"Gazeta Wyborcza" po raz pierwszy od wielu lat nie mówi jednym głosem z czołowymi reprezentantami establishmentu w Sejmie. Katarzyna Kolenda-Kaleska na łamach "Wyborczej" namawia polskie władze do zbojkotowania Euro 2012 na Ukrainie.
Środowisko "Gazety Wyborczej" jest najbliższe w Polsce diagnozie Jarosława Kaczyńskiego w sprawie aktualnej sytuacji na Ukrainie. Dziennikarze gazety Michnika wypowiadają się przeciwko reżimowi Janukowycza, apelują o zdecydowane działania względem Ukrainy. "Gazecie Wyborczej" jest dzisiaj bliżej do samego PiS-u w tej kwestii, niż Solidarnej Polsce, SLD, Palikotowi oraz "Rzeczpospolitej" - "Gazeta Wyborcza" po raz pierwszy od lat nie staje po stronie elit.
Dzisiaj Kolenda-Zaleska pisze w "Gazecie Wyborczej", że dla Polski, która szczyci się swoją historią oraz wielkim ruchem wolnościowym, jakim była "Solidarność", hańbą byłoby uczestniczenie w imprezie sportowej na Ukrainie, wiedząc, że gnębi się tam liderkę opozycji: "Nie wyobrażam sobie prezydenta Komorowskiego i premiera Tuska w loży honorowej z prezydentem Putinem i prezydentem Janukowyczem, gdy wszyscy inni zostali w domach. Piękny obrazek dla politycznych przeciwników, nie ma co. Ale nawet gdyby odrzucić te względy PR-owske, to i tak taka obecność byłaby etycznie dwuznaczna, gdyby Tymoszenko nadal była w więzieniu. To byłby gol samobójczy dla kraju, który wyrósł na ideałach "Solidarności" - czytamy w
"Gazecie Wyborczej"
Dziennikarka TVN24 krytykuje obecną władzę za to, że lekceważy sygnały płynące z Europy w tej sprawie: "Rozumiem, że Polska do bojkotu nie może wzywać jako współorganizator Euro. Ale dlaczego nie może siedzieć cicho, dlaczego od razu musi potępiać tych, którzy się na niego zdecydowali - europejskich komisarzy, prezydenta Niemiec i
angielskiego następcę tronu. Powściągliwość byłaby tu dużo bardziej na miejscu"-
pisze
Dla niej fakt współorganizowania przez Polskę tej imprezy nie jest ważniejszy od łamania praw człowieka oraz walki o demokrację: "Nie można w imię organizacji najważniejszej nawet imprezy sportowej godzić się na sposób traktowania Julii Tymoszenko. Milczenie i brak sprzeciwu byłoby przyzwoleniem na zło" - pisze znana dziennikarka.
Inne tematy w dziale Polityka