Halo Halo
168
BLOG

Podrzyjmy łacha z produktów wykładnianych polskich sędziów

Halo Halo Polityka Obserwuj notkę 31

Chciał nie chciał siedzę i grzebię w tym polskim systemie prawa, bo życie i okoliczności zmuszają. Nie będę Czytelników wtajemniczać dlaczego chciał nie chciał, ale pomyślałam, że skoro grzebię w tych nieziemskich wymysłach organów ustanawiających lub stosujących prawo, to czemu nie wrzucać na bieżąco co ciekawszych, wygrzebanych kwiatków na salonowy ruszt, żeby podrzeć łacha?


Dziś zgłębiam art. 9 § 2 kk, który podaje:

„Czyn zabroniony popełniony jest nieumyślnie, jeżeli sprawca nie mając zamiaru jego popełnienia popełnia go jednak na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że możliwość popełnienia tego czynu przewidywał albo mógł przewidzieć”.


Produkt mózgowy taki, że nawet Kosmita lepszego by nie wymyślił. Przeciętnie rozgarnięty człowiek nie zakuma ni w ząb. Ale skoro my nieco bardziej rozgarnięci, to spróbujmy.

1. Sprawca nie ma zamiaru popełnić przestępstwa, jednak je popełnia, bo…

2. …bo nie zachował ostrożności…

3. …a nie zachowując ostrożności przewidywał popełnienie czynu albo mógł przewidzieć.


Najważniejsze pytania:

Czy mógł przewidzieć? Jak udowodnić Kowalskiemu, że ma tak samo duże zdolności przewidywania co Iksiński?

W tym miejscu wydaje mi się, że gdy adwokat przyniesie solidną łapówę, to sędzia napisze, że Kowalski jest trep z inteligencją rozmiaru buta i nie mógł przewidzieć, bo ograniczony mózg mu na to nie pozwala.

A skoro nie mógł przewidzieć, to o ostrożności nie ma w ogóle co gadać, bo i po co.

Ustawodawca genialnie uformował ten przepis, żeby przeciętnie rozgarniętemu człekowi wydawało się, że jest kompletnym, nic nie rozumiejącym debilem i potrzebuje mecenasa. A mecenas – wiadomo, potrzebuje wynagrodzenia, którym czasami dzieli się z wyrokującym, żeby prawo prawem ale sprawiedliwość była po naszej stronie.


Zaciekawiło mnie jednak pojęcie ostrożności. Czym w wyobraźni prawników jest ostrożność? Zawsze gdy ustawodawca konstruuje niejednoznaczne przepisy, za precyzowanie zabierają się organa w praktyce stosujące prawo. Zabieg ten nazywa się wykładnią prawa.


I tak oto Sąd Najwyższy Izba Karna w Wyroku z dnia 24 listopada 2009 sygn. II KK 134/ 2009, wytłumaczył głupim szaraczkom co to je „ostrożność”:

„Pod pojęciem przeciętnej ostrożności rozumieć trzeba ostrożność, której można wymagać od sprawcy na podstawie normalnej, dającej się przewidzieć zdolności przewidywania skutków własnego czynu”.


W tym miejscu w wyobraźni stanęła mi cała stajnia ogierów w Janowie Podlaskim zakrywających się kopytami ze śmiechu.

Drogi Czytelniku moich notek. Czy Ty masz normalną, dającą się przewidzieć zdolność przewidywania skutków swojego czynu? Czy Ty jesteś w stanie przewidzieć zdolność swojego przewidywania?

A to kochany dopiero pojęcie ‘przeciętnej ostrożności’. Do ponadprzeciętnej jeszcze się nie dogrzebałam, ale najwyższy czas się bać!


Powróćmy jednak do ostrożności przeciętnej oraz zdolności przewidywania. Tenże sam skład sędziowski Sądu Najwyższego zwalił nam na łby jeszcze taką mądrość w tym samym wyroku:

„Dla przypisania sprawcy odpowiedzialności za przestępstwo nieumyślne nie wystarczy jednak samo stwierdzenie, że zachował się on nieostrożnie, konieczne jest bowiem wykazanie, iż był świadomy tego, że swoim zachowaniem może zrealizować znamiona czynu zabronionego (przewidywał taką możliwość), bądź też iż możliwości takiej nie przewidywał, choć mógł ją przewidzieć”.


Ludziska kochane! Dlaczego wy nie przewidujecie możliwości, skoro możecie ją przewidywać? No co z wami? A w dodatku, czy wy jesteście świadomi tego, że przewidujecie możliwość bądź nie przewidujecie, a możecie przewidzieć? Gdzie ta wasza świadomość?

Czy wy macie świadomość, że mocno zwichrowane głowy chorymi wytworami robią z nas durniów? Czy przewidujecie, że to po to, abyśmy czuli się jak analfabeci funkcjonalni i wzdychali jakie te głowy mądre i do pięt im nie dorastamy, podczas gdy te głowy są po prostu mocno zwichrowane z paralogią i rezonerstwem rozumowania?

I tacy decydują o naszym życiu.


A co tam Panie w PiS albo PO słychać? Pytanie retoryczne. Nie odpowiadać.


Halo
O mnie Halo

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka