Platforma wypuściła na chwilę Niesiołowskiego, na jego i swoje nieszczęście. Niesiołowski wystąpił w "Kawie na ławie" i poległ. Girzyński go znokautował. Spokojnie, patrząc Niesiołowskiemu w oczy, punktował jego agresję i szyderstwa z człowieka podpalonego pod Kancelarią Premiera, z katastrofy smoleńskiej. Niesiołowski nie miał nic do powiedzenia. Atakował na oślep, ale Girzyński celnie kontrował, a gdy Niesiołowski już leżał na deskach i ogłuszony uśmiechał się głupowato, z boku szturchnął go jeszcze Kłopotek, a ten rękę ma ciężką.
Jeśli kto może, niech to obejrzy w powtórce. Po prostu masakra, aż miło...
Inne tematy w dziale Polityka
