W obliczu oszczerczych tekstów rozmaitych ludzi, których nicków nawet nie będę wymieniał, zostałem postawiony w bardzo trudnej sytuacji.
Od dawna jestem na tropie osoby sprytnie ukrywającej się pod pseudonimem operacyjnym F.Y.M. Jestem na salonie od samego początku i niezmordowanie podążam śladami tego kryptonimu po wszystkich blogach, gdzie grasuje. Dopiero po trzech latach rozszyfrowałem zagadkę. No, było nie łatwe! Proszę sami oceńcie.
F.Y.M. – zakodowany osobnik nazywający się …. Ta dam!
F E D Y S Z A K – R A D Z I E J O W S K A !!!
M postawiła do góry dnem i myślała, że się nie kapnę, no … może inny kumatszy dał by radę szybciej, ale ja za to pracowity jestem.
I jestem przebiegły niezmiernie i zauważyłem, że jak zadałem jej szybko zaskakujące pytanie, to zaraz była zmieszana, choć być może nie wstrząśnięta. Udzieliła mi wymijającej odpowiedzi, którą trzeba zweryfikować.
Nie mam możliwości sprawdzenia osobiście czy nie łże, ale liczyłem, że kiedyś się potknie, fiknie kozła i wszystko da się ustalić ponad wszelką wątpliwość.
I co najlepszego zrobiliście? Tak Wy! Wiecie dobrze do kogo mówię. Teraz osoba będzie się pilnować i trudno będzie spowodować, żeby przestała pisać. Ja po dekonspiracji odpadam. Radźcie sobie sami.
