Grudeq Grudeq
671
BLOG

Barykady czy Bezdany

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 7

 

Nim dojdziemy z barykad wystawionych w tym tygodniu przez naszą młodzież w obronie wolności i przeciw cenzurze do Bezdan w których Marszałek Piłsudski zdobywał pieniądze na działalność niepodległościową i zastanowimy się która z metod zdobywania władzy jest skuteczniejsza musimy przemaszerować przez głównego sprawcę całego zamieszania – ACTA.
 
Lekturę tej umowy międzynarodowej - http://gosc.pl/doc/1061009.ACTA-tekst-polski nie ratyfikowanej jeszcze przez Sejm Rzeczypospolitej oraz nie mającej jeszcze przepisów wykonawczych realizujących wskazane w niej zobowiązania można zacząć czytać od państw sygnatariuszy tej umowy. Stany Zjednoczone, Australia, Nowa Zelandia, Kanada, Szwajcaria, kraje UE… a więc to są te kraje, które najpewniej czyhają na prawa i wolności obywatelskie, dążąc do jak najściślejszej ich kontroli, dysząc żądzą zamykania swoich obywateli, pozbawiania ich możliwości pracy i zarobkowania? Może gdyby tą umowę podpisała Rosja, Korea Północna i Chiny, to znaczyłoby że ta umowa gwarantuje swobody obywatelskie? Prawa trzeba czytać według treści i później według praktyki jego stosowania, a nie według nazwy i przypuszczeń – jak to prawo stosowane będzie. W tym konkretnym przypadku trzeba więc bardzo dokładnie przyglądać się temu, jakie konkretnie do naszego prawa zostaną wprowadzone przepisy w oparciu o ACTA, a nie wysyłać całą ustawę od razu do kosza. Bo to zdaje się, że jest wymierzona zasadniczo w Chiny i inne kraje „podróbek”. To, że uderzenie w tym kierunku jest także uderzeniem w różnorakich europejskich pośredników w handlu z Chinami i podobnych im importerów nie powinno nam przesłaniać, że wyjściem z kryzysu jest ograniczenie właśnie tego handlu i przywrócenie podstawowej produkcji w krajach UE i Stanów Zjednoczonych. A że pośrednicy i importerzy nie będą chcieli oddać „darmo” swoich wpływowych i mocno dochodowych pozycji – uznać trzeba za pewnik.
 
Polacy nie kochają wolności, która nierozerwalnie związana jest z odpowiedzialnością. Polacy kochają swawolę. I to w jej obronie mieliśmy demonstracje w tym tygodniu. Oczywiście może się zdarzyć, że w wyniku naporu młodzieży i całego społeczeństwa w obronie tej swawoli rząd Tuska upadnie… ale obawiam się, że to nie oznacza automatycznie powrotu J. Kaczyńskiego i PiS-u do władzy. Tutaj papierkiem lakmusowym będzie odpowiedź na pytanie, ilu z tych anty – ACTA – wców stawi się na pochodach 10 kwietnia.
 
Sedno dzisiejszej notatki. Czy władzę zdobywa się na barykadach, wolą całego społeczeństwa, pewnego swoich dążeń i celów, czy jednak wysiłkiem jednostki, która mając środki narzuca wolę całemu społeczeństwu? Barykady z 1905 roku przyniosły Polakom ograniczenie polityki rusyfikacji – co zostało uznane za sukces – wszak w tak wielkiej masie łatwiej jest o różnorakich ugodowców. Niepodległości jednak nie dały. Wychodzi na to, że najlepszym sposobem na barykadę jest po prostu jej nie atakowanie. Wtedy ludność sama rozbierze barykadę i tylko problem nadal nie pozostanie rozwiązany. Jeśli Polska nie podpisze ACTA – to będziemy w gronie państw takich jak Chiny, Rosja, Korea Płn. Będziemy nadal zalewani tanimi podróbkami – rujnującymi naszych producentów, a jeśli Rząd Rzeczypospolitej będzie chciał wprowadzić cenzurę w Internecie, to ją wprowadzi inną drogą – o takich drogach i sposobach bardzo rzetelnie napisał notkę  p. Aleksander Ścios http://cogito.salon24.pl/384602,kto-zastawia-sieci
 
Czy jednak władzę może przynieść pojedyncza akcja pojedynczych osób taka jak napad na pociąg pocztowy w Bezdanach, dzięki któremu za zdobyte w nim środki można było założyć i utrzymać ruch strzelecki w Galicji, z którego wyrosły później Legiony? Bezdany wydają się drogą dłuższą i trudniejszą – na co niekoniecznie mamy czas, ale jednocześnie mielibyśmy pewność, że mamy grupę ludzi, którzy chcą coś zrobić, nie zdradzą (ucieczki w PJN czy SP) i doprowadzą sprawę do końca – będąc związanym najsilniejszą więzią wspólnie popełnionego przestępstwa. Niebezpieczeństwo w barykadach tkwi w tym, że mogą one w nagłym momencie pójść w całkowicie niezaplanowanym kierunku i do władzy wynieść nam Palikota albo kolejnego, dowcipnie podstawionego, neo-Tuska. Jedno jest pewne, najmniej w tym wszystkim chodzi o ACTA.
 
Jeszcze jedno skojarzenie historyczne. Patrząc na obecną sytuację w Polsce warto sięgać do porównań z Wielką Rewolucją Francuską czy Rewolucjami rosyjskimi 1917 roku a nawet rewolucją z lat 30-tych w Hiszpanii. Jeżeli dokładnie przygląda się tym wydarzeniom, to widać przede wszystkim chaos. Rojaliści, jakobini, sankiuloci, bagno… Każda z tych grup z podziałem na kolejne podgrupy. Każda idąca z programem w innym kierunku. Zmieniająca kierunek tych programów. Zmieniającą swoje żądania wraz ze zmianą czasu i często kierującą się decyzją momentu. Podobnie z rewolucjami lutową i październikową. Co innego chcą mienszewicy, co innego bolszewicy, gdzieś tam jeszcze anarchiści, anarchio-syndykaliści, zwolennicy carowładztwa w ostrzejszej lub łagodniejszej wersji. To, że wydarzenia te wydają nam się uporządkowane, to przede wszystkim zasługa historyków, którym z dystansu zawsze wygodniej się patrzy i ocenia.
 
My mamy podobny bałagan w Rządzie Tuska. To nie jest Rząd jakiegoś jasno wytyczonego kierunku. To jest Rząd, który będzie w stanie w poniedziałek podpisać umowę zobowiązującą Polskę do ograniczenia połowów ryb, a we wtorek wyda decyzję zezwalającą rybakom na zwiększenie połowów. To jest Rząd który w poniedziałek będzie budował autostrady, ale jeżeli we wtorek będzie sondaż sponsorowany przez lobby kolejowe, że Polacy chcą jeździć pociągami, to w środę podejmie decyzję o budowie szybkich kolei. Cały ten chaos będzie zawsze przykrywany tym, że Tusk wyżali się przed kamerą o tym, jaką to straszną mamy opozycję w Polsce, a dziennikarze dorzucą jeszcze felietonik o pośle z PiS który powiedział murzynek (taaak… dziennikarze to pewnie zawsze mówią w rozmowach prywatnych – pan poseł Godson, rozmawiałem z czarnoskórym panem Posłem Godsonem). To jest po prostu Rząd chaosu, którzy rządzi społeczeństwem chaosu. A co z tego wyniknie? Dobry Boże, miej nas w swojej opiece.
 
PS
Wydaje mi się, że usprawiedliwieniem dla których to Ministerstwo Rolnictwa prowadził sprawę ACTA, a nie inny resort, może być fakt, że jedynie ten resort ma do czynienia z produktami polskimi, produkowanymi w całości w Polsce, mającymi jakąś markę, i stąd też tylko w tym resorcie są ludzie, którzy znają się na ochronie prawa własności – oscypki podhalańskie.. no bo co innego my sami produkujemy w Polsce? Taką to nowoczesną mamy gospodarkę, że nie komputerami, artystami, high-techem, czy know-howem stoimy, ale właśnie oscypkami.
Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka