Liderzy elektronicznej cywilizacji

Z rozważań zapisanych w notkach  - BIBLIJNE DUCHY A ZJAWISKO DEJA VU  i  ELEKTRONICZNA CYWILIZACJA , wynika jasno i klarownie, w jaki sposób wyłaniają się liderzy takiej elektronicznej cywilizacji. Mądrość lidera stanowi ilość zapisanych duchów vel programów w jego świadomości , zwanej eterycznym umysłem. Jakby nie kombinować, lider prawdy wyłoniony taką drogą weryfikacji, oszustem w żaden sposób być nie może, nawet gdyby bardzo chciał. Dlaczego? Ano dlatego, że w oszuście nie zapisze się ni jeden duch PRAWDY, albowiem oszust dla prawdy stanowi ohydę, którą ta omija łukiem szerokim.

Jak zatem widzimy, weryfikacja istnieje od zawsze, i nie pochodzi od nas, lecz jest wynikiem mądrości naszych Rodziców, zwanych BOGIEM NAJWYŻSZYM. Któż z nas może stawić czoła takiej weryfikacji? Nawet elektromagnetyczny wykrywacz kłamstw w jej obliczu staje się oszustem, albowiem wykrywacz taki można okłamać, zapodając odpowiednie szkolenie agentowi nieprawości, co ukazano chociażby w filmie KONFESJONAŁ, który to obejrzałem dawno temu, jeszcze w technologii VHS. Film ten poucza nas najjaśniej jak można, że tak jak istnieją niekwestionowalni liderzy PRAWDY, tak istnieją niekwestionowalni liderzy kłamstwa, a oba aspekty wynikają z pozyskanego szkolenia. Różnica polega na tym, że liderzy PRAWDY pracują bezinteresownie, natomiast liderzy kłamstwa pobierają tu wysokie apanaże, dzięki czemu rozeznajemy  naocznie, przynależność programową danego lidera.

Z racji pobierania apanaży, liderzy kłamstwa  tworzą system piramidalny, stanowiący hierarchię, z której z oczywistych względów wyłania się główny  przywódca, zwany religijnie  - bogiem.  Natomiast liderzy prawdy  postrzegają swą majętność w  mądrości, a ta pochodzi od duchów vel programów, zatem mają oni zaszczepioną w sobie niebywałą chęć dzielenia się swą mądrością z całą społecznością, albowiem rozumieją znaczenie słowa JEDNOŚĆ vel PRZYJAŹŃ. Lider prawdy darmo otrzymał, przez co darmo rozdaje, zatem żadna hierarchia w rzeczywistości takiej zaistnieć nie może, a skoro nie może, to i władza w takiej cywilizacji staje się niebytem. Prawda nikomu niczego nie szczędzi, albowiem od nikogo niczego nie oczekuje, zatem majętność w takiej rzeczywistości, zależy od osobistego zaangażowania danej jednostki. Jak to rozumieć?

Od wielu miesięcy zapisuję wiedzę, która przywraca nam prawdziwą tożsamość, nauczając mądrości i miłości. Choć staram się jak mogę aby ów wiedza trafiła do jak największego grona odbiorców, to owo grono ma moje wysiłki w wiadomym miejscu, o czym świadczy chociażby liczba wyświetleń danej publikacji. Jednakowoż dalej pracuję,  po kilkanaście godzin na dobę, z nie innym zaangażowaniem, gdyż taka jest moja NATURA, a z naturą polemiki wszczynają jeno głupcy. Nawet gdyby nikt nie czytał  tego co zapisuję, to i tak zapisywałbym te informacje, gdyż wiem, że moje wysiłki daremne nie są ,mimo iż  wizualizacja mojej roboty wygląda niezwykle nędznie, nie inaczej jak wizualizacja mojego bytunku w tymże  zbutwiałym od nieprawości hipermarkecie. Tak jak nie mam większego wpływu na własny bytunek, przebywając w świecie stanowiącym dla mnie ohydę, tak i nie mam wpływu na to, że nagle zacząłem zapisywać wiedzę, która w świecie Jehowy stanowiła tajemnicę.

Skoro wbrew mej woli przebywam w tej krainie ohydy, i publikuję tu wiedzę wywołującą u jednych przerażenie, a u innych radość,  to czy jestem markiem zrodzonym w Ostródzie w 1969 roku, czy też zrodziłem się może gdzieś indziej, a  cielesny ostródziany poród był li tylko materialną wizualizacją? Skoro ze Starotestamentowych dociekań wynikło, że nasz STWÓRCA wpuścił do naczynia zamkniętego , zwanego matrixem eter, i dorzucił weń aplikaty vel programy Elohim, to trzeba zadać sobie pytanie, czy wiedzę tę w starożytnej Księdze zapisali kozopasy opisani w biblijnych przekładach, czy też może kto inny?

Gdyby zapis taki nie istniał, skąd wieśniak sujkowski zrodzony w Ostródzie o nim by wiedział? Dlaczego inni internauci rozeznali to samo co ja, mianowicie , że bytujemy tu niczym postaci gry komputerowej 3d? Taka gra mocium panie odbywać się może jeno we wnętrzu silnika renderowego, który jest niczym innym jak wirtualnym naczyniem zamkniętym, o którym pouczają Starotestamentowe zapisy.

Liderzy prawdy istnieją tylko do czasu, póki cała społeczność nie posiądzie ich wiedzy. Potem przechodzą w niebyt, stając się współistotni całej społeczności , która z racji nabytej mądrości  nie potrzebuje już żadnych liderów, żadnej władzy,  sądów, armii, milicji i tego typu konstruktów. Służby takie potrzebne są jedynie rzeczywistości , w której PRAWDA jest zakryta, a skoro jest zakryta, to i zakrywający ją  potrzebują militariów,  aby odkryta nigdy nie została. Po co zakrywać prawdę? Aby paść się żądzami nieprawości, które to nieprawości zostały już temu światu objawione, dzięki pracy niezliczonej ilości liderów prawdy. Chyba nikt na tym świecie nie ma  już wątpliwości, że cała ziemska władza i kościelnie hierarchie, stanowią ohydę, od której zionie fetorem nieprawości aż pod same niebiosa. Tylko skończony kretyn ,  płatny demagog,  albo użyteczny idiota, może jeszcze dzisiaj rozprawiać o wyborach władz, czy też stawać w obronie skompromitowanych kościelnych hierarchów.

Jak zatem widać jasno i wyraźnie, bycie liderem prawdy w świecie zarządzanym przez mafię Jehowa żadnych splendorów nie przysparza, władzy żadnej nie daje,  portfela nie napełnia, a jeno żywoto człowiecze zatruwa.  Moja historia opisana na blogach, wszystko to jednoznacznie potwierdza. Dlatego to bytunki mi podobne, mają tu zazwyczaj tylko jedno marzenie -  ŚMIERĆ ABSOLUTNA, dzięki której można pozyskać wyczekiwaną oazę spokoju, albowiem trafiła się nam tu nadzwyczaj perfidna robota...

marek sujkowski