glujo glujo
575
BLOG

Wielkie sukcesy PO i ministra transportu.

glujo glujo Polityka Obserwuj notkę 2

Kiedy rządził PiS cała Europa się z nas śmiała! Nic dziwnego – polskie społeczeństwo ośmieszyło się wtedy całkowicie głosując na partię z liderami o – hahaha – niskim wzroście, z których jeden powiedział na Boruca: „Borubar”. (No dobrze – jeżeli ktoś słuchał nagrania to wie, że nie powiedział „Borubar” tylko „Boruc bardzo...”, ale wtedy nie jest śmiesznie więc umawiamy się, że słyszeliśmy "Borubar" i będziemy mieć z tego ubaw do śmierci – oczywiście swojej bo to, że ktoś inny umarł nie przeszkodzi przecież wciąż z niego szydzić. Nie twórzmy sztucznego tabu! Jesteśmy dojrzali i mamy wysublimowane poczucie humoru ukształtowane przez znakomite programy Kuby Wojewódzkiego, Szymona Majewskiego czy Szkło kontaktowe.)

Dzisiaj jest zupełnie inaczej! Europa nas szanuje! Największy szacunek budzimy wsiadając do pociągu przez okno i cisnąc się jak bydło. Wspaniałe wrażenie robi zapewne na naszych europejskich sąsiadach pokazywana ostatnio w mediach scena z dworca, gdzie pasażerowie machają entuzjastycznie z okien pociągu do kamery nie – jak kiedyś – chusteczkami czy po prostu rękoma, ale nowocześnie: nogami i tyłkami. Sytuacja ta cieszy – tym bardziej, że stała się przyczynkiem do pełnej optymizmu refleksji w sejmie, gdzie indagowany przez żenującą i nadal kompromitującą nas w oczach Europy (trzeba pomyśleć jak ją rozwiązać) opozycję premier mógł pochwalić się „sukcesami drogowymi i autostradowymi” – cytuję z pamięci. Pan premier stając murem za ministrem transportu powiedział, że wszystkie ministerstwa od roku 1995 aż do 2007 nie wydały razem takiej kwoty na autostrady, jak sam Cezary Grabarczyk przez trzy lata! Wydał tyle, że aż trzeba było zdjąć bilboardy na których Donald Tusk mówi: "Nie róbmy polityki budujmy drogi!".  Hura! Oto miara sukcesu!

Sam ostatnio pozazdrościłem sukcesu Cezaremu Grabarczykowi i wysupłałem parę złotych (szkoda, że nie euro) aby je zainwestować w rozwój autostrad. Przy okazji chciałem zobaczyć na własne oczy jak taka autostrada wygląda - ta między Poznaniem a Berlinem! Niestety nie znalazłem jej bo po zapłaceniu i przejechaniu pod uniesioną barierką trafiłem tylko na jakąś skromną dwupasmową drogę na której trochę niebezpiecznie jest się zbytnio rozpędzać. Ale i tak rozpędziłem się na tyle mocno, że już po jakiejś godzinie jazdy dwupasmówka się skończyła. I to wcale nie Berlinem, ani nawet niemiecką granicą, tylko czymś po czym trzeba jechać nikogo nie wyprzedzając żeby się przypadkiem nie zderzyć z tirem jadącym z przeciwka.

Nic to, i tak jestem dumny bo kiedy odwiedzają nas goście z zagranicy i mają zapłacić za przejazd tą niespotykanie ekskluzywną szosą też nie wyglądają na rozbawionych! A najważniejsze przecież, żeby się nie śmiali!

 

glujo
O mnie glujo

Nienawistnie tryskam jadem!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka