Wojciech Kuczok uważa, ze porównywanie Smudy do Nikodema Dyzmy jest niewłaściwe, gdyż obecny selekcjoner reprezentacji Polski ma spory dorobek w polskim futbolu.
W jego ocenie właściwsze jest porównanie go do Lecha Wałęsy: "Nie tylko dlatego, że obaj, kiedy próbują się wypowiedzieć, to tworzą rodzaje hybryd, które trzeba tłumaczyć na polski. Ale obu wiatr historii porwał w dobrym momencie, znaleźli się w odpowiednim miejscu w dobrym czasie" -
tłumaczypisarz.
Kuczok przyznaje, że po meczu z
Grecją stracił wiarę w Smudę; myślał, że popularny "Franz" przygotował
drużynę tylko na 30 minut. Po meczu z Rosją zmienił zdanie - teraz uważa, że Smuda panuje nad całą sytuacją.
Sam Smuda przed meczem z Rosją powiedział, że będzie zadowolony z każdego wyniku, ale nie zniesie porażki. Nic więc dziwnego, że dzisiaj w mediach możemy usłyszeć sformułowania w stylu "zwycięski remis" itp. Dla Kuczoka jest to nieporozumienie: "Jak nisko trzeba upaść, żeby cieszyć się z
remisu z Rosją we własnym kraju?" - powiedział pisarz i przypomniał, że jeszcze niedawno mówiliśmy, że mamy najłatwiejszą grupę i wyjdziemy z niej z pierwszego miejsca.
Inne tematy w dziale Polityka