Posel z Lublina zgral sie do reszty. Juz na nikim nie robi wrazenia jego swinski ryj, a nawet penis. Nie mozna juz nazwac prezydenta pijakiem, durniem czy wariatem. Nie wolno tez zapytac o prezydenta zdrowie, bo dopiero bylby problem. Nie bardzo da sie tez walczyc z krzyzem, bo w ostatecznosci partia rzadzaca zle na tytm wychodzi. Co wiec robic, by odworocic spoleczna uwage od rzeczy istotnych?
W tej sytuacji biblioteka Kancelarii Premiera zaprzegla do roboty tejze Kancelarii szefa. Wszedl wiec na mownice i wygrazajac piescia grozil: bedzie siedziec.Po czym rzad kazal sanepidowi zamknac wszystkie legalnie dzialajace sklepy. Niestety, klapa, mlodzieniec nie siedzi, wiec akcja przykrywania sie nie udala.
Szybko, szybko biblioteko, dawaj jakies pomysly na odwracanie uwagi. A ze tegie glowy, szkolone przez samego Mistewicza, to i wukumali: zawstydzic PiS, najlepiej oskarzajac o podobienstwo do KPP.Tu sie przydala polityczna przyjazn z najwieksza gazeta. Jej naczelny oswiadczyl, ze PiS mu sie kojarzy z jego ojcem, co podobno jest straszna obelga. No i kolejny klops, konsternacja, ze nawet Stasinski komentujac to w TVNie byl oswiadczeniem zazenowany.
Kicha, kicha za kicha, juz nic nie chce dzialac. Co by tu jeszcze mona wymyslec...? JEST... polityczne morderstwo. To na dluzszy czas zakryje wszystkie problemy. Tego jesz w Polsce nie bylo. To pozwoli jeszcze troche rzadzic.
PS Oczywiscie nie mam pojecia czy tak wlasnie bylo, ale czemu by nie, skoro tragedia smolenska nie zrobila na nich zadnego wrazenia, skoro ja calkowicie olali. Moze sa juz zahartowani?
