Rozwiązanie coraz bliżej.
Wchodzimy w newralgiczny okres, najbardziej istotny dla całego scenariusza związanego z „Żelaznym mostem”, gospodarką wodami podziemnymi na terenie całego kompleksu miedziowego. Od około dwóch miesięcy działa nowy system pomp odwadniających o niespotykanej w Polsce dotychczas wydajności, dość tylko powiedzieć że silnik elektryczny zasilający pompy ma moc 1,2 megawatów i wypompowuje wodę pod ciśnieniem 130 atmosfer. W sensie górniczym problem wydaje się być rozwiązany choć kadry górnicze KGHM śmieją się że dotychczas pracowali zanurzeni po szyję a teraz po jajca. Jest też kolejna dobra wiadomość, poziom zasolenia wypompowywanej wody znacznie się zmniejszył w porównaniu z tym co miało miejsce jesienią i zimą.
I z dobrych wiadomości to w zasadzie tyle, nadal nie zostały podjęte żadne decyzje które miałyby charakter kompleksowych rozwiązań jesteśmy już po zimowo, wiosennych wysokich stanach wód gruntowych i rzek. Od mniej więcej miesiąca poziom wody w Warcie i Odrze gwałtownie opada i nic nie wskazuje na to żeby miało się cokolwiek w tej kwestii zmienić, tym bardziej że na terenie całego Dolnego Śląska została już ogłoszona susza agrarna i rozpoczął się okres typowo letni dla naszego klimatu czyli gwałtowne burze, intensywne opady które mają tylko chwilowy wpływ na bieżący stan rzek. Poziom w zbiorniku „Żelazny most” jest nadal w górnej jego granicy a ilość wody napływająca do zakładu górniczego „Sieroszowice” uniemożliwiła zmniejszenie wody w poziomie zapełnienia zbiornika retencyjnego „Żelazny most”. Pogłębiający się brak opadów, rosnąca temperatura, nieuchronnie prowadzi do decyzji która będzie musiała być podjęta w najbliższych miesiącach a której potencjalne skutki opisane zostały we wpisie z 17 lutego.
Inne tematy w dziale Gospodarka