grzebaniu w ubeckim błocie, by upaść jeszcze niżej. Atak na JPII w telewizji TVN został poprzedzony atakiem Niesiołowskiego w Gazecie Wyborczej, zresztą tożsamym w treści. Dziś, czyli 7-mego marca słyszę w TOK-fm autora paszkwilu, który zarzuca ówczesnemu Kardynałowi, że zamiast ukarać pedofila w Kościele, zsyła go jedynie do klasztoru w Zakopanym, gdzie winowajca ma się zająć "przepisywaniem ksiąg kościelnych". Przy czym, "wybacza mu na piśmie, bo poniósł on już karę w wymiarze świeckim, siedząc za swoje czyny w więzieniu."
Według autora paszkwilu, jak się domyślam, ten pedofil powinien być po odbyciu kary świeckiej, zakuty w kościelne kajdany i osadzony w ociekających wodą skalistych i zimnych lochach, których Kościół na świecie posiada bez liku. Ja uważam, że właśnie do takiego lochu trafił, ale mentalność, wychowanie i ogólnie właściwości rzeczonego paszkwilanta, nigdy mu tego nie podpowiedzą, bo jest pod tym względem pusty, niczym dzban po uczcie Zagłoby.
Te parę minut tłumaczenia się z własnego reportażu przez głupca który go wydalił, zupełnie mi wystarczyło, by wyłączyć radio, Jednak przypomniało mi, że już dawno akcja "dezintegracji godnościowej" ( cytując klasyka) Papieża Polaka, była obecna w naszym życiu publicznym. Zaczął ją Urban, potem było "Nie płakałem po papieżu" na koszulkach w dniu Jego śmierci z dumą obnoszone przez postępowców ale też od tego, smutnego dla całego świata katolickiego dnia, zaczęło się zrzucanie maski przez Platformę Obywatelską. Tusk schował swój ślub kościelny do kieszeni i posprzątał ołtarzyk z Matką Boską ze swojego stoliczka, przy którym modlił się od zarania...A wraz z nim, zmiotła ten ołtarzyk Platforma Obywatelska. Zaczęła się agresja, szyderstwo, chamstwo, prymitywne ataki...Odkryli skrywaną gębę...
Jednym słowem, Papież umarł, hulaj dusza.... Ostatnia, znienawidzona przeszkoda przestała istnieć.
__________________________________
Na dowód, że dla mnie już wtedy było to rażąco widoczne, że widziałem te maski porzucone na brzegu szamba, do którego ochoczo wskoczył obóz obecnej opozycji, niech zaświadczy tekst napisany przeze mnie osiem lat temu i niech świadczy o tym, że nie mamy do czynienia z żadnymi rewelacjami, odkryciami, śledztwami...
Nie mamy do czynienia z niczym nowym.
I stąd przypomnienie:
https://www.salon24.pl/u/673527/639939,papiez-jan-pawel-ii-a-obecna-sytuacja-wewnetrzna-polski
