Grudeq Grudeq
369
BLOG

Sól

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 6

Sól niezmierną część naszych urodzajów zabiera. Tego wydatku inne obtaczające nas kraje nie mają, bo wszystkie u siebie sól znajdują. My zaś prawie trzecią część zboża musimy oddawać za naszą własną sól temu, który nam tę rzecz pierwszej potrzeby tak nieludzko wydarł.

Stanisław Staszic, „Przestrogi dla Polski”
 
Naszą opowieść rozpoczniemy w roku 1788. To jest szesnaście lat po pierwszym zaborze, kiedy to całość naszych żup solnych we Wieliczce i w Bochni trafiło w ręce zaborcy austriackiego. Zdążyliśmy się już przyzwyczaić, aczkolwiek Staszic zwraca uwagę, że utrzymywanie dostępności soli na rynku Polskim kosztowało nas 1/3 naszych dochodów z eksportu zboża, a szlachcie skończyło się też rozdawnictwo soli, które polegało na tym, że Król sprzedawał szlachcie tzw. sól suchedniowską (na suche dni) nawet poniżej kosztów produkcji, którą to później szlachta mogła odprzedawać. W roku 1788 rozpoczęła się także kolejna wojna Austriacko Turecka, do której przystąpiła po stronie Austriackiej Rosja, a Prusy łudziły Polskę swoim wystąpieniem w sojuszu z Warszawą po stronie Tureckiej w wyniku którego Prusacy w zamian za Gdańsk i Toruń mieli pomóc Polakom odzyskać zajętą przez Austriaków Małopolskę i część województw ruskich. Polska na te propozycje ostatecznie nie przystała, zajmując się bardziej dziełem Sejmu Wielkiego. W tymże samym roku austriacka dyrekcja salin we Wieliczce i w Bochni eksport soli do Polski oddała pruskiej kompanii handlowej. Można domniemywać, że władze austriackie poszukiwały środków na wojnę turecką, Polacy nie posiadali tak dużej sumy kapitału płatnej na raz, więc zgłosili się Prusacy, którzy z ręki wypłacili całą sumę pieniędzy w zamian za wyłączność eksportu na teren Polski. Efekt tego był taki, że w ciągu 5 miesięcy cena soli w Warszawie podrożała z 37 do 50 zł za centar.
 
I tu wyobrażania powinna nam podpowiedzieć taką oto scenę. Oto imć Postępowski, szlachcic spod Warszawy, poseł na sejm rozbiorowy, gdzie głosował za uznaniem traktatów, który powraca właśnie z podróży zagranicznej przybywa na wykwitny obiad do swojego znajomego imć Oszołomskiego, szlachcica spod Głębokiego, posła na Sejm Wielki z grupy patriotycznej. Na centralnym miejscu naszej sceny stoi solniczka, niechaj nawet będzie zdobiona i z saskiej porcelany, jako pamiątki dobrodziejnych czasów saskich.
 
Panie bracie! I cóż to w Warszawie się działo gdym zagraniczne dwory zwiedzał i obyczaje tamtejsze poznawał? Oszołomski, rzecz jasna, rozpoczyna od narzekania na podwyżkę ceny soli, tłumacząc i objaśniając jak to ta podwyżka wpłynęła na koszty przechowywania żywności (trzeba przecież konserwować – solić) i na koszty zwykłego, tradycyjnie bogatego obiadu. Postępowski kiwa ze zrozumieniem głową, więc zachęcony tym Oszołomski rozwija myśl swą szerzej:
 
- a pan wie kochany, że tą Sól co tu teraz jemy, która niby pakowana jest jako Sól pruska z Halle, to tak doprawdy z naszej prastarej, jeszcze piastowskiej Wieliczki mamy?
- a co to Pan za głupstwa opowiada. Wyraźnie pisze przecież, że to Pruska sól z Halle, to by też tłumaczyło dlaczego cena tak podrożała soli, po prostu zamiast marnej jakości soli wielickiej i bocheńskiej otrzymujemy znacznie lepszą sól z Halle. Ja panu sam powiem, że ja od razu wyczułem, że ta sól lepsza jest.
 
Postępowski kontynuuje swój wykład o tym, jak to rzekoma sól z Halle jest wyraźnie lepsza od wielickiej, przywołuje się na nowoczesne badania naukowe, wymienia nazwy znanych mu pierwiastków składających się na sól (widać, że zapoznał się z dziełami encyklopedystów). Gdy widzi, że nie przekonuje tymi wywodami Oszołomskiego sięga po ostateczny i najbardziej dobitny argument: „Z resztą panie bracie, ja tam byłem, ja widziałem, ja wiem”. Oszołomski jest rozbity, bo jego wieści o tym, że rzekoma sól z Halle jest solą wielicką pochodzi od prostych woźniców, którzy dotychczas po sól jeździli na granicę austriacką do Krakowa, a od niedawna jeżdżą na granicę Śląską do Bytomia. Próbuje jednak kontratakować:
 
Ech, gdyby nie ten nieszczęsny rozbiór, sami byśmy Sól swoją z Wieliczki jedli, czy wiesz panie bracie, że w zamian za sól musimy teraz oddawać 1/3 dochodu ze sprzedaży zboża. Pomyśl pan ile byśmy za tą sumę regimentów mogli wystawić?
 
Panie Oszołomski! – niczym nie jest zrażony tym wywodem Postępowski, cień refleksji nie przebiegł przez jego głowę – za granicą wszystko się zmienia. Wszędzie postęp idzie i my musimy się do tego dostosowywać, a nie farmazonić o soli, o roli czy o regimentach. Byłem w Berlinie, starego Fryca już nie ma. Następca Król Fryderyk Wilhelm to człowiek bardzo serdeczny i miły, wyraźnie inny od Fryderyka Wielkiego. Jemu w głowie literatura i tańce, a nie tam żadne podboje. Prusacy osiągnęli już to co chcieli, mają połączenie Brandenburgii z Prusami Książęcymi, a gdybyśmy my jeszcze nie upierali się przy trzymaniu Gdańska i Torunia, oddali go Prusakom, to ci od razu wymogli by na Austrii oddanie nam Małopolski. Pan wie, że Cesarz Józef jest prawie bankrutem, ponosi teraz liczne porażki na froncie tureckim i musi się liczyć ze zdaniem Hohennzolernów.
 
Oszołomski słuchał z coraz większym zdziwieniem co wyrażało się w widocznym zainteresowaniu tym co mówił jego interlokutor, to tylko umacniało Postępowskiego w słuszności jego myślenia i argumentacji.
 
Po co nam ten Gdańsk? Niech Pan policzy jakie koszty są jego utrzymywania. I co z tego ma Rzeczpospolita? Tylko ciągłe bunty i niepokoje. Poza tym dziwię się Panu, Panie Oszołomski, że Pan tak wielki wróg cudzoziemszczyzny, ten niemiecko-szkocko-niderlandzki Chłańsk chce przy Rzeczypospolitej ostawiać. Po co? Prusacy nie czynią żadnych przeszkód w handlu wiślanym, fakt że trzymają cło, ale za to spław bezpieczny i szybszy. Takie czasy, że skoro u nas szlachta tylko o wojaczce myślała – tak, tak do Pana bije - bo to Pan wołał o regimenty przeciw Turczynom czy Moskwie, ale tak żeby coś dla własnego kraju zrobić, to tylko Konfederację z tym nieszczęśnikiem Pułaskim potrafiliście zawiązać. Musi Pan zacząć myśleć nowocześnie po Europejsku, niech Pan zacznie, tak jak ja, bywać na dworach Wiedeńskich, Berlińskich czy Paryskich, zrozumie Pan.
 
Oszołomski słuchając tych wywodów, zaczął łyżeczką mieszać w solniczce, przesypywać sól, próbując doszukać się, czy jest to faktycznie sól hallska czy wielicka, próbował sobie przypomnieć jak to niegdyś w dzieciństwie jeszcze, ojciec jego po żupie krakowskiej oprowadzał. Sól jak sól – myślał – ale dawniej była jeszcze poniżej 20 zł, te 37 zł – szło przeżyć, ale żeby 50? Z niewiadomych przyczyn nagle wyjąkał:
 
- ależ Panie Postępowski, bracie miły, 1/3 naszego zboża.. za coś, co kiedyś było nasze, jest nasze – swoje słowa kończył żałosnym westchnieniem.
 
Postępowski, który chciał już roztoczyć przed Oszołomski wizję siebie, jako najlepiej poinformowanego o wszelkich wypadkach politycznych w Europie człowieka w Warszawie i właśnie miał Oszołomskiemu opowiedzieć o tym, że Imperatorowa jest już skończona, wojska jej znakomicie są bite przez Turczyna, odrzuciła kolejnego kochanka i najprawdopodobniej wkrótce umrze, a jej następca z pewnością jako człowiek szlachetny zwróci ziemie I rozbioru, i tym samym chciał pocieszyć Oszołomskiego, że majątek jego żony leżący w Witebskim będzie przez niego odzyskany na jego żałosne westchnienie zmarszczył brwi.
 
Panie bracie, a Pan cały czas ze swoimi dyrdymałami. Gdyby chłopi bardziej i lepiej pracowali to byśmy mieli więcej pieniędzy na zakup soli, ale im wiadomo, że w głowie tylko wódka i jak tu nie pracować. Pracują nasi chłopi słabo i niewydolnie, nie tak jak widziałem we Flandrii czy w Anglii. Bo to po prostu ciemna masa chłopska. Niech Pan ich zmusi do większej wydajności to będzie miał Pan te swoje regimenty, ale zobaczy Pan, że z nimi nic nie da się ugadać, bo to tylko pije, kradnie i łapserdaczy. A my tu soli sobie żałować nie możemy.
 
I tak to Pan Postępowski pouczał Pana Oszołomskiego, i chyba poucza do dziś, sól wielicka stała się solą hallską… i chyba nie tylko sól wielicka taką metamorfozę przeszła.
 
PS
Nie zgadzającym się z wywodem powyższego tekstu i nie lubującym się w polemikę w poleceniu podpowiadam argument najszybciej kończący zwycięsko dyskusję: Ależ brednie! przecież Pan to sobie wszystko wymyślił! No jednak nie wszystko, bo ja nie z soli ani z roli, ale z tego co mnie boli!
Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka