Jarocin wybierał wczoraj swojego burmistrza, po tym, gdy dotychczasowy musiał odejść ze stanowiska w wyniku uprawomocnienia skazującego go wyroku sądowego. Do konkurencji stanęli: Robert Kaźmierczak – wybranek poprzednika, popierany przez PiS, Stanisław Martuzalski – komisarz, Platforma Obywatelska i Mikołaj Kostka – popierany przez SLD, Ruch Palikota i lokalne stowarzyszenia.
Znamy wyniki. Frekwencja wyniosła 46%, a poszczególni kandydaci otrzymali następującą liczbę głosów: RK – 4525, SM – 4520, MK – 3550.
A teraz wnioski.
Platforma dołowana politycznie w kraju nie była w stanie pokonać PiS-u, który wzmocnił lokalną sitwę. Kandydat lewicy nie był w stanie wejść do II tury, ale zdobył 28% głosów. I to jest na dzisiaj realna miara wpływów połączonych sił SLD i Palikota. Sporo, choć do rozpoczęcia prawdziwej gry o władzę jeszcze za mało.
***
Niemcy są ostatnio modne w Polsce. Jako lider albo hegemon (niepotrzebne skreślić). Różnice między naszymi państwami widać najlepiej na przykładzie ACTA.
Niemiecki rząd umowy nie podpisał, respektując zastrzeżenia ministra sprawiedliwości, choć naród na ulicach nie protestował. Polski premier, mimo protestów – tych na ulicy i własnego ministra, porozumienie podpisać nakazał.
Pozostaje pytanie, w jakich sprawach będziemy Niemców naśladować i ile kosztuje nienaśladowanie?
