Do sprawy odnoszę się trochę z rezerwą.
Patriotyczny tumult, który podniósł się po prezentacji koszulek naszej reprezentacji, jest w moich oczach zbyt przesadzony. Ludzie zareagowali, jakby nowe modele strojów były zamachem na polskość.
Praktycznie każda reprezentacja na świecie gra nie z godłem, a z logiem federacji piłkarskiej. Nie jest to nic nadzwyczajnego, nie wywołuje wszędzie zrywu ogólnonarodowego.
Logo PZPN (jaki sam PZPN by nie był), całkiem przyzwoicie się prezentuje. Nie radzi ani estetyką, ani wymową. I co by nie mówiono, podkreśla przynależność narodową.
Mam wrażenie, że zrobienie z orła wideł zawdzięczamy podniosłym nastrojom, które nie zdążyły opaść po 11 listopada. Cała ta sprawa, w mojej opinii, została nadzwyczaj rozdmuchana i wyolbrzymiona. Krytyka PZPN powinna zacząć się przede wszystkim od poruszania innych aspektów. Pole do manewru jest olbrzymie.
Kolejny raz zrobiono cyrk z rzeczy, która na ten cyrk nie zasługiwała. Z godłem czy bez, i tak wiadomo, że Polska. Tak czy tak, przed meczem śpiewa się hymn.
Przeżywanie uczuć patriotycznych nie powinno zaczynać się od "walki" o polskie godło na koszulce.
