Do napisania tej notki zainspirował mnie krótki komentarz pod ostatnim moim postem, związanym z wyborami, jaki zostawił tam piszący tu pod swoim nazwiskiem Rafał Broda. Nie wszyscy pewnie zdają sobie sprawę, że pośród zwykłych blogerów, mamy tu także takie znakomitości, jak ceniony na świecie polski fizyk jądrowy, działacz polityczny, publicysta, profesor doktor habilitowany, właśnie Rafał Broda. Ja dodatkowo cieszę się, że Pan Profesor jest, jak to nazywam, po jasnej stronie mocy, bo nie jest to regułą, jeśli chodzi o przedstawicieli polskiej nauki. Dokonania w/w są znamienite, ja nie będę ich wymieniał, kto ciekaw podsyłam link do Wiki: https://pl.wikipedia.org/wiki/Rafa%C5%82_Broda.
Z podanego źródła można między innymi wyczytać, że pan profesor od 1966 roku pracuje w Instytucie Fizyki Jądrowej w Krakowie, a m.in. w latach 1968–1971 pracował naukowo w Zjednoczonym Instytucie Badań Jądrowych w Dubnej w ZSRR (to ciekawe miejsce i warto trochę o nim poczytać). Pan Rafał Broda pracował w wielu prestiżowych instytucjach na całym świecie, pytanie dlaczego podaje właśnie tą. Otóż to się wiąże ze wspomnianym wcześniej komentarzem, bo pozwala wierzyć, że zna on Rosję (wcześniej ZSRR) i jej metody, jak nikt z nas. Pan Rafał Broda rzucił podejrzenie, co wiele źródeł już wcześniej sugerowało, że możemy być także tu na Salonie24 ofiarami rosyjskiego trollingu.
Komentarz brzmiał tak: "nie mogę się zmusić do potraktowania wynurzeń młodych, piszących w S24, jako prawdziwych wyznań dotyczących miejsca, czy kraju przebywania. Chyba nie po to piszą anonimowo, by zostawiać ślady. Przypuszczam, że wielu z nich jest z Olgina (w końcu też Europa)." Konia z rzędem temu, kto by wiedział o co chodzi? Mam coś takiego (pewnie nie tylko ja), że jeśli nie wiem, nie rozumiem, to szukam. No i znalazłem. https://pl.wikipedia.org/wiki/Brygady_sieciowe
Brygady sieciowe – według niektórych rosyjskich środowisk demokratycznych i intelektualnych zorganizowane grupy komentatorów, zależne od rosyjskich służb specjalnych, uczestniczące w dyskusjach na forach i blogach internetowych w celu szerzenia dezinformacji i uniemożliwienia rzeczowej obiektywnej dyskusji, oraz atakowania poglądów niepożądanych z punktu widzenia polityki rosyjskiej. Według wielu źródeł od czasu kryzysu krymskiego polski Internet poddawany jest niespotykanej i właściwie jawnej akcji dezinformacyjnej, sterowanej przez Rosję. Od osoby zatrudnionej w siedzibie w wiosce Olgino (przedmieścia Petersburga) wymagane jest dokonanie przynajmniej 100 wpisów w ciągu ośmiogodzinnego dnia pracy. Dniówka wynosi 1180 rubli (ok. 98 zł), pracownikom przysługuje dodatkowo darmowy posiłek. W ogłoszeniu przejściowo poszukiwano „bloggerów”, oraz „komentatora artykułów, copywritera”. Oni już tu są.
