66
BLOG
news times Site 24 /- Live times Site 24 - wiadomości ze świata. III wojna Światowa.
BLOG
Tłumaczenie Google
By Finian Cunningham
28 listopada 202: Information Clearing House – administracja Bidena w tym tygodniu bezczelnie ogłosiła zamiar przejrzenia chińskiego ostrzeżenia o czerwonej linii na Tajwanie. Posunięcie USA jest lekkomyślnym prowokacyjnym krokiem, który ośmiela się na nieuniknioną militarną odpowiedź Pekinu. Jeśli tak się stanie, to wszystkie zakłady na pełną skalę konfrontacji wojskowej między Stanami Zjednoczonymi, ich sojusznikami i Chinami są nieważne. Nie jest paniką stwierdzenie, że takie starcie przerodzi się w III wojnę światową. Australia i Wielka Brytania są wyraźnie zaangażowane w sojusz wojskowy ze Stanami Zjednoczonymi w regionie Azji i Pacyfiku poprzez niedawno utworzony pakt AUKUS. Rosja będzie zobowiązana do obrony Chin.
Wspomniana data to 9-10 grudnia, kiedy administracja Bidena jest gospodarzem tak zwanego „Szczytu Demokracji”. W tym tygodniu Departament Stanu ogłosił listę „uczestników”, która obejmuje 110 krajów. Chiny i Rosja nie są zaproszone, a także inne wykluczone narody.
Co najbardziej prowokacyjne, do udziału w wideokonferencji zaproszono separatystyczne chińskie terytorium Tajwanu. Stany Zjednoczone ostrożnie odnoszą się do Tajwanu jako „uczestnika”, a nie „narodu”. Niemniej jednak, pomijając to semantyczne urządzenie, zaproszenie jest rażącym naruszeniem suwerennego roszczenia Chin do władzy nad Tajwanem.
Roszczenie Chin do Tajwanu jako części ich integralnego terytorium jest uznawane przez Organizację Narodów Zjednoczonych i, przynajmniej teoretycznie, przez Stany Zjednoczone, które od 1979 roku prowadzą politykę jednych Chin.
Wyspa Tajwan istnieje jako terytorium samorządne od czasu, gdy chińska wojna domowa zakończyła się w 1949 roku zwycięstwem komunistów. Nacjonalistyczni przeciwnicy uciekli na Tajwan. Chiny zachowują prawo do ponownego zjednoczenia Tajwanu pod rządami z kontynentu. Pekin ostrzegł, że zrobi to siłą wojskową, jeśli Tajwan kiedykolwiek ogłosi niepodległość.
Waszyngton utrzymuje stanowisko „strategicznej dwuznaczności”, w ramach którego uznaje politykę jednych Chin, jednocześnie oferując USA zobowiązania do pomocy Tajwanowi w obronie wojskowej.
Odkąd Joe Biden objął Biały Dom w styczniu, jego administracja podniosła tę dwuznaczność do niebezpiecznego poziomu. W pewnym momencie Biden przekroczył politykę, wyraźnie stwierdzając, że USA będą bronić Tajwanu w przypadku konfrontacji z Chinami.
Na szczycie telekonferencyjnym 16 listopada prezydent Chin Xi Jinping upomniał amerykańską politykę wobec Tajwanu jako „igranie z ogniem”. Xi nakreślił czerwoną linię, że Waszyngton musi powstrzymać się od podżegania separatystycznych ambicji tajwańskiego rządu.
Ogłoszenie w tym tygodniu „Szczytu Demokracji”, a konkretnie zaproszenie Tajwanu z wykluczeniem Chin, jest tak śmiałe, jak to tylko możliwe, przez administrację Bidena w podważaniu suwerenności i integralności terytorialnej Chin. To, że nadchodzi zaledwie kilka dni po ustnym zobowiązaniu Bidena do Xi, że Stany Zjednoczone stosują się do polityki jednych Chin i nie dążą do niepodległości Tajwanu, sprawia, że prowokacja jest jeszcze bardziej pogardliwa.
Wzrost napięć Bidena z Chinami nie jest znikąd. Przez ponad dekadę kolejne administracje pod rządami Obamy, Trumpa, a teraz Bidena, obierały na cel Pekin jako największe zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Waszyngton nieustannie oskarża Chiny o agresję w regionie Azji i Pacyfiku, co jest odwróceniem rzeczywistości. Tajwan stał się przyczółkiem Waszyngtonu, z którym może antagonizować Chiny. Pod tą administracją wzrosła sprzedaż broni do Tajwanu, podobnie jak manewry marynarki wojennej i sił powietrznych USA w Cieśninie Tajwańskiej pod cynicznym pretekstem „wolności operacji nawigacyjnych”.
Prezydent Biden uczynił „demokrację kontra autorytaryzm” tematem swojego Białego Domu. Zwołanie szczytu 110 krajów uczestniczących na szczycie w dniach 9-10 grudnia jest arogancką próbą wyznaczenia świata na fałszywą dychotomię, zgodnie z którą domniemane cnotliwe narody znajdują się pod łagodnym przywództwem Stanów Zjednoczonych.
Chiny nazwały szczyt sztuczną polaryzacją narodów na tak zwanych sojuszników i wrogów, co jest powrotem do dziesięcioleci zimnej wojny. Chiński minister spraw zagranicznych Wang Yi powiedział, że manipulacja podziałami w stosunkach międzynarodowych jest po prostu wybiegiem Stanów Zjednoczonych, mającym na celu wywarcie hegemonicznych ambicji.
Chiny twierdzą, że to nie Stany Zjednoczone określają, czym jest demokracja, a czym nie. Pekin twierdzi, że „demokracja należy do całej ludzkości”. Nie chodzi tylko o przeprowadzanie cykli wyborów. W przypadku Stanów Zjednoczonych ich „demokracja” jest zdominowana przez dwie partie finansowane przez kapitalistów i plutokratów z Wall Street. Jego zapis na temat ubóstwa, nierówności, rasizmu i podżegania do wojny jest obfity, by otwarcie zaprzeczyć pretensjonalnym twierdzeniom o „demokracji”.
W każdym razie w sierpniu, kiedy administracja Bidena po raz pierwszy ogłosiła swoje plany „szczytu demokracji”, Pekin ostrzegł Waszyngton, by nie wykorzystywał forum do podżegania do napięć na Tajwanie. Jeśli Stany Zjednoczone będą się upierać, Chiny zapowiedziały, że zamówią samoloty wojskowe i okręty wojenne na Tajwan.
Istnieje niewątpliwe poczucie, że Chiny miały to z amerykańskimi prowokacjami. Kontynent przygotowuje się militarnie do starcia z Tajwanem. To szalone posunięcie Waszyngtonu, by nazwać „szczyt demokracji” – jakże gorzko ironiczne – może równie dobrze być ostatnim aktem amerykańskiej zdrady. Wojna jest na kartach i właśnie mamy randkę.
Finian Cunningham dużo pisał o sprawach międzynarodowych, a artykuły publikowane były w kilku językach. Jest magistrem chemii rolniczej i pracował jako redaktor naukowy w Royal Society of Chemistry w Cambridge w Anglii, zanim rozpoczął karierę w dziennikarstwie prasowym. Jest także muzykiem i autorem tekstów. Przez prawie 20 lat pracował jako redaktor i pisarz w największych organizacjach medialnych, w tym The Mirror, Irish Times i Independent.
Do zamieszczania komentarzy konieczna jest rejestracja. Prosimy tylko o nie używanie obscenicznego lub obraźliwego języka. Prosimy o szanowanie innych.
Zobacz też
Historyk Alfred McCoy przewiduje, że wraz ze wzrostem potęgi Chin imperium amerykańskie upada
