Nie jestem prawnikiem. Nie mam nawet zamiaru wdawać się w dyskusję o paragrafach. Po prostu nie czuję się na siłach. Takie moje małe "alibi", gdyby ktoś zaczął mi cytować przepisy prawa. A teraz do "adremu". Z pozoru dwie różne sprawy. Ułaskawienie Mariusza Kamińskiego i "szamotanina" o TK. Co je łączy? Pokrętna logika według własnego "widzimisię". Niektórzy uważają(prof. Rzepliński i SN), że Prezydent Duda złamał "prawo" ułaskawiając Mariusza Kamińskiego, z pominięciem ustawy, odwołując się wprost do zapisów Konstytucji. Co więcej, są i tacy(pan Neuman z PO), którzy twierdzą, że Prezydent odwołując się do Konstytucji złamał...Konstytucję. Z kolei ci sami ludzie(prof. Rzepliński et consortes) uważają, że mają "prawo" orzekać z pominięciem ustawy, odwołując się wprost do Konstytucji. Gdzie tu logika? Prezydent Duda nie może, ale my możemy? W sumie w drugą stronę jest podobnie. Jak mawiał austriacki pisarz Karl Kraus: "każdy absurd ma także swoją logikę". Pan Rzepliński zdaje się przekroczył już niejedną granicę przyzwoitości. Jeśli pan Rzepliński(platformerski nominat sprzed 8 lat) może więcej niż posiadający mocny mandat społeczny Prezydent RP, to takie prawo jest...nielogiczne.
Podsumowując(wg SN i sędziów TK):
Prezydent RP nie może bezpośrednio odwoływać się do zapisów Konstytucji, z pominięciem ustaw.
Prezes Rzepliński może bezpośrednio odwoływać się do zapisów Konstytucji, z pominięciem ustaw.
Podsumowując(wg posłów PIS i pana Prezydenta):
Prezydent RP może bezpośrednio odwoływać się do zapisów Konstytucji, z pominięciem ustaw.
Prezes Rzepliński nie może bezpośrednio odwoływać się do zapisów Konstytucji, z pominięciem ustaw.
Wynikanie logiczne zdań? Tego nie da się obronić...logicznie. Jesli każda ze stron uzurpuje sobie prawo do "naginania" prawa, to ja jednak przyznaję(niechętnie) rację tym, którzy posiadają silny mandat społeczny.
https://usosweb.uw.edu.pl/kontroler.php?_action=katalog2/przedmioty/pokazPrzedmiot&kod=2200-1CWPP36
