Grudeq Grudeq
1935
BLOG

Każda zbrodnia jest polityczna

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 28

 

Cesarzowa Elżbieta była poza głównym nurtem polityki austriackiej, nie miała żadnego znaczenia politycznego. Spacerowała sobie spokojnie brzegiem Jeziora Genewskiego, gdy podbiegł do niej włoski anarchista – Luigi Lucheni, którego jedynym pragnieniem życia było zabić jakąkolwiek koronowaną osobę. Elżbietę zabił pilnikiem.
 
Czy była to zbrodnia polityczna, czy czyn szaleńca? Mój szanowny polemista Marcin KK, z którego tekstem polemizuję - http://niewierzepolitykom.salon24.pl/409658,zbrodnia-nie-ma-pogladow-politycznych odpowiedziałby bez wahania, że to czyn szaleńca i nie ma sensu rozważać go w kategoriach politycznych. Przy czym dość sprytnie definiuje sobie politykę, w taki sposób aby ta nie obejmowała ani danego czynu, ani jego przyczyn, czy nawet skutków. W tym momencie nie ma możliwości aby czyn Lucheniego czy Breivika (które różnią się jedynie skalą) rozpatrywać politycznie, bo przy tej dość mętnej definicji Marcina KK polityka ich nie obejmuje, jest to bowiem tylko „sztuka komunikacji rządzących z rządzonymi w celu rozwiązywania konfliktów bez uciekania się do przemocy”.
 
Z tą definicją wypada mi się głęboko nie zgodzić. Definicje trzeba dawać proste i jednoznaczne. Polityka to nic innego jak całokształt relacji społecznych. I bywa tak, że te relacje stają w konflikcie wobec siebie, i wojna jest (niestety/stety) przedłużeniem polityki.
 
Morderstwo jest czynem politycznym, ponieważ jest to relacja między dwoma osobami, z których jedna jest mordercą, a druga jest zamordowaną. Gdyby nie istniały żadne stosunki między tymi osobami i żyły sobie te osoby na dwóch oddzielonych od siebie wyspach, bez możliwości przemieszczenia się miedzy nimi, to nie byłoby szans na popełnienie morderstwa. Morderstwo jest czynem politycznym, ponieważ jest ono spowodowane jakimś motywem: zazdrością, zawiścią, niezrozumieniem, nienawiścią, miłością, chęcią wzbogacenia, chęcią sławy, a wszystkie te motywy biorą się z życia społecznego. Morderstwo jest czynem politycznym, ponieważ jego sprawca jest ścigany przez państwo. Morderstwo jest czynem politycznym, ponieważ jest osądzane przez prawo, a prawo jest wytworem polityki prowadzonej w danym państwie.
 
Zbrodnia Lucheniego była czynem szaleńca. Człowiek normalny starałby się zmienić politykę Austrii wobec Włoch, z którą się nie zgadzał, poprzez uczestnictwo w życiu parlamentarnym, stworzeniu w austriackim wówczas Trieście legalnej organizacji społecznej, dążącej do zmiany polityki Wiednia. Zbrodnia Lucheniego była czynem szaleńca ponieważ normalny człowiek, doskonale zdawał sobie sprawę z niskiego znaczenia cesarzowej Elżbiety, jeżeli Lucheni byłby normalnym człowiek to wiedziałby, że zmianę polityki może uczynić zamordowanie Premiera bądź Ministra Spraw Zagranicznych Austrii, którzy za taką politykę odpowiadali – tu można podać przykład zabójstwa ministra Pierackiego w Polsce, które całkowicie zmieniło politykę Polski wobec Rusinów. Zbrodnia Lucheniego była czynem szaleńca, ponieważ Cesarzowa Elżbieta nie była winna za wybór polityki Austrii wobec Włoch.
 
Można jednak powyższy wywód zripostować, że czyn Lucheniego był jednak jak najbardziej czynem rozważnym i przemyślanym. Zdawał sobie doskonale z trudów jakim byłoby dotarcie do ministra lub premiera Austrii, z tego że posiadają oni ochronę, więc zabójstwo pozbawionej ochrony cesarzowej Elżbiety wydało się najłatwiejsze.
 
Teraz przyjrzyjmy się argumentom przemawiającym za politycznym charakterem zbrodni Lucheniego. Cesarzowa Elżbieta była małżonką Cesarza Franciszka Józefa, jej morderstwo na pewno na kilka dni zmieniło priorytety w pracy Cesarza, i w tym czasie jego uwadze mogły ujść jakieś ruchy polityczne, chociażby Włoch. Na pewno istniała możliwość, że społeczeństwo Austrii dotknięte drastycznością i bezsensownością czynu Lucheniego wymusi na Rządzie Austrii zmianę polityki wobec Włoch.
 
Dlaczego zbrodnia Lucheniego została zakwalifikowana, jak czyn szaleńca? Pomyślmy, że gdyby dość mocno lansowano tezę, że czyn Lucheniego jest politycznym czynem, to najprawdopodobniej po stronie Austriackiej zrodziłaby się chęć zlikwidowania całego zarodka antyaustriackiej polityki Włochów, a więc rozpoczęto by aresztowania działaczy włoskich organizacji na terenie Austrii, rozpoczęto by naciski na Rząd Włoski aby ten przejrzał się działalności organizacji antyaustriackich na swoim terenie, widząc w tych organizacjach mocodawców czynu Lucheniego. To oczywiście mogłoby stworzyć przekonanie we Włoszech, że na ich wolność nastaje Austria, a czyn Lucheniego był tylko aktem obrony ze strony Włochów przed agresywnością Austrii, w sposób drastyczny zwracający uwagę na kwestię polityki Austrii wobec Włoch. Przy takim przewidywaniu rozwoju sytuacji najlepiej zarówno dla Wiednia jak i Rzymu, było zakwalifikowanie Lucheniego jako psychopaty. Tylko, że nawet decyzja o takiej kwalifikacji, była jak najbardziej decyzją polityczną, podjęta na podstawie przesłanek politycznych i w oparciu o oceny polityczne.
 
Czy zabójstwo arcyksięcia Ferdynanda, nie było bezsensowne? Czy to był człowiek winny polityki Austrii na odcinku Bałkańskim? Czemu w tym przypadku mordercy Gawriło Principowi nie przydano przydomka psychopatyczny/niepoczytaln? Może dlatego, że sytuacja polityczna w Europie potrzebowała wojny, i podjęto polityczną decyzję o przystąpieniu do tej wojny. Przecież można było zakwalifikować Principa jako psychopatę, Austria dalej godziłaby się tolerować antyaustriackie nastroje w Serbii, a Serbia zgodziłaby się na tolerowanie austriackiej obecności w Bośni i Hercegowinie. Tylko w tym momencie na to nikt nie miał najmniejszej ochoty.
 
Czyn Breivika należy rozpatrywać przede wszystkim w kategoriach prawnych, i spod swoich paragrafów Breivik się nie wywinie. Należy też rozpatrywać jednak czyn Breivika w kategoriach politycznych, z koniecznym zaznaczeniem, że nawet zakwalifikowanie czynu Breivika jako czynu niepolitycznego, czynu dokonanego przez psychopatę jest dokonaniem oceny politycznej z powzięciem wszelkich skutków politycznych. Na pewno błędem największym jest powiedzenie, że skoro Breivik przekroczył granice normalnego sporu politycznego, to tym samym skompromitował wszelkie głoszone przez siebie poglądy, bo czy Lucheni zabijając Elżbietę skompromitował koncepcję przyłączenia Triestu i płd Tyrolu do Włoch? Albo czy Principo swoimi strzałami zniweczył i pozbawił moralnego prawa do istnienia haseł o wyrwaniu narodów południowo-słowiańskich spod dominacji Austrii? Tudzież czy nawet zamachowcy ministra Pierackiego swoimi strzałami przekreślili moralne prawa głoszenia oderwania Ukrainy od Polski?
 
Od polityki nie da się uciec. Jak i nie da się uciec od zła jakie panoszy się na świecie. Polityka może dawać ludziom zarówno natchnienie do wielkich i chwalebnych czynów, jak i czynów nędznych, podłych i niskich. I oby opatrzność czuwała aby tych pierwszych było jak najwięcej.
Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (28)

Inne tematy w dziale Polityka