Istnieją co najmniej dwa powody, dzięki którym Polskie Stronnictwo Ludowe znów jest w polskim parlamencie. Jak zawsze zresztą. Przekroczenie progu 5 procent partia nazywana także “Polską Szarańczą Ludową” zawdzięcza faktowi, że trzyma w łapach takie instytucje jak KRUS i ARiMR.
1. Wszyscy zapewne pamiętają szumne zapowiedzi ministra rolnictwa Marka Sawickiego, że rolnicy poszkodowani przez suszę dostaną pomoc. Jednak długo ona nie nadchodziła - wiele osób uznało, że już nie może liczyć na żadne pieniądze. Niżej podpisana posiada gospodarstwo rolne i także składała wniosek o pomoc jako poszkodowana przez suszę. 21 października, sprawdzając stan swojego konta, chyba po raz pierwszy w życiu, zamiast zdziwić się, że mam za mało na rachunku bankowym - pomyślałam "Skąd tak dużo?". Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa okazała się być nader hojna. Jednak zastanawiające jest to, że tuż przed samymi wyborami.
2. Z Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego wielu rolników dostało pisma z decyzją, że ich emerytury wzrosną o 40 zł na miesiąc począwszy od listopada br. Takie listy dotarły w czwartek i piątek na moment przed wyborami.
Czy to przypadek? Nie sądzę. Co gorsza, niestety, ale wiele osób dało się w ten sposób omamić i “przekupić”, w rezultacie zagłosowało na PSL.
Dzięki temu ledwo, bo ledwo, ale ta partia znów znalazła się w polskim parlamencie.
