riddler13 riddler13
290
BLOG

Tuska wojna z religią

riddler13 riddler13 Polityka Obserwuj notkę 4

 Są wakacje roku 2005. Do pierwszej tury wyborów zostało około 2 miesięcy. Do mediów bulwarowych przebija się informacja o wzięciu ślubu kościelnego przez faworyta prezydenckiego wyścigu Donalda Tuska. Lider Platformy Obywatelskiej zdecydował się przystąpić do sakramentu małżeństwa po 27 latach współżycia ze swoją partnerką Małgorzatą. Przed ślubem został także bierzmowany. W jednym  z wywiadów przyznał, iż po śmierci Jana Pawła II, zaszła w nim głęboka przemiana duchowa, której wyrazem stał sie powrót na łono Kościoła. Ślubu parze udzielił ówczesny metropolita gdański arcybiskup Gocłowski. Odpowiadając w debacie na portalu Interia.pl na zarzuty o czasowe powiązanie daty uroczystości z kampanią wyborczą, aktualny premier określił to jako "zwykły zbieg okoliczności".

Jaka piękna, wzruszająca historia, o wymownej, niemalże biblijnej symbolice. Porównywalna w swej wymowie do przypowieści o synu marnotrawnym. Oto bowiem ateista, człowiek negujący istnienie Boga i jego wpływ na otaczający nas świat, czemu wielokrotnie dawał wyraz jako "liberał", z KLD pod wpływem śmierci Ojca Świętego zmienia swój stosunek do wiary i "jedna się" z Najwyższym. Dziś wiemy, że był to pusty, tani chwyt pijarowski, który miał przekonać do Tuska liczny katolicki elektorat. 

To stawia premiera Tuska w kłopotlwiym według mnie położeniu, jeśli popatrzymy na dzisiejszy stosunek tego polityka do Kościoła, do religii w ogóle. Bowiem zapowiedziana likwidacja Funduszu Kościelnego przez ministra Boniego to uderzenie nie tylko w Kościół Katolicki, ale też w inne związki wyznaniowe. Paradoksalnie najwięcej straci w wyniku proponowanych zmian nie wspólnota rzymskokatolicka, a Kościół Ewangelicko - Augsburski, związki judaistyczne i muzułmańskie, a także inne dużo mniejsze podmioty. 

Koronnym argumentem w rękach rządzących przemawiawiającym za likwidacja finansowania z budżetu grup religijnych w Polsce ma być trudna sytuacja finansów publicznych, w obliczu, której wszyscy wykazać się mają solidarnością i zrezygnować z części "przywilejów". Argumentacja mogłoby się wydawać słuszna ale niestety zastosowanie bardzo wybiórczo. 

Nie stać państwa polskiego aby wypłacać emeryturę w wysokości 900 zł siostrze zakonnej, która całe życie czuwała i towarzyszyła w ostatniej drodze umierającym w bólu i cierpieniu starszym ludziom w hospicjum. Ale stać nasze państwo na wypłacanie wielotysięcznych świadczeń stalinowskim siepaczom takim jak mieszkający w Szwecji Stefan Michnik, brat przyrodni Adama, naczelnego "Gazety Wyborczej". Nie stać Rzeczypospolitej Polskiej na zapewnienie ubezpieczenia księżom misjonarzom, którzy starają się uczynić życie głodujących dzieci w Afryce odrobinę lepszym, ale stać ją na wydanie lekką reką 22 milionów złotych dla likwidatorów stoczni w Gdyni i Szczecinie. W zeszłym roku wydatki na Fundusz Kościelny wyniosły ok. 89 milionów złotych. Jeśli spojrzeć na skalę polskiego zadłużenia to kropla w morzu finansowych potrzeb rządu. Wzrost zadłużenia jaki zafundowali nam panowie Tusk i Rostowski widać daje o sobie znać. 

Gdyby premierowi i jego pachołkom z rządu rzeczywiście zależało na równomiernym rozłożeniu kosztów walki z krzysysem ekonomicznym na wszystkie grupy społeczne to skierowaliby swoje plany w zupełnie inna stronę. Redukcja administracji, podatek bankowy, podatek obrotowy dla hipermarketów od tego wypadałoby zacząć. 

Motywacja polityków PO jest więc zupełnie inna. Chodzi o to aby w Kościół Katolicki uderzyć, zmniejszyć siłę jego oddziaływania na społeczeństwo. Wielu hierarchów jest niepokornych wobec władzy i nie boi się otwartej krytyki rządzących. To boli, to wyrwa w systemie, który od lat próbują domknąć. Druga motywacja wynika z zimnej, czysto politycznej kalkulacji. Platforma chce mieć zabezpieczone "wszystkie skrzydła". Według strategów partii rządzącej zagrożenie dla obecnego układu może przyjść z lewej strony. Trzeba zatem zneutralizować antyklerykalny Ruch Palikota. 

Uznałbym za zasadną modyfikację formuły finansowania wspólnot wyznaniowych w Polsce, gdyby była ona elementem szerszego pakietu zmian, który wprowadzałby rzeczywisty solidaryzm, uderzyłby w różne grupy interesu, bogaty establishment, od lat żerujący na tkance polskiego państwa. A także uzględniała ważną społeczną rolę jaką pełnią niektórzy duchowni, służąc na misjach i pomagając chorym. Niestety w tym kształcie jest to dla mnie jedynie puste zagranie, takie jak to nibynawrócenie się Tuska i jego pokazowy ślub w 2005 roku. W stwarzaniu pozorów ta ekipa nie ma sobie równych. A problem emerytur, wzrostu cen leków i kosztów życia, popękane autostrady i fatalny stan infratruktury kolejowej odsunęły się na dalszy plan. Ale wkrótce dadzą o sobie znać...

riddler13
O mnie riddler13

Zwolennik nowoczesnego patriotyzmu, umiarkowany konserwatysta i liberał, człowiek środka, choć niekiedy radykalny w swych osądach. Wielbiciel logiki i racjonalista.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka