Czy MOPS w Górowie Iławeckim zastrasza Obywateli?

„Gdy prawo milczy, przemawia tyrania.” – William Pitt Starszy

 W świecie, gdzie transparentność i swoboda obywatelska powinny stanowić fundamenty działania instytucji publicznych, wydarzenia z Górowa Iławeckiego budzą poważne pytania o granice kompetencji i etyki. Wydaje się, że w Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Górowie Iławeckim zasady prawa cywilnego i zdrowego rozsądku zostały zastąpione przez coś, co można określić jako arbitralne działania.

Skandal w Górowie Iławeckim: Czy MOPS ogranicza prawo do konsultacji prawnej?

 Każdy obywatel ma prawo do dogłębnego zapoznania się z treścią umowy, którą ma podpisać. To nie tylko kwestia dobrej praktyki, ale również fundamentalne prawo cywilne, zakorzenione w artykule 353(1) Kodeksu Cywilnego, który podkreśla swobodę umów i negocjacje w dobrej wierze. Możliwość zabrania egzemplarza umowy do domu czy na konsultację zewnętrzną to powszechnie akceptowana norma, wręcz zalecana przez ekspertów prawnych. Dotyczy to również kontraktów socjalnych, gdzie – jak wskazują specjaliści – nie ma żadnych prawnych ograniczeń w swobodnym przeglądaniu dokumentu przed jego akceptacją.

 Tym bardziej bulwersujące jest doniesienie o sytuacji, która miała miejsce w placówce kierowanej przez Agnieszkę Gorzycką, szefową MOPS w Górowie Iławeckim. Osoba znajdująca się w trudnej sytuacji życiowej, próbując skorzystać ze swojego podstawowego prawa do konsultacji projektu kontraktu socjalnego przed jego podpisaniem, znalazła się w niezwykle niekomfortowej sytuacji. Zamiast zrozumienia i profesjonalnego podejścia, spotkało ją wezwanie patrolu policji i zarzuty naruszenia porządku publicznego. Powodem miało być schowanie egzemplarza umowy do teczki – gest, który w żadnym wypadku nie powinien być interpretowany jako akt agresji czy wandalizmu, lecz jako chęć zabezpieczenia dokumentu w celu późniejszej analizy.

 Co więcej, pod pretekstem jednostronnego podpisania umowy przez pracownika socjalnego, egzemplarz ten miał zostać odebrany osobie przez policję. Zaoferowano jedynie czysty wydruk – ironia losu, biorąc pod uwagę, że zaledwie tydzień wcześniej odmówiono wydania nawet kopii, powołując się na absurdalną klauzulę „dokumentu wewnętrznego”.

 Taka sytuacja rodzi szereg pytań. Czy działania pani Gorzyckiej były podyktowane jedynie niekompetencją, czy może mają drugie dno? Zaskakujący jest fakt, że niemal rok wcześniej ujawniono wykroczenie wyborcze pani Gorzyckiej w kampanii samorządowej. Czy burmistrz Jacek Przemysław Kostka z (Platforma Obywatelska), sprawujący nadzór nad Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej, jest świadomy tych praktyk? A jeśli tak, to jak długo będzie tolerował takie postępowanie, które nie tylko podważa zaufanie do instytucji publicznych, ale wręcz może nosić znamiona zastraszania obywateli?

 Incydent w Górowie Iławeckim powinien być sygnałem alarmowym dla wszystkich, którzy wierzą w praworządność i etyczne funkcjonowanie administracji publicznej. Czy jest to jednorazowe potknięcie, czy też symptom głębszego problemu, wymagającego natychmiastowej interwencji i wyjaśnienia?

[ Polecam się i proszę o wdzięczność wedle uznania na Suppi ]