Gorzeliński/Kasprów Gorzeliński/Kasprów
77
BLOG

Niepubliczne zalecenia Kaczyńskiego

Gorzeliński/Kasprów Gorzeliński/Kasprów Polityka Obserwuj notkę 9

Prezydenta Nixona wykończyły niepublicznie polecenia, jakie wydawał swoim ludziom nadużywając posiadanej władzy. Wszystko, co działo się w Białym Domu było jednak nagrywane. Nixon wolał podać się do dymisji niż spowodować, aby słynne taśmy z zapisem jego niepublicznych poleceń, zostały ujawnione. Wiedział, że takie nadużycie władzy, jakie mu przypisywano a co potwierdzić miały taśmy, oznaczałoby impeachment. W Ameryce taki numer po prostu by nie przeszedł. W Polsce jest inaczej. I to nie dlatego, że nikt nie nagrywa wszystkich rozmów prezydenta czy premiera. Nawet nie dlatego, że niepubliczne zalecenia władz prawie nigdy nie są ujawniane. Wręcz odwrotnie. Politycy mówią sami, jakie „niepubliczne zalecenia” wydają. Nawet, jeśli ich celem jest zniszczenie legalnie działających polskich firm.

W ostatnim „Newsweeku” stała się rzecz bez precedensu. Jarosław Kaczyński, były premier państwa przyznaje, że wydał „niepublicznie” zalecenia działań przeciwko jednemu z polskich biznesmenów. Chcemy podkreślić, że nie jest dla nas ważne, kim był ten biznesmen. Równie dobrze mógł to być Solorz, Walter, Wejchert, Kulczyk, Krauze, Rapaczyńska, Podkański jak i czy każdy z ludzi, którym coś się udało zbudować. Każdy, bowiem z wymienionych biznesmenów jest wystarczającym wielkim „oligarchą”, aby chcieć go zniszczyć. Równocześnie każdy z nich doskonale wie jak słabe są zbudowane przez nich „imperia” medialne, informatyczne, kapitałowe w porównaniu z grupami interesu niemieckimi, francuskimi a o amerykańskich nawet nie wspominając.

Jarosław Kaczyński mówi „Newsweekowi”:

„Ja akurat w sprawie Krauzego nic publicznie nie powiedziałem, a niepublicznie wydawałem zalecenia bardzo proste: starać się, żeby ekspansja jego imperium była hamowana”

Wydawało się, że dzisiejsze media pociągną temat. Zadadzą pytania: komu wydawał Pan takie „niepubliczne zalecenia“? CBA? ABW? Czego dotyczyły? Jak „hamowano“ ekspansję imperium biznesowego? Czy „hamowanie” oznaczało, że blokowano rozwój giełdowych firm, których udziałowcami są setki tysięcy akcjonariuszy i fundusze emerytalne? Jakie inne firmy wypełniały lukę po „hamowanym” rozwoju pewnego biznesmena i kto skorzystał na tych „zaleceniach“? Kiedy miało to miejsce? Czy byli inni biznesmeni w stosunku do których legalnej działalności w Polsce premier państwa wydawał niepubliczne zalecenia hamowania rozwoju ich biznesu? Czy tak jak Nixon w ramach niepublicznych zaleceń premier Kaczyński akceptował nielegalne zakładanie podsłuchów?

I najważniejsze pytanie: w jakim trybie wydawano te niepubliczne zalecenia i na podstawie jakich uprawnień?

Rozumiemy, że w Polsce nikt, tak jak w Ameryce, nie nagrywa „niepublicznych zaleceń” premiera. Gdyby takie były to oznaczałoby to udowodnienie podejmowania nieformalnych działań przeciwko rodzimemu biznesowi płacącemu podatki w kraju i oznaczałoby śmierć polityczną. W tym wypadku premier jednak sam przyznaje, że podjął takie działania. Jeśli mówi prawdę o sobie samym to wynikające z tego konsekwencje powinny być niesłychanie poważne. Żadnych pytań jednak nie ma.

Media raczej się cieszą, że zuch premier potrafił nieformalnie blokować rozwój firm nielubianego biznesmena. I tak będzie aż do momentu, kiedy ktoś się zorientuje, że on sam może być na tym miejscu a rozwój jego firmy jest blokowany, bo jest firmą niemiecką, bo go ktoś nie lubi, bo stworzył imperium albo ktoś komuś powiedział, że trzeba go hamować, bo jest poza kontrolą. Wtedy zapewne podniesie krzyk, że tak nie wolno w demokratycznym kraju. I odpowie mu ta same, co dziś głucha cisza mediów i polityków.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka