intel-e-gent intel-e-gent
1073
BLOG

O mediach publicznych i nie tylko

intel-e-gent intel-e-gent Polityka Obserwuj notkę 28

Olbrzymie, wręcz przesadne oburzenie budzi sprawa przejmowania przez PiS mediów publicznych. Odbywa się to, oczywiście, w charakterystycznym dla tej partii obłudnym stylu wypełnionym zapewnieniami, że rzekomo odbywa się to w celu odpolityczniania mediów publicznych. Oczywiście, Prawo i Sprawiedliwość nie umiało też poczekać aż będzie mogło to zrobić całkowicie lege artis i uchwaliło kolejne specprawo do tego, byle tylko przyspieszyć to, co nieuniknione. 

Dzięki temu pokorni i niezależni od rozumu dziennikarze już opanowali programy informacyjne (na dzisiejszy ranek chyba tylko Telexpress się ostał) i skutki tego widać. Jak w "Wiadomościach" dotychczas pełno było papieża (któregokolwiek), nieistotnych z krajowego punktu widzenia doniesień o jakichś biednych ludziach i z rzadka obiektywnych informacji, tak teraz mamy pełno nieobiektywnych komentarzy pod przykrywką informacji, robienie loda rządowi i PiS zamiast Kościołowi (w czym celował Kraśko, którego mi absolutnie nie żal). Poziom "Wiadomości" i tak niski, spadł teraz poniżej dna i puka w nie od spodu. Założenie, że widzowie tego nie zauważą jest tak słuszne, jak założenie władz PRL, że chwalenie się spadającymi cenami lokomotyw wpłynie na to, że ludzie nie zauważą rosnących cen cukru i mięsa. Ciemny lud jest w stanie kupić wiele, czego dowodem jest wynik ostatnich wyborów, ale bez przesady - są rzeczy, których ciemny lud nie kupi i dowodem tego były wyniki wyborów w 2007 roku, gdy zmasowana propaganda PiS nie pomogła. 

Szczególnie, że nawet sygnały z Nowogrodzkiej bywają niejednoznacznie interpretowane. Telewizja rządowa mówi nam o działaniach KE, że nic szczególnego się nie dzieje, podobnie mówiło wczoraj środowisko "Der Sturmera"Gazety Polskiej, ale już "wSieci" sugerowało, że to co robi w sprawie Polski UE to efekt spisku i rządów tajemniczych grup. Nawet PiSmani mogą mieć problem z przyswojeniem tak różnych koncepcji, a co dopiero zwykły widz, któremu od czasu do czasu zdarza się myśleć (czego o PiSmanach powiedzieć nie można, bo jak pelikany łykają wszystko co im ich Capo di tutti cappii narzuci). 

Przejęcie publicznych mediów przez PiS może pomóc tej partii tylko na krótka metę. Opiniotwórcza część społeczeństwa (i nie mam tu na myśli czytelników "Wybiórczej", która genialnie promuje się w obecnej sytuacji na medium broniące demokracji i pluralizmu, chapeau bas) szybko zmieni kanał, dając przykład tym, którzy się na nich wzorują. Komercyjne stacje z pewnością skorzystają też na tym, co zaraz się w publicznych mediach pojawi - czyli na zalewie pseudopatriotyzmu przez PiS uprawianego. Przejęcie przez środowisko Frondy TVP Kultura oznacza śmierć tej stacji, której nawet po parafiach nie będzie się oglądać. Oczywiście, pieniądze z nowej formy abonamentu pozwolą na utrzymywanie synekur dla pokornych, ale słupki oglądalności rosnąć nie będą. 

PiS, zapewne, poszuka wtedy sposobu na upisowienie mediów niepublicznych i taki sposób znajdzie. Nie zamierzam podpowiadać, ale łatwo się domyślić, jak to zrobić. 

O wiele bardziej niepokojące od przejmowania mediów publicznych przez PiS są inne kwestie. Kierunek zmian w prokuraturze jest jasny - ma ona być sterowana ręcznie i służyć interesowi rządzących. Jedna z niewielu dobrych zmian wprowadzonych przez PO zostanie tym samym zaprzepaszczona. 

Przy okazji, warto spostrzec, że ludzie Kaczyńskiego zużywają olbrzymią ilość energii na niszczenie fundamentów państwa prawa, ale kompletnie ignorują drobiazgi, które faktycznie mogłyby być dobrą zmianą. Weźmy pod uwagę, na przykład, obowiązkowe od paru tygodni książeczki zdrowia dziecka, których wystawianie spadło (finansowo) na szpitale. Wystarczyłoby jedno rozporządzenie i robiłby to NFZ (koszt nie jest wysoki), a tak w niektórych szpitalach rodzice dostają książeczki z zapasów darowanych jeszcze przez firmy farmaceutyczne w czasach, gdy były one nieobowiązkowe. Oczywiście, są to książeczki de facto reklamowe... A można było ten błąd PO naprawić. 

Obiecywane wyborcom zmiany - 500 zł na dziecko, wyższa kwota wolna od podatku itp. wciąż są daleko. Podobnie jak obniżenie wieku emerytalnego (akurat tu mam nadzieję, że jednak nic się nie zmieni, pomimo moich socjalistycznych poglądów jestem również realistą - żyjemy dłużej, to i dłużej pracować trzeba) i parę innych spraw, które wymagają pracy merytorycznej. Wdrożony już podatek bankowy wygląda na łatwy do uniknięcia, a zapowiadany kształt podatku od wielkich sklepów wskazuje, że też chyba będzie go łatwo uniknąć. 

Mamy więc igrzyska zamiast konkretnych zmian. A tygodnie, jakie spędziłem na nabieraniu dystansu do tego co się w Polsce dzieje sprawiły tylko, że jeszcze bardziej jestem przeciwko rządom PiS. Ta partia w kilka miesięcy narobiła szkód, których naprawianie potrwa lata. 

A media publiczne niech sobie biorą. Dzięki nim wreszcie będzie można je zaorać i postawić od nowa. Najlepiej na wzór BBC. 

Ceterum censeo PiS delendam esse ;) 

Do następnego (?)

Intel-e-gent

Wyprzedź służby państwa PiS - śledź mnie na Twitterze ;)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka