Dziunia odkryła konto Makarego na facebooku i jest zbulwersowana. Dla niej to zdrada, oczywista, perfidna zdrada. Można zdradzić fizycznie, gdy się pójdzie z kimś do łóżka. Można zdradzić psychicznie, gdy swoje uczucia przenosimy na inną osobę. Można też zdradzić lojalność, kiedy to swoim zainteresowaniem obdarzamy obcego.
Dziunię boli, że Makary w swoich komplementach pomija ją. Jest świetnym kompanem dla obcych, a w domu jest tylko pasożytem. Dziunia się wścieka, zrobi mu awanturę. Jak tak można. Niech się wyprowadzi do tych lafirynd z facebooka, niech one gotują, sprzątają.
Życie ma dwie strony medalu: tę przynoszącą przyjemności i tę wymagającą spełniania obowiązków. Nie można obowiązków zrzucić na jedną osobę, a przyjemnościami obdarzać inne.
Makary jeszcze nic nie wie, co u niego dzieje się w domu. Dzisiaj przyłapał pedofila z dziewczynką, był bohaterem, policja spisała jego dane jako najważniejszego świadka. Była telewizja, pokażą go w Wiadomościach. Życie się zmienia, Makary nabiera wiatru w żagle. Ma na facebooku taką wdówkę, z którą dobrze mu się przekomarza. Może zaprosi ją na kawę. Musi pójść do fryzjera, dawno nie był. Na siłowni też przydałoby się zgubić piwny mięsień.
Dziunia już nie stanowi wyzwania. Dziunia to codzienność, emocjonalna huśtawka nie skacze.
