My powinniśmy w tym pomóc, bo sami Gruzini nie mają na to bojowych środków i OSŁONY przed ripostą, która będzie straszna bez osłony międzynarodowej. Myślę że dlatego JESZCZE nie atakują ruskiej floty, bo jej przypłynięcie musieli brać pod uwagę, zatem MUSZĄ I NA PEWNO MAJĄ broń przeciwokrętową, zapewne w dużej mierze utajnioną. My społeczność świata dla której Rosja z jej imperialnymi kolejnymi rządami niezależnie od ustroju, epoki jest odwiecznym wrogiem ludzkości nr 1 od 1917 roku, a dla Polaków od 500 lat, całkiem na poważnie od 300 lat. Czymże jest okręt wojenny AD 2008, nawet sowiecki krążownik lotniskowiec wielki jak góra pęczniejący od rakiet, wszelakiego uzbrojenia, śmigłowców? Ano ŁATWYM celem, blaszanym pudełkiem, miną pełną prochu-paliw, którą można zniszczyć z wielkiej odległości, np. z 500 km pociskiem TOMAHAWK. Takie pociski USA może sprzedać Bush z obsługą Gruzji i w godzinę będzie po Flocie Czarnomorskiej bezprawnie blokującej porty Gruzji.
http://pl.wikipedia.org/wiki/BGM-109_Tomahawk
Do niszczenia celów morskich wersja - Tomahawk Anti-Ship Missile – TASM, zasięg 450 km, rozwala nawet ruski krążownik jak skorupę żółwia. Dla pewności po dwa na okręcik, czyli 20 na armadę jaką stalinowcy mają pod wybrzeżem Gruzji. Nawet go nie zauważą, bo ma małe echo radarowe. Zobaczą tylko że coś leci we mgle o trzeciej rano… i boom, krążownik Moskwa rozpada się na kawałki, razem z innymi. Wyrzutnia pocisków TOMAHAWK BGM-109G Gryphon jest na podwoziu kołowym, ale czy kolos wchodzi do jakiegoś samolotu to wątpię… wchodzi np. do Rusłana, które ma Ukraina, czy do największej amerykańskiej maszyny? Może wchodzi jeden, a trzeba trzech wyrzutni (chyba są 4 pociskowe) żeby atak był 100% miażdżący i po załadowaniu drugiej partii pocisków dobić bolszewików, zatopić to co jeszcze im pływa, ucieka… Być może zatem musiałaby inną drogą dotrzeć niż powietrzną (najszybsza), może trzeba przełamać blokadę morską inną bronią najpierw, a może lądem od południa?
To są jednak bardzo drogie, ekskluzywne pociski, unikalna technologia nadal mimo już słusznej wiekowości. Zatem rozważmy inne pociski odrzutowe, rakiety przeciwokrętowe dostępne na wolnym rynku, oraz dla specjalnych klientów, a Gruzja to jest specjalny klient teraz podobnie jak Polska w 1920 czego świat ni cholery wtedy nie rozumiał, poza komunistami-socjalistami, tymi co nam urządzali podobne blokady dostaw zakupionej broni. Zróbmy ściepę światową żeby zniszczyć co do jednego te okręty naruszające niepodległość Gruzji, złóżmy się na pociski, rakiety przeciwokrętowe przenoszone przez samoloty, śmigłowce jakie ma Gruzja, oraz możliwe do zainstalowania na ich okrętach. Można też kupić kutry rakietowe z takimi pociskami, to tanio wyjdzie, albo nawet nośnikiem może być kołowa naczepa, bo dlaczego nie skoro nawet TOMAHAWKI mają wersje kołowe? Walnie z nabrzeża, ba Tomahawkiem spod Tbilisi i po wszystkim, za chwile będzie boom…
Klasyką jest oczywiście wspaniały
http://pl.wikipedia.org/wiki/Harpoon
(Polska ma kilka, co znacząco nas wzmocniło) Gruzja powinna je dostać przed wojną… a nie PO WOJNIE. Powinna ich mieć ze 30 minimalnie, choć to mało, bardzo poprawiła się skuteczność broni antyrakietowej, niewinne lotnicze działka 20-30mm potrafią teraz cuda dokonać nawet z pociskiem 100-500 metrów od okrętu strzelając w niego i 4 tys pocisków na minutę, sterowanie automatyczne, komputerowe. Chociaż został zaprojektowany do niszczenia celów nawodnych, przewiduje się jego użycie także do niszczenia celów znajdujących się na lądzie, zatem można rozwalić nim np. sztab, skład amunicji, paliw... ale też ważny most, TUNEL, wiadukt, węzeł kolejowy itd. Zasięg pocisków wystrzeliwanych z samolotów wynosi 185 km, natomiast z platform nawodnych nieco mniej, bo tylko 140 km. Nie wiem czy są wyrzutnie naziemne, ale co to za problem postawić żywcem okrętową nawet na naczepie, nawet prowizorkę? Po wystrzeleniu pocisk jest naprowadzany w kierunku celu zaprogramowanego przez komputer pokładowy samolotu-nosiciela lub wyrzutni okrętowej. Lot pocisku odbywa się na bardzo niskim pułapie około 7 metrów, co utrudnia zestrzelenie, wykrycie. Bez względu na tryb naprowadzania, po namierzeniu celu pocisk gwałtownie wzbija się na pułap 1800 metrów, aby uderzyć z lotu nurkowego (manewr pop-up). Odłamkowo-burząca głowica bojowa jest wyposażona w zapalnik uderzeniowy o działaniu zwłocznym, inicjującym eksplozję po zadanym czasie od uderzenia, co pozwala na przebicie struktury okrętu i wybuch w jego wnętrzu, znacznie zwiększając efekt niszczący. W późniejszych wersjach pocisków umożliwiono wybór trybu ataku, albo przez manewr pop-up lub z bardzo niskiego pułapu w boczne powierzchnie celu, co moim zdaniem jest mniej ryzykowne, bo latanie wysoko uaktywni dosłownie wszystkie systemy antyrakietowe Rosjan. Dobrze byłoby uderzać trójkami w duże okręty i jedna mogłaby sobie stukasować nurkowo najlepiej z włączoną klasyczną syreną żeby się sowiety posrały na okręcie przed zgonem…
http://pl.wikipedia.org/wiki/Exocet
To jest też francuski udany klasyk, bardzo dobry zapewne tańszy pocisk, ale dranie żabojady nie pilnują jakości i są niewybuchy… ale mimo to trafione takim klocem okręty tonęły!!! Zniszczono dwa okręty brytyjskie zostały trafione pociskami Exocet które nie wybuchły. Przyczyną pożaru i w konsekwencji zatonięcia było niedopalone paliwo rakietowe, które spowodowało rozprzestrzenianie się ognia… zatem może butelki z benzyną starczą na ruską flotę, z pontonu je smagnąć miotaczami płomieni? Polecam Exocet MM40 Bloc 3 — główną zaletą tej wersji pocisku jest zwiększenie jego zasięgu do 180 km, ale może nie trzeba takiego zasięgu?
Przyszło mi do głowy że taka Gruzja mogłaby mieć swoje „działa Navarony”
http://hela.com.pl/schleswig/historia.htm
Bo dlaczego nie? Trudno zaprzeczyć że pocisk 406mm nieźle kopie nawet w XXI wieku (chciałbym widzieć co zostanie z czołgu cudem bezpośrednio trafionego przeciwpancernym pociskiem tego kalibru z dużej odległości stromym torem z góry), a teraz byłoby znacznie lepsze automatyczne podawanie pocisków, sterowanie ogniem, lepsze przyrządy celownicze, precyzja, większa szybkostrzelność. To wymagałoby przemysłu ciężkiego, ale Ukraina takie możliwości ma… zatem kooperacja i już, sami sobie taką obronę też zrobią przed Rosją. Po pierwsze wieże na wybrzeżu w odpowiednim rozmieszczeniu co 10-20 km od siebie, w tym koło Abchazji, która byłaby w zasięgu tych dział 406mm prawie w połowie. Lądowe wieże mogłyby też obramowywać Osetię Południową w zależności od wyników wojny i granice te „płonące”. Oczywiście nie chodzi tylko o same te „działka”, które jedna duża bomba rozwali (niekoniecznie pocisk Raduga, taki chyba wieży nie da rady rozwalić w zależności od tego gdzie trafi), ale też wspomaganie pociskami EXOCET, HARPOON, TOMAHAWK i wieloma innymi systemami, to takie fortece silnie bronione musiałyby być też obsadzone snajperami, piechotą, bronią pancerną, lżejszą artylerią 155mm itd przeciwpancerną, przeciwlotniczą na przedpolu, Linie Maginota. Niezależne forty przystosowane do obrony okrężnej długi czas, zaopatrzenie w podziemiach.
http://helmuzeum.pl
Ja nie piszę o bajkach, bo baterie 406 mm były, skoro były, to mogą być masowo budowane może i poczwórne wieże (jak we francuskich pancernikach http://pl.wikipedia.org/wiki/Richelieu_(pancernik) wzmocnione pancerzem, które będą bronić nas przed ROSJĄ. Nie trzeba stawiać całych wież ważących tysiące ton, można je spawać, składać. To jest całkowicie realne, psychologicznie spełni swoją rolę, a wojskowo? Cóż… zależy gdzie. Gdyby je Gruzini mieli pod granicami separatystów, to masakrowaliby tymi działami sowietów zdumionych skutecznością takich dział. Strzał w kolumnie czołgów, to moim zdaniem ze 4 cztery rozwalone, uszkodzone, przewróconych kilka, lej na drodze, strzał w budynek rozwali go do piwnic.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Przeciwokrętowy_pocisk_odrzutowy
http://pl.wikipedia.org/wiki/RBS-15 (takie ma i Polska, szwedzkie)
Co ciekawe Polska ma i Harpoony (jakiej wersji? pewnie przeciwokrętowe?), co oznacza że możemy walnąć np. w Królewiec bronią chemiczną masowego rażenia, np. 100 kg wojskowych, tygodniowych skarpet w głowicy, to powinno cały okręg uśmiercić, albo chociaż zemdlić. A teraz poważnie. Chciałbym żeby świat i Polska pomogły Gruzji zarówno w tej wojnie dostawami broni, jak i w uzbrojeniu kraju żeby już Rosja NIGDY nie odważyła się na agresję, bo będą wiedzieć że dostaną łupnia. USA muszą ten kraj potraktować jako nr 1, jak Japonię, Turcję, IZRAEL.
Zatem gdzie do cholery jest ta pomoc dla Gruzji???
Co jej przekazano od oderwania się od CCCP, od 2003 roku rewolucji róż z obecnym prezydentem, de facto Amerykaninem?
Czy USA nie robi sobie jaj z tego narodu, kraju, jak alianci z Polski w 1920, 1939 i namawiając za okupacji do AKCJI WACHLARZ, BURZA itd z Powstaniem Warszawskim?
Po co była armia na zachodzie licząca w 1946 roku ćwierć miliona żołnierzy polskich? Po ch… ja Polacy ginęli na wszystkich frontach II wojny od 1939??? Za PRL i sowiecką "Polskę" gdzie po PKWN zabito jeszcze dziesiątki tysięcy Polaków za to że byli DOBRYMI POLAKAMI???
Pytam. Czy możemy legalnie zbierać kasę jako Polacy (ale nie kraj, to prywatna inicjatywa części ludności) na broń dla Gruzji? Czy możemy za uzbierane środki kupić broń produkowaną w Polsce? Czy będzie sposób żeby ją bezpiecznie dostarczyć Gruzji bez reperkusji dla Polski? Proponuję dostawę do Niemiec, tam do bazy USA i z niej transportem USA okrężnie przez Turcję do Gruzji. Co moglibyśmy kupić? To zależy ILE kasy uzbieramy. Jaka organizacja mogłaby zbiórkę prowadzić? Kto się odważy? Trzeba to prawnie zbadać, dostać zgodę także z naszych podejrzliwych służb specjalnych, MON, MSWiA, rządu, prezydenta, BBN. To nie jest błaha akcja, ale zbiórka kasy na broń dla obcego kraju. Być może kupimy rakiety przeciwokrętowe i rozwalimy Flotę Czarnomorską! Być może „tylko” wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych i przeciwpancernych.
Apeluję.O udzielenie Gruzji miliarda euro kredytu przez rząd polski na zakup broni w POLSCE na dogodnych warunkach, bo zbiórka publiczna przez ludzi zapewne da np. kilka milionów zł czy maksymalnie kilkadziesiąt jeżeli będą wpłaty także spoza Polski. Podobny apel kieruję do innych krajów UE, NATO, do USA zwłaszcza, ale Amerykanów i kraje NATO-UE proszę o 100 mld dolarów kredytu dla Gruzji i najnowocześniejszą na świecie broń. Tylko technologia XXI wieku daje szanse Gruzji, walka Dawida z Goliatem.
Nie zróbcie z Gruzji kolejnej osamotnionej Czeczenii łobuzy, która umiera dalej przy obojętności świata – tu też jest TYBET, KOSOWO! Rosja może całkowicie zniszczyć Gruzję z powietrza jak Czeczenię, jak Izrael zniszczył Liban, ale jeszcze nie atakują rakietami na całego, mają setki pocisków Raduga i innych. Mają tysiące samolotów. Gruzja powinna mieć środki do skutecznej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, przeciwpancernej. Nie pojmuję jak kraj o znaczeniu równie dużym jak IZRAEL mógł zostać tak opuszczony przez USA, przez kraje NATO, UE i Ukrainę, która dużo gada, mało robi.
Jeżeli jest deklaracja o zakazie powrotu dla Floty Czarnomorskiej na Krym, to Gruzja powinna to zweryfikować sprowokowaniem Rosjan do otwarcia ognia. Jeżeli są na wodach terytorialnych Gruzji, to muszą być ZNISZCZENI!!! Ku wybrzeżom Gruzji należy posłać wielką armadę okrętów NATO, USA. W razie czego pomogą Gruzji, dostarczą też broń i niech tylko Rosjanie zapiszczą, a zostaną zniszczeni.
http://en.wikipedia.org/wiki/Military_of_Georgia
http://en.wikipedia.org/wiki/Georgian_Navy
Equipped with the four MM38 Exocet missile system… ja bym na miejscu rusków nie spał tej nocy… P 269 Lindosarmed with 2 C802 anti-ship missile batteries – to też potrafi stalinowcom przywalić!
http://en.wikipedia.org/wiki/C802
Dlaczego Gruzja od nas nie kupiła żadnego sprzętu? Jak to możliwe po 2003, ba po 2005 już za rządów Kaczyńskich OBU??? Mogliśmy im dać dogodne warunki, 20 lat spłat itd
Przeciwlotniczy zestaw artyleryjski POPRAD oparty na rakietach GROM i nadwoziu DZIK. Producent - Centrum Naukowo-Produkcyjne Elektroniki Profesjonalnej RADWAR SA jest jednym z największych zakładów przemysłu zbrojeniowego w Polsce. Od września 2002 roku wchodzi w skład Grupy Kapitałowej BUMAR. Istnieje od 1954 roku. Zatrudnia obecnie blisko 2 tysiące pracowników.
http://www.radwar.com.pl/pol/popf.htm
