Warszawskie dzieci w walce.
Rzecz mi znana z pierwszej ręki, od matki, urodzonej na Wołyniu, ale dzieciństwo szkolne, spędzającej w Warszawie, w czasie wojny (rodzina w służbie Polsce -kobiety przeżyły).
I dzisiaj znajduję wypowiedź, tak bardzo rezonującą z moimi odczuciami:
Dlatego powiadam wam: niech będą na stanie te rustykalne czołgi, ale nie wsadzajmy w nie ludzi. Dziś już technicznie potrafimy przerobić te złomy na drony lądowe. Jako inżynier mechanik -wiem co mówię. Można je użyć w systemach sieciocentrycznych (nawet jako tarany), łącznie z dronami powietrznymi, bombardującymi sprzęty npla. To będzie skuteczna zapora i odstraszanie wroga.
A odnośnie Trumpa, to biznesmen, jak zobaczy dobry potencjał, to da się przekonać.