Projekty przesunięcia terminu wyborów ostatecznie upadły, ale rozmowy w poszerzonym gronie trwają nadal. Trochę to dziwne, ale tylko wtedy gdy założymy że temat rozmów jest ten sam.
Moim zdaniem jest inaczej, prawdopodobnie negocjowane jest wystawienie Kamysza na kandydata całej opozycji i zrobienie z wyborów plebiscytu, już w pierwszej turze.
To jedyne rozwiązanie, które daje totalnym choć cień szansy !
Gowin zdradził już wtedy kiedy prace nad reformą szkolnictwa wyższego wykorzystał do budowania w środowisku akademickim swojej pozycji, gwarantując im przez ostatnie lata nietykalność.
Jego projekt reformy na który wydano masę pieniędzy, to gniot, który konserwuje na lata wszystkie patologie post PZPR-owskie .
Jednak na ostateczne starcie w tym momencie nie stać, ani Gowina, ani PiS.
Nie może on ot tak sobie wrócić na łono Zjednoczonej Prawicy i oświadczyć że się pomylił, bo to byłby jego ostateczny polityczny koniec, po rozłamie jaki wywołał.
Gowin wie że szum medialny maskuje prawdziwy stan prawny przed wyborami, a jest on taki, że PiS może nie głosować ustawy kiedy wróci ona z Senatu i wtedy wybory odbędą się w systemie mieszanym z głosowaniem listownym, tylko dla seniorów.
To już zostało uprawomocnione i na dzień dzisiejszy jest obowiązujące !
Zatem rozstanie Gowina z PiS to tylko kwestia czasu, chyba próbuje uczestnicząc w rozmowach z totalnymi wybudować sobie schron, a może i pozycję do ataku, jeżeli możliwe okaże się zagospodarowanie truchła po upadłej Platformie.
PiS niepewne, czy wciąż ma sejmową większość, musi rozesłać wici.
Kto wie, czy tej większości nie będzie musiało szukać w środowisku Kai Godek ?
Miłej, spokojnej soboty
