Dopiero teraz się dowiedziałem, że katecheci w szkołach publicznych zatrudnieni są przez dyrektora szkoły, jak inni nauczyciele. Jest to absurd tak wielki, że długo nie mogłem w to uwierzyć. Za moich czasów lekcje religii prowadzili księża. Zastanawiam się, że dzisiaj księdzu wolno uczyć religii. Czy ksiądz może zatrudnić się na etacie w zwyczajnej szkole podstawowej, jako nauczyciel?
W młodości poznałem katechetów. Zdziwiło mnie istnienie takiego zawodu, ale zrozumiałem, że upadający Kościół, mający coraz mniej księży, musi wyręczać się kadrą gorzej wykształconą. Jednak po upadku ZSRR, do którego przyłożył rękę Kościół pod wodzą Wojtyły, wydawało się, że nastąpi odrodzenie Kościoła, przynajmniej w Polsce. Nic bardziej mylnego - jest jak widać coraz więcej katechetów i coraz mniej księży. Doszło do tego oddanie dyrektorom szkół władzy nad katechetami. Teraz to nie ksiądz jest przełożonym katechety, ale dyrektor szkoły. Przed kim odpowiada katecheta? Wydaje się, że praktycznie przed nikim... za to szykanować może go każdy z każdej strony: dyrekcji, Kościoła, kuratorium, rodziców... totalny bajzel.
Dochodzi do tego jeszcze bajzel w finansach, bo wynagrodzenie za pracę katechety płaci państwo a nie Kościół. Pogłębia to zależność katechezy od biurokracji państwowej i jeszcze bardziej ogranicza wpływ Kościoła na treści katechezy. Powstaje złudzenie, że to państwo - ministerstwo edukacji - zajmuje się nauczaniem religii w szkołach, a nie Kościół... a może to nie jest złudzenie? Może to jest prawda? A co z innymi Kościołami? Program nauczania w szkołach podstawowych powinien być jednakowy dla wszystkich uczniów.
Konieczna jest zmiana. Nauczyciel religii musi być na etacie u proboszcza w swojej parafii. Wizytować lekcje religii może tylko ksiądz. Wynagrodzenie katechety wypłacane jest z tego samego funduszu, z którego opłacani są księża i inni pracownicy parafii.
Ministerstwo edukacji może wprowadzać do programu nauczania tylko przedmioty powszechne, dedykowane wszystkim uczniom, np. religioznawstwo, historia kultury, etyka, filozofia... o tej samej treści bez względu na wyznanie uczniów. Inne przedmioty mogą być nauczane tylko przez podmioty zewnętrzne, jako nieobowiązkowe, na podstawie osobnych umów między szkołą a tym podmiotem
