Infoanarchista Infoanarchista
444
BLOG

Przyszłość polskiego rynku pracy

Infoanarchista Infoanarchista Gospodarka Obserwuj notkę 0

 PIERWSZĄ I NAJWAŻNIEJSZĄ RZECZĄ JEST POJĘCIE RYNKU. CO TO ZA RYNEK, NA KTÓRYM NIE ZNAMY CENY AKCJI, CO TO ZA RYNEK NA KTÓRYM MUSIMY JE KUPOWAĆ OD SZEMRANYCH TYPÓW I WYTRZYMYWAĆ Z NIMI BARDZO DŁUGO?

JEŚLI JESZCZE NIE ZGADLIŚCIE. 
TO RYNEK PRACY!!!!
PRACODAWCA MUSI MIEĆ OBOWIĄZEK PRZEZ DUŻE O, ABY W KAŻDEJ OFERCIE PRACY INFORMOWAĆ O SPODZIEWANYCH ZAROBKACH I DOKŁADNYCH WARUNKACH ZATRUDNIENIA. CO TO ZA RYNEK NA KTÓRYM NIE MOŻEMY WYBIERAĆ NAJATRAKCYJNIEJSZEJ OFERTY, JAK ROBIĄ TO ONI W PRZYPADKU SWOICH KONTRAHENTÓW!!!!!! 
NIE CHCĘ BYĆ NIEWOLNIKIEM NIEFORMALNEJ ZMOWY PRAWIE WSZYSTKICH PRACODAWCÓW, KTÓRZY UMYŚLNIE UKRYWAJĄ PENSJE! 
RYNEK PRACY I TO NIE TYLKO W POLSCE STARA SIĘ TAK NA PRAWDĘ BYĆ RYNKIEM NIEWOLNICZYM.
 
W Polsce rynek pracy można podzieliść na dwa filary:
-Potężny pseudo rynek pracy, który tworzą po społem zatrudnieni na czarno oraz kolesie bez umiejętności ale z plecami. 
Mówiąc krótko więzy rodzinne i koleżeńskie. To nie jest żaden rynek, to utrzymywane przez państwo i ciągle rozwijane nic. Ja i wielu uczciwych Polaków nie mamy na tym rynku szans.
-Pseudo rynek wyścigu szczurów. Tu liczy się kto lepiej zabajeruje, kto będzie miał szczęście i jak najlepiej wypadnie. Zupełnie jak w polityce. W większości wygrywają populiści i nieroby co z kolei sprzyja kumoterstwu, czyli temu pierwszemu rynkowi pracy!!
Mamy więc kolejną pułapkę. Państwo i firmy kiepsko działają, ponieważ obywatele i pracodawcy wybierają źle a zatrudnione nieroby utrwalają system, popierając swych kolesi i rodzinki, genetycznych nierobów i bajerantów.
 
Sytuacja młodzieży teraz:
-pracują tylko szprzątacze po podstawówkach oraz wykształceni w szkołach zawodowych i technikach.
-zarabiają najwyżej 1700 brutto, co uniemożliwia jakikolwiek rozwój (dokształcanie się) a także awans
-typowe stanowiska: sprzątacz, monter, pomocnik na budowie, pracownik "produkcji" czytaj 
 praca w montowni, pracownik hipermarketu, akwizytor.
-studenta z wyższym wykształceniem nie chcą nawet widzieć w powyższych zawodach, bo potrzebują wiernych ale miernych.
-niskie zarobki oraz niezdrowa harówka uniemożliwiają założenie rodziny, wzięcie kredytu na  cokolwiek, choćby założenie własnej firmy.
Konserwatyści i hiperkapitaliści nie powinni nawet śmieć obiecywać im złotych gór, ponieważ to właśnie dzięki ich zachowawczości czy pazerności w Polsce nie powstają nowe firmy technologiczne, innowacyjne, nowoczesne. Dlaczego? Brak odwagi w inwestycjach ma przyczynę w typowo polskim nastawieniu: aby się dorobić, mieć spokój i pozbyć się kłopotu w postaci biznesu a pracownicy to niech sobie radzą sami. Polscy "biznesmeni" są też mistrzami w omijaniu podatków.
-Podstawowym problemem polskiej młodzieży są wymagania pracodawców co do doświadczenia. Ciekawe jak można zdobyć doświadczenie, jeżeli nikt nie chce nas zatrudnić? To jest obwód zamknięty. Malkontenci powiedzą: "przecież są staże i to opłacane z państwowych pieniędzy" tak tak, tylko pracodawcy i tak nie chcą darmowych pracowników, ponieważ... no właśnie dlaczego? Oni chcą jakiejś wydajności pracy, ale przecież z matematycznego punktu widzenia nie liczy się wydajność na pracownika, tylko wydajność w stosunku do kosztów pracy. Po prostu wydaje mi się, że oni uważają stażystów za zawracających głowę dzieciaków.
 
Mała dygresja, koszty pracy w Polsce należą do jednych z najniższych na świecie. Nawet w kapitalistycznym USA są one wyższe. W Rosji są najniższe, ale tam wyzysk i bieda są na porządku dziennym.
 
Wielu malkontentów powie też, że przecież można znaleźć pracę za granicą. Oczywiście można, ale nawet dobrze płatna praca za granicą najczęściej jest nie związana z wykształceniem.
Nie każdy jednak ma znów takie zdolności językowe, by pracować na specjalistycznych stanowiskach za granicą a niekoniecznie mają fizyczne możliwości by pracować jako robol, są to ludzie skazani na pozostanie w kraju. Trzeba jeszcze wspomnieć o patriotyźmie. Nie każdy chce przebywać w obcym kraju, pracować dla choćby Niemców i mówić ich językiem. 
A najśmieszniejsze jest, gdy ktoś kto znajdzie prace za granicą i tam mieszkając, wybiera rządzące Polską partie, nie mające pojęcia o gospodarce, rozwoju, innowacyjności, technologii, finansach a tylko o doraźnych potrzebach ludzi. Przecież taki co da Polakowi jakąś zapomogę nie pomoże w rozwoju kraju, więc nie umożliwi poprawy sytuacji na polskim rynku pracy, która mogłaby skłonić do powrotu z emigracji. Po co więc głosować na populistów. Nie będę nic sugerował, ale aby dowiedzieć się na kogo zgłosować, należy sprawdzić jak przebiegały po upadku PRL krzywe bezrobocia i wzrostu PKB, kiedy były nadwyżki budżetowe a kto wypracował dziury budżetowe.
 
Teraz coś o liczbach: jeżeli około 60% absolwentów szkół wyższych zamierza wyjechać za granicę (ok 50% wyjeżdża) a bezrobocie wśród pozostających w kraju wynosi 50% a może i więcej, to jaka część w sumie pracuje w kraju. Przecież to jakiś horror. Jakie jest rzeczywiste bezrobocie w Polsce. Jakie, jeżeli 2mln z nas pracuje za granicą a w kraju bezrobocie powoli acz systematycznie wzrasta (stopa bezrobiocia wynosi 13% i pewnie będzie rosło około 1% rocznie), także wśród młodych i to pomimo niżu demokratycznego wchodzącego na rynek pracy???
Jaką ja i reszta młodych mamy szansę na pracę i życie w dobrobycie, czy raczej czy mamy szansę na preżycie?? To jaka Polska jest w stosunku do innych krajów można wyznaczyć tylko w jedent sposób: przy pomocy krzywej przypominającej tą od współczynnika Giniego jednak biorącej pod uwagę kilka czynników, które postaram się wymienić:
-liczą się wszystkie dochody: zarobki netto: pracowników i osób fizycznych, renty, stypendia, emerytury, zapomogi, renty specjalne, odszkodowania, ulgi, inne socjale a także specjalne kredyty z obniżonym bądź zerowym oprocentowaniem.
-ludzi pracujących za granicą można pominąć,chociaż wziąć pod uwagę można pieniądze transferowane do rodzin w Polsce, tak żeby być dokładnym
-dochody "na czarno" trzeba oszacować
-Następnie bierzemy pod uwagę dochody na członka rodziny: czyli biedni i z dużą liczbą gęb do wykarmienia znajdują się po lewej wykresu a ci z najwyższym dochodem na osobę po prawej.
-Na podstawie takie krzywej (Y populacja, X dochody na głowę) wyliczamy odpowiednik współczynnika Giniego
-Najbardziej realistyczne jest teraz wzięcie pod uwagę bezwzględnych cen np. w dolarach, tak, aby można było porównać Polskę z USA czy Niemcami.
No i dygresja w naszym kraju bezwzględne ceny leków są teraz wyższe niż w Niemczech, co czyni nas światową potęgą. Dumni? Co? Co? co uzasadnia takie ceny? Chciwość, chciwość i jeszcze raz chciwość oraz nieporadność i uległość ministrów zdrowia. establishment farmaceutyczny trzyma się mocno a kasa płynie za granicę. 
Jeszcze pół biedy że do UE, bo powraca z tamtąd w postaci dopłat bezpośrenich i inwestycyjnych, ale wypływ kasy do USA i reszty świata to wielka hańba.
USA nas siorbie a my się przymilamy, na gazie łupkowym popieranym przez dwie największe partie polityczne też wyjdziemy jak Zabłocki na mydle.
 
Chwila humoru: W telewizji tak zachęcają do różnych kierunków, że normalnie można spaść z krzesła. Szczególnie rozbawiły mnie dywagacje o matematykach. Jaką więc pracę może znaleźć matematyk? Może menagerować w banku. A pracodawca na to: ale musi mieć wykształcenie i pewnie nawet doświadczenie menagerskie! lol lol lol Czy ktoś widział kiedyś bujającego w obłokach (w przypadku tamtych wiadomości na TVP w liczbach urojonych będących przykładem jakiegoś zadania z 3 płciami w jakimś międzynarodowym ho ho ho ho konkursie). Przecież zdecydowana większość matematyków kocha liczby podad ludzi, to najbardziej nerdowski kierunek na studiach. Największą wadą polskiego pseudo rynku pracy jest łączenie ze sobą dwóch sprzecznych funkcji np. matematyka i managera, ścisłowca będącego super komunikatywnym, świetnego informatyka (specjalisty np. od JAVY) pracującego w grupie. Polacy to naród NIEPOSŁUSZNYCH INDYWIDUALISTÓW, wszyscy wielcy Polacy osięgali wszystko samemu!!! Nikt tego nie wykorzystuje. Co za żenada. Dno.
 
Tak z innej beczki. Niedługo za naszymi plecami powstanie prawo zakazujące wtórnego handlu nośnikami cyfrowymi, zawierającymi tak zwaną własność intelektualną. Kapitalizm znów pożera własny ogon a chciwość musi się bronić. Wolny rynek jest chyba najbardziej wirtualnym pojęciem o jakim słyszałem. Chyba, ponieważ wcześniej opisałem Matriksa wśród fałszywych rynków. To już jest w licencjach.
 
Podsumowująć firmy poszukują pracowników z doświadczeniem a tych jest coraz mniej, bo albo nie posiadają doświadczenia (nowi) albo pracują na stanowiskach, które nie dadzą im możliwości rozwoju a więc doświadczenia wymaganego do pracy w wyspecjalizowanej branży zgodnej z ich wyższym wykształceniem. czyli jak zaczniesz jako robol to jako robol skończysz.
 
Kapitalizm albo zdrowie wybór należy do ciebie. Stres i niepewność są przyczyną chorób.(łysienie, otyłość, cukrzyca, alkocholizm, palenie) Mężczyźni żyją najkrócej w stosunku do kobiet w krajach kapitalistycznych i patriarchalnych, bo to oni w większości pracują dla krwiopijców.
 
 

 

Jestem Info-anarchistą, zwolennikiem interwencjonizmu gospodarczego

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka