Taka wymiana opinii się wywiązała. Na czasie chyba. Pasierbiewicz pyta publicznie: Czy PiS może sprawnie rządzić bez inteligencji?
Leśnodorski: To jest bezczelne pytanie. Przecież wszyscy doskonale wiedzą, że Prawu i Sprawiedliwości inteligencji wręcz zbywa! Partia ta miała jej dość, żeby przetrwać rządy pazernych, aroganckich cwaniaków, przejąć władzę (oczywiście z naszą pomocą) i realizować program rozwoju, który ani świtał w pustych łbach kilku pokoleń lumpenelit. A wszystko to na przekór zorganizowanym ciemnym mocom działającymi w Polsce i w Europie pod różnymi sztandarami, ale tak de facto jednym znakiem. Przecież to takie oczywiste, a Pan nadal nic nie kuma.
Pasierbiewicz: Polecam Hydroxyzynę forte, Panie Leśnodorski. A jak nie pomoże, to zimne bicze.
Leśnodorski: Pan Doktorze odstawił leki i taki jest tego smutny finał. Mało tego. Powiem Panu, że tacy młodzi ludzie jak Patryk Jaki, Bartosz Kownacki czy Michał Woś, związani z PiS, mają więcej inteligencji za paznokciami niż cała Pańska szemrana inteligencja z którą komitywę Pan promuje na swoim blogu. Piszę o młodych, których Pan tak uwielbia, ale przecież i ,,starym” jej nie brakuje - Brudzińskiemu, Macierewiczowi, Witek - i wielu, wielu innym (nazwiska jeszcze dopiszę, gdyż nie chciałbym pominąć kogoś, kogo szanuję).
Leśnodorski: Panowie, moglibyście zaniechać swarów. Pojednanie się Pana Doktora z Panem Profesorem byłoby kwintesencją jednania się, do którego słyszę tu zachęty...
Pasierbiewicz: Panie Leśnodorski. Too late honey! Widziały gały, kogo na blog wpuszczały i z kim się zaprzyjaźniały. Żal mi Pana, bo sobie Pan na własne żądanie całkiem niezły blog spieprzył.
gini: "Panie nauczycielu , zdaje się, ze tęskni pan za Hertrichem, to najlepiej zaprosić go na własny blog..."
Pasierbiewicz: Nie mogę, bo go za uciążliwy trolling z moich blogów administratorzy wywalili, więc znalazł sobie frajera, czyli Autora niniejszego blogu i u niego na mnie pluje. Proszę przeczytać notki @lesnodorskiego, a przekona się Pani, że troll Jan Hertrich Woleński pluje tam na mnie w cyklu całodobowym.
===
Może jestem frajerem, ale udało mi się Pana genialnie podpuścić, Doktorze.
Albowiem... Teraz się Pan dowie. Pan, jako rzecznik jednania się, nakłaniający prezydenta do przewodzenia zgodzie narodowej, nie poda ręki nie tylko swojemu zaprzysięgłemu wrogowi, ale również politykom, którzy stanęli w w poprzek pańskiej kariery w szeregach dobrej zmiany. Dlatego jest Pan ostatnim, który ma prawo wołać o zgodę.
Tylko prawda jest ciekawa.
Tego nie przeczytasz gdzie indziej. Ripostuję zwykle na zasadach symetrii.
Wszystkie umieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
