puchatek puchatek
71
BLOG

Nocne odloty bez butelki

puchatek puchatek Polityka Obserwuj notkę 8
   Wszyscy kłamią. I wszyscy mówią prawdę.
   Wszyscy kłamią, bo nie chcą, lub nie mogą podać najpełniejszej możliwej (lub po prostu znanej im) wiedzy na temat opisywanych przez siebie faktów.
   Jednocześnie wszyscy mówią prawdę - emocjonalną prawdę. Występują w obronie tego, w co wierzą, lub próbują swoją wiarę narzucić czytelnikom.
   Stąd nużą mnie co i raz obwieszczane przez coraz to innego blogowicza odkrycia, że ktoś tam kłamie. Jaka w tym sensacja? Co w tym godnego uwagi? A może zresztą to stan wiedzy oburzonego pisarza nie jest na tyle duży, by zrozumieć o czym mówi rzekomy kłamca?
   Może słuszna jest teza, że w dziennikarstwie nie ma kłamstwa? Są tylko różne punkty widzenia. Różnica polega co najwyżej na rzetelności ich dokumentowania i uzasadniania. Różnica leży też w tym, czy piszący przejawia dobrą, czy złą wolę przy stawianiu swoich tez.
   Dobrą wolę, jeśli uważa że pisze o rzeczach, które umykają innym, przedstawia nieznane fakty, lub proponuje konstruktywne rozwiązania. Lub jeśli wpis jest zachętą do wspólnego zbadania danej sprawy.
   Złą wolę, gdy autor z góry wie, że jego pogląd jest jedynie słuszny, że wszyscy myślący inaczej są łajdakami lub głupcami i że jego misją jest głosić absolutną rację.
   Gdy nie odpowiada na rzeczowe argumenty drugiej strony, sugerując najwyżej, że to efekt niskiego poziomu interlokutora.
   Gdy wszystko co złe przypisuje się tylko jednej opcji, dzieląc świat na czarne i białe według tak prostackich kryteriów.
   Jeśli świadomie i z premedytacją przeinacza fakty w celu poparcia z góry założonej tezy. Tu ktoś powie, że to właśnie jest kłamstwo - no niby tak, tylko... Po czym bez wątpliwości to poznać? Czym efekt różni się od nieświadomego minięcia się z prawdą? Jak udowodnić swoje intencje zarzucającemu kłamstwo? Ponadto kłamstwo "w afekcie", w ferworze dyskusji, gdy troszkę zapędzimy się i mimowolnie wymsknie się coś niezgodnego z naszym stanem wiedzy, raczej nie może zostać uznane za złą wolę. Najwyżej za nadgorliwość.
   Zła wola to również świadome zaprzeczanie w tekście swoim rzeczywistym intencjom. Dla mnie to chyba najbardziej godny potępienia rodzaj złej woli.

   Jakby nie było, bardzo chciałbym by więcej tekstów i komentarzy pisanych było w dobrej woli. Tej złej jest już wystarczająco dużo na świecie. Bardzo chciałbym też, by czytający częściej zakładał dobrą wolę autora. Choć czasem się nie da. Rozumiem.
   I na koniec bardzo Was wszystkich proszę, nie piszcie, że tylko wasi ideowi przeciwnicy przejawiają tą złą wolę.


 
puchatek
O mnie puchatek

Pragmatyczny idealista - wiem jaki jest świat, wiem jednak też, jaki chciałbym, żeby był. Z reguły nie usuwam komentarzy, chyba, że rażąco przekroczą przyjęte zasady życia społecznego, ten sam autor będzie się dublował lub okażą się kompletnie nic nie wnoszące. Tylko żeby nie było: blogi polecane są wg mnie ciekawe. Nie znaczy to jednak, że zawsze się zgadzam z ich autorami.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka