Polityka 31.10.2015, 22:51 Najstraszniejsze Halloween w tym roku Drzwi trzasnęły i do mieszkania Hiobowskich wpadła przerażona siostra Łukaszka. - Widzieliście?! - wołała od progu. - Widzieliście?! - Karetka odjechała - babcia Łukaszka wynurzyła się z kuchni. - Nie wiesz po kogo przyjechali? -...
Polityka 27.10.2015, 23:41 Budujemy meczet, część 2 Pan Sitko był zadowolony ze swojej pracy na budowie meczetu. Płacić płacili, a i roboty nie było zbyt dużo. Ze względu na znaczny stopień zmechanizowania prac, można byłoby rzec, że prawie wszystko robiło się samo. Nie znaczyło to...
Polityka 22.10.2015, 15:38 Wizjoner biznesu Tata Łukaszka nie mógł się skupić w pracy, siedzący obok Kubiak ze swadą opowiadał innym pracownikom jaki to zrobił fantastyczny interes kupując samochód za tysiąc euro. - Co w tym fantastycznego? - zapytał ktoś. -...
Polityka 17.10.2015, 23:06 Budujemy meczet, część 1 Przed wejściem, do bloku, w którym mieszkali spotkali się rodzice Łukaszka oraz mąż dozorczyni, pan Sitko. Zarówno pan Sitko jak i mama Łukaszka byli we wspaniałych humorach. - Pani przodem! - Ach nie, pan przodem! - Ach...
Polityka 11.10.2015, 21:07 Filet antyrybny Płynęła spokojna, październikowa niedziela. Łukaszek udawał, że odrabia lekcje. Siostra Łukaszka uczyła się trudnej sztuki kulinarnej - jak ugotować jajko na miękko. Babcia Łukaszka sprzątała, dziadek Łukaszka odmawiał...
Polityka 5.10.2015, 00:14 Analfabetofobia W firmie, w której pracował tata Łukaszka, działy się rzeczy ważne i doniosłe. Planowano budżet i ustalano strategią na następny rok. Zjechali się Wszyscy Ważni i debatowali. I jakoś tak się stało, że na któreś...
Polityka 28.09.2015, 22:53 Ostateczna broń przeciwko islamowi, część 2, ostatnia - Proszę państwo - powiedział pan dyrektor do grona pedagogicznego, odłożył słuchawkę telefonu i pokrótce zreferował sytuację. - Ma pan coś do emigrantów? - oburzyła się pani pedagog. - Proszę pani, emigranci i uran...
Polityka 22.09.2015, 00:03 Ostateczna broń przeciwko islamowi, część 1 Pan dyrektor szkoły, do której chodził Łukaszek, opuszczał był właśnie placówkę, której dyrektorował. - Późno pan wychodzi, panie dyrektorze... - zagadnął pan woźny. - Tyle człowiek ma na głowie... -...