Podobno p. Tusk podczas spotkania z koalicyjnym PSL w sprawie reformy emerytalnej miał powiedzieć, że ‘dla państwa najtańsza jest rodzina bez dzieci’.
Nie znam szerszego kontekstu tej oryginalnej wypowiedzi, ale znając miłość p. Tuska do Polski i Polaków, chcę mu podsunąć, pewnie nienową dla niego myśl i zapewne bardzo mu bliską, że ‘najtańsza i najdroższa zarazem (jego sercu) będzie Polska bez Polaków’.
Zresztą myśl ta, być może niewypowiedziana jeszcze przez niego w tej postaci, nie jest mu obca, bo przecież realizowana jest przez niego i przez jego rząd już od dłuższego czasu. Wyprzedaż polskich banków, stoczni i fabryk, likwidacja wielu miejsc pracy, niskie zarobki i wysokie ceny utrzymania, to przecież realizacja tej właśnie myśli. A kiedy wyniszczą już Polskę doszczętnie, to i Polaków w Polsce zabraknie. I wtedy będzie raj na ziemi polskiej, przepraszam, na byłej ziemi polskiej. I nie będzie dziury budżetowej, i nie będzie problemu emerytów i emerytur, i szkoły polskie nie będą potrzebne. No i Kościół katolicki wreszcie, o ile jeszcze będzie istniał, ograniczy się do zakrystii i plebanii.
Nie mam tylko pojęcia, co wtedy będzie z rządem p. Tuska?
Czy w ogóle, w Polsce bez Polaków potrzebny będzie jeszcze jakiś rząd?
No nie wiem, a może dopiero wtedy rząd p. Tuska pokaże, co potrafi, bo nikt już mu nie będzie przeszkadzał, nawet koalicjanci?
Ale, co by nie pomyśleć, to ten człowiek ma rację, rzeczywiście, Polska bez Polaków najtańsza jest.
Dla mnie człowiek, to c+u+d, czyli ciało + umysł + dusza. I o tych sprawach myślę i piszę od czasu do czasu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
