O Powstaniu Warszawskim pisze się dużo w III RP, coraz więcej co cieszy, choć smuci nasilające się STRASZNE zjawisko atakowania go z pozycji w zasadzie zdrajców polski, zbirów komunistycznych i tzw środowisk (kilku odłamów) konserwatywno-narodowych, oraz zagranicy, czy mniejszości żydowskiej, niemieckiej realizujące swoje cele przy tej okazji, które są biegunowo INNE od polskiej racji stanu, polskiego interesu narodowego, od naszej świadomości, tożsamości polskiej z 1000-letnim dziedzictwem. Tzw konserwatyści-narodowcy, bo ci ludzie to autentyczna (niezależnie od pozycji społecznej, wykształcenia) swołocz, a nie konserwatyści czy narodowcy.
Oni się podszywają pod ten nurt, uzurpatorzy. Dość łatwo wyczuć to np u Warzechy, takich jak on (jeszcze gorszych) są niestety MILIONY, ale to jednak nadal mniejszość, większość Polaków jest jeszcze w miarę NORMALNA. Nie zgubili polskości, tylko jest ona nieco sPOniewierana przez antypolskie rządy PRL, III RP. To jak z PO - ta swołocz nie jest obywatelska, ale sowiecko-niemiecko-międzynarodowa z wyłączeniem POLSKOŚCI, która jest przecież rasizmem i nienormalnością, kaczyzmem, moherowym zboczeniem, ciemnogrodem itd PO jest rzecznikiem oczekiwań wszelkich mniejszości, mafii lodziarzy, agentów i narzędziem niewolenia Polaków, gnojenia. PO symbolizuje III RP, zatem kiedy padnie, to jest wielka szansa na IV RP. Powstanie próżnia, gdyż lewica, ruch ZSLudowy jest też skończona, zatem kto wskoczy za PO? Dlaczego nie MY???
Zatem na gruzach PO patrioci zaczną wreszcie rządzić Polską po raz pierwszy od 1939 roku. Patrioci przejmą (to proces, który potrwa długo, raczej dekady) odpowiedzialność za Polskę dzięki współpracy z PiS, z Kaczyńskimi - namawiam całą prawicę patriotyczną do takiej współpracy i wspólnego startu w wyborach, koalicja w ramach jednej listy wyborczej, podział miejsc pół na pół. To sprawiedliwe, PiS bowiem zapycha listy kandydatami z łapanki, którzy nawet 1000 głosów nie zbierają, to IDIOTYZM POLITYCZNY, politDEBILIZM KACZYŃSKIEGO z którego musi się wyleczyć piorunem! Zmiana ordynacji nie ma większego znaczenia, mali gracze są bez szans, będzie jak w USA itd kilku niezależnych reszta dwie partie-komitety, przy JOW trzeba starannie wybierać MOCNEGO kandydata i wspólnie go promować jako rzecznika uniwersalnego wielu środowisk. To jest do zrobienia. Era spadochroniarzy kończy się, ludzie mają dość "delegatów".
Są zatem szanse duże na IV RP, ale wiele zależy od PiS, od Kaczyńskich obu, od KOŚCIOŁA, który raczej jest PO ZŁEJ STRONIE, ciekawe dlaczego? Odpowiedź m.in w IPN w teczkach, oraz w teczkach obyczajowych itd Moim zdaniem są szantażowani, albo wiedzą kto ich chroni, jak płacić za skrywanie tajemnic - popierać PO oczywiście i wszystko gra, a ja nie, to wielgusowanie. Większość biskupów studiowała zagranicą... prawda o zdobywaniu paszportów, zgody na wyjazdy jest straszna. Z 90% złamanych, nawet 40% to też szok. Na pewno nie mniej niż połowa wdała się w grę ze służbami PRL-czyli SOWIECKIMI. Nie pytam kto z nich jest uwikłany w coś, ale KTO NIE JEST z wyjeżdżających biskupów, ilu NIEZŁOMNYCH i nadal patriotycznych AD 2008? Kościół pomoże prawicy, ale tylko mówię o patriotycznych księżach i biskupach. Szkoda że to niewielka część KK. Prawicę, różne jej odłamy powinna łączyć wizja patriotycznego społeczeństwa polskiego, wręcz NACJONALISTYCZNEGO na tyle, na ile trzeba patriotyzmu NARODOWEGO, OBYWATELSKIEGO do obrony naszej racji stanu, narodu, kraju przed zagrożeniami.
Namawiam wybitnych Polaków do zgłaszania się do nowo zakładanego stowarzyszenia Mirosława Domińczyka (inicjator, koordynator) i każdy patriota, antykomunista mile widziany, także utumanieni zwolennicy PO, którzy przecież wyleczą się z tej chory prędzej czy później i zostaną POLAKAMI 100%.
Mirosław Mikołaj Domińczyk, ur. 6 grudnia 1953 w Krakowie. W lipcu i sierpniu 1980 uczestnik strajków i współorganizator Wolnych Związków Zawodowych w swoim zakładzie pracy oraz w Transbudzie, Kombinacie Budownictwa Miejskiego i Fabryce Łożysk Tocznych „Iskra” w Kielcach. 21-24 sierpnia 1980 delegat do strajkującej Stoczni Gdańskiej.
W Związku od września 1980; przewodniczący KZ; przewodniczący Międzyzakładowej Komisji Związkowej „S” Regionu Świętokrzyskiego; członek KKP. 1980-81 członek regionalnego KOWzP, w 1981 uczestnik Społecznego Komitetu Ochrony Pamiątek II RP w Kielcach; redaktor niezależnego „Robotnika Kieleckiego”. 13 grudnia 1981 internowany, więziony w AŚ Kielcach (uczestnik 9-dniowej głodówki protestacyjnej w czerwcu), zwolniony w październiku 1982.
1983-2002 na emigracji w USA. 1983-85 w ramach Komitetu Pomocy „S” w Nowym Jorku organizator pomocy sprzętowo-materialną dla podziemnej „S”. 1983-93 konsultant do spraw Europy Wschodniej w AFL-CIO w Waszyngtonie.; 1990-93 pomagał w organizowaniu wolnych związków zawodowych w ZSRS, Rumunii, Bułgarii na Węgrzech i Ukrainie. 1993-2002 inspektor nadzoru budynków mieszkalnych Lawrence Proporties w Nowym Jorku. W 2004 wrócił do Polski.
Kontakt: mdominczyk[wiadomo że małpa antyspam]wp.pl
Piszcie do Mirosława Domińczyka, to sympatyczny człowiek, może mi wybaczy podanie maila, skoro powołuje stowarzyszenie tak ważne, to musi być publiczny kontakt z INICJATOREM.
A teraz pomoże zbudować IV RP tym stowarzyszeniem, które ma być OGROMNYM RUCHEM PATRIOTÓW, czymś w rodzaju nowej SOLIDARNOŚCI.
SOLIDARNOŚĆ PRAWICY PATRIOTYCZNEJ - to taki mój termin roboczy na nazwanie tego zjawiska, które się dzieje. Trzeba zebrać setki środowisk w monolit, który będzie partnerem dla PiS. Nie chodzi o popieranie PiS, to nie jest wymóg, to wykorzystanie silnego partnera do budowy IV RP. Pragmatyzm, realizm polityczny, wyrachowanie STRATEGICZNE. Będę doradzał takim stowarzyszeniom jak działać żeby były WYNIKI. NGO Pana Mirka musi zbierać różnorodne środowiska CAŁEJ prawicy i całego społeczeństwa, ale startuje od zasobów kadrowych I Solidarności, bo to naturalne środowisko, po 28 latach widać KTO NIE UMOCZYŁ po 1982, po 1989, po 2005.
Chciałbym żeby na czele tego stowarzyszenia stanął sam ANDRZEJ GWIAZDA, chociaż jako prezes HONOROWY. Jeżeli odmówi (a ponoć dostanie takie zaproszenie, propozycję) to Anna Walentynowicz może się zgodzi? Musi być taka ikona SOLIDARNOŚCI na górze, wielu znanych działaczy w zarządzie startowym, albo ngo nie osiągnie masowości, wiarygodności w narodzie, w milionach członków byłej I Solidarności. Żeby założyć oddziały w 100 tys miast, wsi, osiedli, środowisk, to trzeba ponad MILION DZIAŁACZY startowych, ogromnych pieniędzy. To daje wyobrażenie jak duży to projekt, to naprawdę tworzenie nowej I Solidarności z tych co NIE ZDRADZILI ruchu, Polski, NARODU POLSKIEGO. Ten ruch wyśle PO tam gdzie ich miejsce - won za don! Albo za Odrę... czy do ich ukochanej Brukseli, do UE w której chcą nas zasypać po szyję oddając całkiem całą suwerenność, niepodległość, niezależność.
Oddział startowy nr 1 będzie miał charakter krajowo-globalny z rozbudowanymi strukturami centralnymi, będzie zarządem głównym całej sieci oddziałów autonomicznych de facto stowarzyszeń. Nikt nad oddziałami nie będzie stał z batem, to nie Ordynacka. Jednak szyld itd będą własnością stowarzyszenia i oddział buntowników czy lodziarzy może być skreślony z systemu. Tak to widzę, rozbudowane struktury sądów koleżeńskich będą się tym zajmować mam nadzieję, ewentualnie walny zjazd zdecyduje o rozwiązaniu jakiejś struktury, czy raczej odebraniu nazwy, wyklęciu. Można też powiedzieć śmiało że będzie pełnił rolę największego związku zawodowego (ale jako stowarzyszenie) i misję TOWARZYSTWA ROZWOJU POLSKI. Oddział będzie największą organizacją w Polsce po 1989 roku. Same składki i darowizny sprawią że budżet będzie w setkach milionów zł już w drugim roku działania. PIS będzie przy tym jak ubogi krewny, DODATEK do klubu patriotów. Ta organizacja de facto będzie rządziła IV RP i szybko zdominuje PiS, który NIE MA KADR po prostu już czystych, sami lodziarze z czasów PC jak wszędzie na ciepłych posadkach budżetowych czy innych z wysokim dochodem. Stracili dawno kontakt ze społeczeństwem gdzie płaca minimalna nie sięga nawet 1200zł BRUTTO. Oni już nie rozumieją PO CO SĄ W PIS. Swojego programu nie rozumieją, wizji IV RP. PIS ma za dużo towarzyszy z PZPR, ma też lewicę i odłamy o poglądach dokładnie jak PO. Zgroza. Odnówcie PiS, bo ta partia umrze bez NOWYCH LUDZI w zarządach od dołów do góry.
W PiS Panie Domińczyk proszę rozmawiać WYŁĄCZNIE z Prezesem Kaczyńskim, także w cztery oczy kiedy będzie bardziej szczery. Proszę też zabiegać o rozmowę z Prezydentem Kaczyńskim, korespondować z kancelarią, zwłaszcza z prof Zybertowiczem, któremu ufam 100%, bardziej nawet niż prezydentowi... Prezydent powinien zainicjować powstanie apolitycznego STOWARZYSZENIA ROZWOJU POLSKI którego byłby honorowym prezesem, dzięki temu wygra wybory, zmniejszy się elektorat negatywny, pojawią się nowe miliony zwolenników. Taka organizacja jest bardzo potrzebna, powinna powstać w 1989 na bazie uzgodnień Okrągłego Stołu i mieć Agorę-media, GW (Gazetę Wolności) do dyspozycji, z czasem TV zamiast TVN czy POLSATU. Musi mieć oddziały w każdej jednostce samorządu, także w malutkich wsiach, które odżyją dzięki pomocy systemowej całej ngo. W szkołach będzie pełnić rolę ngo horyzontalnej, także się niezwykle przyda, na uczelniach to samo, plus emigracja, Polacy poza III RP.
Stowarzyszenie Rozwoju Polski powinno przejąć misję zarządzania mediami publicznymi przejmując zadania KRRiT, Rady Nadzorczej, zarządu, rad programowych. Pomysł opisywałem w paru miejscach Salonu24. Wtedy media publiczne zostaną odpolitycznione i będą NARODOWE, naprawdę publiczne. Na tej zasadzie stowarzyszenie mogłoby przejmować inne placówki zasilane z budżetu, haraczy na mocy specjalnych ustaw, np PISF, filmówka polska, która raczej jest ANTYPOLSKA co ciekawe i skandaliczne! Także udziały w gazecie RZECZPOSPOLITA powinny być nieodpłatnie przekazane temu stowarzyszeniu. To duży pomysł oddawania Polski Polakom. Nie można się do niego przyczepić, nie ma słabej strony żadnej. ŻADNEJ. Możliwe że PZPN powinien też podlegać stowarzyszeniu, a my metodami ngo powiesimy lodziarzy na miejscu. Fryzjera na PAL w ramach widowiska otwarcia Euro2012, może być kukła bo dzieci będą...
Tyle o tym. Grafomania mnie dopadła i zboczyłem z Powstania Warszawskiego.
Z 6 sierpnia 1944 zachował się meldunek ppłk. "Radosława", dowódcy Zgrupowania "Radosław", walczącego na Woli, potem na Starym Mieście i Czerniakowie, skierowany do płk. "Montera":
..Npl [nieprzyjaciel] kolejno paląc domy, wycina ludność Woli. szczególnie ciężkie walki rozwinęły się 5 VIII 44 r. pod wieczór z oddz. czołgów i piechoty nacierającej po osi Wolska-Leszno. Wieczorem kontratakując utrzymałem się na linii Młynarska-Żytnia-Nowolipki-Monopol-getto-szkoła Okopowa 55a. Straty w walkach wczorajszych dochodzą do 20 zabitych i około 40 rannych. Odwody zużyte. Ludzie są, ale amunicji brak. Stan oceniam jako rozpaczliwy. (...) Oczyściłem wczoraj o godz. 16.00 ostatnie baraki i koszary SS na Gęsiej oraz nawiązałem kontakt z oddziałem AK na Bonifraterskiej. Dajcie tą drogą amunicję do kb i km.
Mam skupione na tym odcinku tysiące uchodźców z Woli (...) Brak zrzutów i amunicji wywołuje kolosalne rozgoryczenie. Szykuje się olbrzymia tragedia, tak jak historyczna rzeź Pragi. Robię, co mogę, by tę tragedię zmniejszyć, przepycham ludzi przez Powązki - postaram się trochę na Stare Miasto, ale co zrobić z tą masą młodzieży bezbronnej? Jeżeli możecie dać pomoc - to szybko, godzin zostało niewiele...
Podpisano: Radosław ppłk
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rzeź_Woli
Dlaczego nie ma FILMU o RZEZI WOLI? Przecież słowa, książki, artykuły, wystawy nie oddadzą okrucieństwa nieludzkiego Niemców i ich sojuszników jakiego się tam dopuścili. Z punktu widzenia Polaków należy zobrazować filmowo LUDOBÓJSTWO jakim jest RZEŹ WOLI. 40 tys wymordowanych ludzi w DWA DNI.
Zbrodniarzy HOLOKAUSTU generalnie jakoś ukarano, ścigano, a zbrodniarzy, którzy tysiącami, milionami mordowali Polaków (ale także i Żydów!) prawie WCALE. Większość z nich NIGDY NIE ZOSTAŁA UKARANA, nie byli nawet ŚCIGANI przez całą III RP. Lepszy był PRL nawet, bo jakieś tam próby czyniono. W III RP za to likwidowano DOWODY ZBRODNI oryginały dokumentacji wysyłając... Niemcom, którzy ją niszczyli, albo nie chcą oddać. Doszło do ZDRADY POLSKI, winni muszą zostać STRACENI.
Np taki KAT.
Po wybuchu powstania warszawskiego Reinefarth otrzymał polecenia sformowania oddziału wojskowego złożonego z 16 Kompanii Policji i innych mniejszych jednostek oraz przybycia do Warszawy. Jego oddziały zostały włączone do tzw. Korpsgruppe von dem Bach, dowodzonej przez gen. Ericha von dem Bacha-Zelewskiego, który na rozkaz Himmlera miał stłumić powstanie.
Od 5 sierpnia 1944 oddziały Reinefartha brały udział w walkach na Woli. W ciągu kilku dni wymordowały one w masowych egzekucjach ok. 50 tysięcy cywilnych mieszkańców Warszawy. W jednym z raportów do dowództwa Reinefarth donosił, iż nie ma już amunicji do dalszych rozstrzeliwań. Po brutalnej pacyfikacji Woli jego oddziały brały następnie udział w ciężkich walkach z Armią Krajową na Starym Mieście. We wrześniu 1944 zostały one przeniesione do walki z powstańcami na Powiślu i Czerniakowie. Dokładna liczba ofiar zamordowanych przez dowodzone przez Reinefartha jednostki nie jest znana, a oprócz mordowania cywilów, zajmowały się one także likwidacją jeńców wojennych i rannych schwytanych w szpitalach wojskowych. W sumie liczba ofiar tych zbrodni może wynosić nawet 100 tysięcy ludzi. Za swój udział w tłumieniu powstania Reinefarth otrzymał 30 września 1944 Liście Dębowe do swojego Żelaznego Krzyża.
Po zakończeniu wojny władze polskie zażądały od Brytyjczyków i Amerykanów ekstradycji zbrodniarza, jednak zachodni alianci uznali, że może on być przydatny jako świadek w procesach norymberskich i odmówili spełnienia prośby. Następnie Reinefarth był aresztowany przez pewien czas pod zarzutem zbrodni wojennych, ale sąd w Hamburgu zwolnił go z powodu braku dowodów.
W grudniu 1951 został on wybrany burmistrzem miasta Westerland (stolicy małej wyspy Sylt). W 1962 wybrano go do landtagu w Szlezwiku-Holsztynie, a po zakończeniu kadencji w 1967 rozpoczął pracę jako prawnik. Mimo licznych wezwań władz polskich do ekstradycji zbrodniarza, władze RFN konsekwentnie odmawiały i nawet przyznały Reinefarthowi generalską rentę. Heinz Reinefarth zmarł w 1979 w swojej rezydencji na wyspie Sylt, nigdy nie ponosząc odpowiedzialności za swoje zbrodnie.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Heinz_Reinefarth
Czy IZRAEL, środowiska żydowskie zostawiłyby w spokoju LUDOBÓJCĘ 100 tys Żydów? A my zostawiliśmy go... PRL powinien porwać go w 1951 prosto z fotela burmistrza pod szubienicę. Nie zabijać jak psa, ale najpierw WIELKI POKAZOWY PROCES. Tylko że PRL nawet za Gierka to była sowiecka prowincja, widać nie było PRIKAZU łapać ludobójców tymi (żydowskimi) metodami.
Inny kat to
Mathi Schenk ? saper z Wehrmachtu ? wspominał: ?Za każdym razem, kiedy szturmowaliśmy piwnicę, a były w niej kobiety, dirlewangerowcy je gwałcili. Często kilku tę samą, szybko, nie wypuszczając broni z rąk. Wtedy, po jakiejś walce wręcz, trząsłem się pod ścianą, nie mogłem się uspokoić; wpadli ludzie Dirlewangera. Jeden wziął kobietę. Była ładna, młoda.
Nie krzyczała. Gwałcił ją, przyciskając mocno jej głowę do stołu. W drugiej ręce miał bagnet. Najpierw rozciął jej bluzkę. Potem jedno cięcie, od brzucha po szyję. Krew chlusnęła?. Innym znowu razem: ?Weszliśmy do środka z nastawionymi bagnetami. Ogromna hala z łóżkami i materacami na podłodze. Wszędzie ranni. Oprócz Polaków leżeli tam ciężko ranni Niemcy.
Prosili, żeby nie zabijać Polaków. Polski oficer, lekarz i 15 polskich sióstr Czerwonego Krzyża oddało nam lazaret. Ale za nami biegli już dirlewangerowcy. Zdążyłem wepchnąć jedną z sióstr za drzwi i zakluczyć. Słyszałem po wojnie, że przeżyła. Esesmani rozstrzelali wszystkich rannych. Rozwalali im głowy kolbami. Niemieccy ranni krzyczeli i płakali.
Potem dirlewangerowcy rzucili się na siostry, zdzierali z nich ubrania. Nas wypędzili na wartę. Słychać było krzyki kobiet. Wieczorem na Adolf Hitler Platz był wrzask jak na walkach bokserskich. Wdrapaliśmy się z kolegą po gruzach, żeby zobaczyć, co się dzieje. Żołnierze wszystkich formacji: Wehrmacht, SS, kozacy od Kamińskiego, chłopcy z Hitlerjugend; gwizdy, nawoływania. Dirlewanger stał ze swoimi ludźmi i się śmiał.
Przez plac pędzili pielęgniarki z tego lazaretu, nagie, z rękami na głowie. Po nogach ciekła im krew. Za nimi ciągnęli lekarza z pętlą na szyi. Miał na sobie kawałek szmaty, czerwonej, może od krwi, i kolczastą koronę na głowie. Szli pod szubienicę, na której kołysało się już kilka ciał. Kiedy wieszali jedną z sióstr, Dirlewanger odkopnął jej cegły spod nóg
http://www.prawica.net/node/4587
http://pl.wikipedia.org/wiki/Oskar_Dirlewanger
Istnieje plotka że ZATKŁUKLI go Polscy żołnierze w 1945, kiedy dowiedzieli się KTO TO JEST, jeżeli to prawda to CUDOWNIE, ale żal że nie miał PROCESU. Taki drani trzeba wieszać, ale dopiero po drobiazgowym śledztwie.
Trzeba oddać hołd poległym, wymordowanym Warszawiakom robiąc filmy! W tym osobny o RZEZI WOLI, trzygodzinny film za 100 mln euro po którym każdy zapłacze, albo będzie zszokowany, blady jak papier. To nie będzie bajeczka dla dzieci w rodzaju KOLUMBÓW. RZEKA KRWI, dantejskie sceny, realizm, ukazanie głównych katów i NIEMCÓW odpowiedzialnych za całość. Za to ludobójstwo WARSZAWA i NARÓD POLSKI - POLSKA powinny od Niemców zażądać 100 mld euro odszkodowania, w cześci dla rodzin zabitych, poległych, wymordowanych, gwałconych. W drugiej części dla Warszawy, dla Polski, na cele pożytku publicznego, ngo itd FILM POWINIEN ŻĄDAĆ takiego odszkodowania na końcowych planszach.
Należy też ukazać innych zbrodniarzy np KOZAKÓW-Rosjan raczej bardziej niż Ukraińców, czy Węgrów obstawiających kordon wokół Warszawy.
