Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej
2478
BLOG

Za wolność trzeba umierać

Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej Polityka Obserwuj notkę 33

Leśne złomowisko. Kawałek blachy z biało-czerwoną szachownicą. Skierowane w niebo koła samolotu. Między drzewami porozrzucane fragmenty bagażu, foteli i ludzkich szczątków. Przez długie miesiące wystawione na działanie słońca, wiatru, deszczu. Popiół wymieszany z błotem. Tych obrazów nie da się zapomnieć, unieważnić, wyprzeć ze świadomości i snów. Będą wracać jak sępy i zadawać nam ból. Nie zniósłby ich przykuty do skały tytan, ale my właśnie odzyskaliśmy wolność. Stało się tak dzięki ofierze bohaterów poległych pod Smoleńskiem.

W listopadzie 1994 roku, w słynnym wywiadzie dla „Tygodnika Solidarność”, Zbigniew Herbert mówił o uczuciu dyskomfortu towarzyszącego codziennemu życiu w III RP: „Myślę, że wynika to stąd, że nie wywalczyłem tego. Niepodległość dostaliśmy w prezencie od historii, za wolność nie zapłaciliśmy ani kropli krwi. […] Jeśli jednak ktoś rzeczywiście walczył o tę niepodległość – to była Armia Krajowa przez długich 5 lat, której wysiłek określono wraz z Powstaniem Warszawskim jako daremny i politycznie niesłuszny. A także polskie oddziały walczące w lasach już po »wyzwoleniu«. A jeszcze ci, co ginęli w lochach i kazamatach bezpieki”.

Sformułowanie „ani kropli krwi” brzmi niezręcznie wobec ofiar Grudnia’70 czy ks. Jerzego Popiełuszki, ale dobrze oddaje transformacyjny charakter wychodzenia z komunizmu. Wszyscy w jakiejś mierze odczuwaliśmy z tego powodu dyskomfort. Bo niepodległość okazała się niepełna, otrzymana w pakiecie z postkomunistyczno-postsolidarnościowym układem, który do dziś kształtuje polską politykę. A jednak wielu z nas uznało porządek III RP za formę ostateczną – niedoskonałą, ale też niewymagającą powszechnej solidarności, walki cywilnej i ponoszenia ofiar. Daliśmy się uśpić najpierw sloganami o kompromisowej naturze demokracji, a później pełnymi sklepami, wypasionymi komórkami, cyfrową telewizją i urlopami w Egipcie. W tym materialistycznym raju zabrakło chęci i czasu na wcielanie w życie słów „Bóg, honor, ojczyzna”.

Byli jednak Polacy, którzy pozostali wierni gorzkiemu testamentowi Herberta. Wśród nich Lech Kaczyński, Anna Walentynowicz i Janusz Kurtyka, którzy nie tylko z uporem powtarzali wielkie słowa, ale do końca swoich dni odważnie walczyli o Polskę prawdziwie niepodległą. I – jak w „Przesłaniu Pana Cogito” – nagrodzono ich za to „chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku”. Z tej perspektywy bardzo przypominają oficerów AK, powstańców warszawskich i żołnierzy wyklętych. Choć ich wysiłki uznawano za daremne i politycznie niesłuszne, polegli za nasze zapomnienie o Polsce i
wygodne życie. Zginęli po to, by dać nam prawdziwą wolność.

Wolność uzyskana bez ofiar nie może być prawdziwą wolnością. Wiedzą o tym nie tylko dowódcy armii, ale i ci, którzy doświadczają wyzwolenia w zwyczajnym życiu: chrześcijanie, w których każdego dnia umiera „stary człowiek”, albo alkoholicy wychodzący z nałogu. Za wolność dającą rzeczywisty wybór zawsze trzeba umierać. Codziennie, nie tylko w sytuacjach granicznych.

Zaczyn tej wolności widać dziś w Polsce. W ludziach, którzy jednoczą się, by – jak to ujmuje Jarosław
Marek Rymkiewicz – budować niepodległość wokół siebie. Widać go wśród czytelników „Gazety Polskiej” i „Naszego Dziennika”, wśród Solidarnych 2010 i wśród setek tysięcy innych wykluczonych z nowego wspaniałego świata Polaków. Wszyscy musimy nauczyć się z dumą i spokojem odbudowywać polskość w lokalnych środowiskach – w języku, edukacji, kulturze – czerpiąc z wiary siłę do znoszenia obelg.

Ci, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej, cierpliwie znosili upokorzenia, a ich śmierć podczas misji katyńskiej symbolicznie zwieńczyła tę drogę. Byli jak trzcina w zetknięciu z walcem nicości, świeca wystawiona na huragan. Polegli, ale przecież coś po nich zostało. Bóg nie złamał trzciny nadłamanej, nie zagasił knotka o nikłym płomyku. Niech ich ofiara, która obudziła nas do wolności, będzie wyzwaniem, z którym trzeba się mierzyć.
Jan Paweł II mówił, że każdy z nas ma swoje Westerplatte, zbiorową lub indywidualną powinność, od której nie można się uchylić. Smoleńsk zawiesił nam poprzeczkę jeszcze wyżej.
 

Wojciech Wencel

JESTEŚMY LUDŹMI IV RP Budowniczowie III RP HOŁD RUSKI 9 maja 1794 powieszeni zostali publicznie w Warszawie przywódcy Targowicy skazani na karę śmierci przez sąd kryminalny: biskup inflancki Józef Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło. Z cyklu: Autorytety moralne. В победе бессмертных идей коммунизма Мы видим грядущее нашей страны. Z cyklu: Cyngle.Сквозь грозы сияло нам солнце свободы, И Ленин великий нам путь озарил Wkrótce kolejni. Mamy duży zapas.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka