W Europie w kilku krajach skrajnie prawicowe partie przewodzą w sondażach. Przyczyniła się do tego chora polityka zaciskania pasa.
We Francji od kilku miesięcy na czele sondaży znajduje się prorosyjski i antyunijny Front Narodowy. W Niemczech zyskuje antypolski i antysemicka Alternatywna dla Niemiec. W Holandii wybory wygrała skrajnie prawicowa partia Wolności. Tak samo może być w Portugalii, gdzie odwołująca się do rządów skrajnie konserwatywnego dyktatora Salazara partia Chegi może osiągnąć rekordowy wynik i może nawet zadecydować o tym kto z kim stworzy koalicję. Nie mówiąc już o USA, gdzie od jakiegoś czasu na fali jest mocno skręcający w prawo Donald Trump. W Austrii również do wygranej szykuje się Austriacka Partia Wolności.
Z czego wynika to rosnące poparcie dla skrajnej prawicy? Ktoś by mógł powiedzieć, że z powodu chorej polityki Zielonego Ładu i sprzeciwu wobec niej oraz też szerokiego wsparcia finansowego i medialnego przez Kreml. Bo jednak zachodnie gazety często donosiły o powiązaniach polityków skrajnej prawicy z rosyjskim reżimem, a nawet pokazywały maile o kwoty w jakich Kreml wspierał swoich pretorian na zachodzie. Do tego oczywiście służyła destabilizacja krajów Unii poprzez finansowanie przez Rosję nie tylko skrajnych grup prawicy, ale również lewicy i ekologów oraz antyszczepionkowców. Wszystko to miało paraliżować kraje zachodu i wzbudzać niechęć do ich rządów.
Jednak to tylko jedna strona medalu. Druga jest taka, że przyczyną wzrostu poparcia dla skrajnej prawicy jest obsesyjna polityka zaciskania pasa wprowadzona przez Komisję Europejską po kryzysie w 2008 o której pisze grecki ekonomista Janis Warufakis. Właśnie bezmyślna polityka oszczędności spowodowała obecny kryzys gospodarczy w UE, który mocno obniżył stopę życia zachodnich społeczeństw. - Kiedy Chiny zwiększały inwestycje do poziomu rekordowego w skali świata, Europa wygaszała przemysł i sama siebie dławiła polityką zaciskania pasa. Dziś Unia zgłasza pretensje do Chin - a powinna je kierować pod własnym adresem - napisał w swoim felietonie Warufakis.
Trzeba przyznać mu rację. Właśnie podczas kryzys gospodarczych spauperyzowane grupy klasy średniej szukają prostych rozwiązań gospodarczych. A te oferuje skrajna prawica. - Obniżmy podatki, wyrzućmy imigrantów, schowajmy LGBT i wszyscy będziemy się bogacić. I oczywiście żadnych dyskusji. Takie hasła trafiają na podatny grunt, zwłaszcza wśród mieszkańców średnich i mniejszych miejscowości, a sprzyjają temu na przykład takie wydarzenia jak strajki rolników. Oczywiście my wiemy jako lewicowcy, że w kapitaliźmie bogacić się będzie tylko garstka, ale takie hasła trafiają na podatny grunt, zwłaszcza podczas kryzysów gospodarczych.
Właśnie obsesyjne Austerity spowodowało rosnącą biedę zachodnich społeczeństw i wzrost poparcia dla radykałów. Takie programy jak tarcze dla biznesu i KPO nie docierały do zwykłych ludzi, a jedynie do rządów i związanych z nimi biznesu. Dobrze to napisał wspomniany przez nas Warufakis - Unia Europejska nie zna innej polityki ekonomicznej niż zaciskanie pasa. Od 15 lat żyjemy z konsekwencjami tego braku wyobraźni – to permanentna stagnacja w gospodarce i postępująca fragmentaryzacja w polityce. Efekt mamy w postaci rosnących sondaży dla partii faszystowskich.
Zapraszam też na mój film odnośnie możliwej interwencji NATO na Ukrainie. Szybko się sprawdziło - https://www.youtube.com/watch?v=ORw2pZXHbz0
