Pierwszym naszym rodakiem, który to uczynił, był w prawie pół wieku temu Jan Tomaszewski na Wembley.
Teraz powtórzył ten wyczyn Prezydent Europy Donald Tusk, który swą twardą postawa negocjacyjną ( słynne "żadnych wisienek na torcie" czy "albo twardy Brexit albo żaden" ) zmusza Brytoli do powrotu na łono matki Unii Europejskiej.
Właściwie to jak jego słynny sportowy poprzednik powstrzymuje Anglię i to teraz przed skokiem w przepaść, bo właśnie ta nacja, ze wszystkich w UK, zagłosowała głównie za wyjściem z Unii Europejskiej już 3 lata temu.
Klęska May ponad 200 głosami, a teraz 141, oznacza bowiem, że nowe referendum jest nieuniknione, jak i jego wynik. Bo przewaga sondażowa w wyspiarskim społeczeństwie zwolenników rozsądku nad oszołomami typu Farage wynosi już 10 punktów procentowych.
Polska Ci dziękuję!
Nawet Saryusz-Wolski jest zdania, że Brexit byłby tragedią także dla naszego kraju i krytykuje swoich nowych kolegów partyjnych za co najmniej dezynwolturę w tej sprawie.
A Donald Tusk wkracza tym do panteonu wielkich europejskich mężów stanu!
Szkoda tylko, że PiS odzyska swojego sojusznika, choć prawdopodobnie po nowych wyborach będzie on dużo mniej liczny jak i pewnie mniej skłonny do rozbijania Unii Europejskiej.
A jak mam osobiście satysfakcję, że już jako GenesisX, trzy lata temu ,pisałem, że nawet jak zagłosują za Brexitem to go nie będzie, a ta debilna decyzja podjęta pod wpływem kłamliwej propagandy antyliberalnej tylko wzmocni federacyjny kurs Zjednoczonej Europy! I tak się dzieje!
Komentarze