Od października ubiegłego roku wszyscy odpowiedzialni i porządni ludzie w Polsce są zamaskowani. Maskami chronią swych najbliższych i cały naród. Zdjęcie maski grozi przecież śmiercią ludzi wokół - i ich bliskich.
Na ulicach z odkrytą twarzą pętała się jedynie nieodpowiedzialna dzicz, siewcy śmierci.
Rząd zezwolił na demaskację uliczną od 15 maja.
Czy to aby na pewno była przemyślana i odpowiedzialna decyzja?
No chyba nie.
Wczoraj odbyłam długi, długi, spacer - dobrze ponad 20 km...
Z radością zauważyłam, że są ludzie - i to wcale niemało - którzy potrafią się sprzeciwić nieprzemyślanej decyzji władz! Są wśród nas wolni ludzie - oni wbrew lekkomyślności władzy postanowili nadal dbać o dobro wspólne i chronić naród!
Odważnie, w sposób wolny i niezależny, nadal dumnie noszą maski! Nie przyłączają się do siewców śmierci.
Są wśród nich ludzie w różnym wieku i płci obojga. Nie tylko ci najstarsi, o nie! Mamy na szczęście odpowiedzialną młodzież - a nawet i dzieci!
Widziałam wielu młodych mężczyzn i nastoletniej młodzieży, dumnie zamaskowanych po oczy - na przekór władzy! To pozwala mieć nadzieję na przyszłość wśród odpowiedzialnych i wolnych ludzi!
Widziałam nawet chłopca i dziewczynkę, na oko dziesięciolatków, starannie po oczy zamaskowanych! Oboje byli bardzo tędzy, każde z nich tak ze 30 kg więcej ode mnie. Rozumiem troskę i niepokój rodziców, którzy z pewnością odpowiedzialnie pokierowali tymi dziećmi. W końcu ten chłopiec i ta dziewczynka są w grupie wysokiego ryzyka - i zamiast nadal siedzieć bezpiecznie w domach przed kompami, muszą decyzją nieodpowiedzialnego ministra oświaty iść do szkoły, wychodzić na ulice, spotykać ludzi!
Na szczęście dzieci wdrożone są już do zasad bezpieczeństwa i gotowe się ich trzymać nawet wbrew lekkomyślnej władzy.
Jest nadzieja.
Wielu młodych odważnie wyraża praktyczny sprzeciw przed przyłączeniem się do groźnego bezmaskowia i siewców śmierci - możemy na nich liczyć.
Zbudują piękną i bezpieczną nową normalność.
