Tusk Vision Network ostatnio wybrało się do byłego prezydenta RP - Lecha Wałęsy. Co mnie zaskoczyło, pierwszy raz dokładnie nadążałem za tokiem myślenia genialnego półanalfabety. Otóż, gdy zazwyczaj mówi, że on by zrobił to wszytko lepiej, tylko czasu miał za mało, teraz zajął się i zdążył sprawę dokończyć i wyjaśnić. Chodzi oczywiście o przyczynę tragedii w Smoleńsku. Dowiadujemy się więć, że winny śmierci tylu ludzi jest były premier, który zadzwonił do swojego brata na pokładzie samolotu, aby ten nakazał lądowanie bez względu na warunki, a ten posłusznie wykonał polecenie zlecając to naczelnemu dowódcy, który w krótkich żołnierskich słowach wyjaśnił załodze co się stanie, jak nie wylądują tu i teraz.
No, to już wiemy. Kończmy już te pierdoły z komisjami, prokuraturą itd. Szkoda czasu, wszystko jasne. Przecież już naczelny cham z Biłgoraja mówił, że "Kaczyński ma krew na rękach". A więc tok rozumowania jest cały czas ten sam.
Parę dni temu były premier w wywiadzie dla Rz i GP opowiedział o swoich rozmowach telefonicznych z min. Sikorskim i o tym, jak musiał czekać, aż kolumna z premierem przejedzie na miejsce tragedii pierwsza. I co? I się zaczęło. Zaczęło się analizowanie, pieprzenie o powrocie do starej retoryki, do starych metod pisowskich do powrotu do wojny polsko-polskiej. Dwa, może trzy krótkie zdania i tyle zamieszania. Swoją drogą, jak ma się zachować człowiek, który przez telefon dowiaduje się, że zginęła mu najbliższa osoba z małżonką i paru innych cenionych przez niego ludzi. Czy takie dziwne w tym momencie jest stwierdzenie o "zbrodniczej polityce związanej z zakupem nowych samolotów dla vipów"? Polityce, którą stara się od jakiegoś czasu obnażyć Ludwig Dorn na łamach salonu - http://ludwikdorn.salon24.pl/190239,sprawa-samolotow-do-przewozu-najwazniejszych-osob-w-panstwie
Oponęci odpowiedzą, że Ziobro równie bezczelnie ferował wyroki w sprawie znanego chirurga (z tym, że ten chyba coś jednak złego robił). Kurski coś nałgał w sprawie bilboardów. Okej racja, ale porównując poziom wypowiedzi prezydenta po zawodówce, myślę, że Kaczyński nigdy nie zniżyłby się do takiego poziomu w czasie swojej wojny polsko-polskiej. Z drugiej strony nie odrzucam takiego scenariusza wydarzeń. Odrzucam natomiast bezczelne i bezpodstawne na obecną chwilę pomówienia i ciągłe zwalanie winy na nieżyjących, którzy nijak się nie obronią.
Nie pisałbym o tym, gdyby nie fakt, że chwilę później niejaki były minister Kuczyński bredzi, że Wałęsa mówi "świętą prawdę" i że na miejscu ruskich, po tych wszystkich bredniach jakie mówi się po katastrofie on by nigdy nie oddał czarnych skrzynek Polakom. No to już spowodowało zagotowanie się rtęci w moim idiotometrze! I co się okazało? Ano nic. Nie ma analiz, że bez zakończonego śledztwa, że trudności ze strony ruskich obiektywnie nie pozwalają na takie idiotyczne wypowiedzi. Nie ma niewygodnych pytań do byłego prezydenta, czy aby nie przesadza, skąd to wie, jakie ma konkretne dowody. Nie, bo to w koncepcji robienia psychopaty z J. Kaczyńskiego i jego brata się nie mieści.
Teraz tylko trzeba wrzucić na żer mas pracujących miast i wsi kilka autorytarnych wypowiedzi. Trzeba znaleźć odpowiednie autorytety, które muszą bardzo mądrze potwierdzić skandaliczną paplaninę naczelnego elektryka. Może to być stetryczały reżyser, może to być przepity i wyjałowiny muzyk. Cham z Biłgoraja na razie ma wolne.
Tak czy inaczej podanie tej bzdury ubranej w pseudo intelektualny bełkot to już tylko formalność, dla takich "autorytetów" jak Kwaśniewski czy Mazwiecki. A gazobeton PO tylko na to czeka, bo generalna zasada w jego szeregach jest tak, że "zgoda buduje". Tyle, że ta zgoda zazwyczaj polega na łykaniu wszytkiego co daje złudzenie względnego spokoju, stabilnego i dostatniego bytu - to złudzenie może obiecać w obecnej chwili tylko jaśnie panujący nam Tusk Vision Network.
Dociekliwość w jednych i pobieżność w innych sprawach. Pedantyzm w pracy, niechlujstwo w domu... zwykły człowiek.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
