Dla polskich patriotów przywiązanych do „rzymskiego pozdrowienia Cezarów” oraz ich zagranicznych przyjaciół mam nie najlepsze wieści.
To prawda, mimo pewnych potknięć, nasze organa ścigania robią co w ich mocy, żeby każdy polski patriota mógł w XXI w. korzystać z pełni wolności słowa, a w jej ramach – „wolności gestu”. Jak już wspominałem na tym blogu, Prokuratura dla Krakowa Śródmieścia-Zachód umorzyła śledztwo w sprawie gestu „Sieg heil” pod Krzyżem Katyńskim, wykonanego przez delegację Narodowego Odrodzenia Polski podczas uroczystości w dniu 13 grudnia 2006 r.
I bardzo słusznie! Albośmy to jacy tacy? Polski patriota ma być gorszy od jakiegoś esesmana? Pytam: a z jakiej racji! Czy młody nadwiślański narodowiec ustępuje w czymkolwiek strażnikowi z Auschwitz lub Treblinki? Nie? No to dlaczego dzisiaj - w XXI wieku, w IV RP ( ! ) - ma być pod względem prawnym upośledzony? Dlaczego wnukowi słowiańskich podludzi wolno mniej, niż było wolno germańskim panom? Czy to jest sprawiedliwe?
Niestety… Nie masz przecie sprawiedliwości na tym łez padole. Wbrew polit-poprawnej liberalnej propagandzie, nie masz pełni swobody ekspresji miłości do Ojczyzny. Zawsze znajdzie się jakiś nawiedzony, któremu zupełnie neutralne zachowania kojarzą się z Bóg wie czym.
Jak wspominałem, 24 maja b.r., „wobec b r a k u d a n y c h d o s t a t e c z n i e u z a s a d n i a j ą c y c h p o p e ł n i e n i e” przestępstwa, prokuratura wydała postanowienie o umorzeniu śledztwa [podkreślenie moje – MT]. W uzasadnieniu decyzji odwołano się do kryterium animus iniurandi, na mocy którego sprawca musi działać ze szczególnego rodzaju zamiarem wyrażającym wolę znieważenia. Inaczej mówiąc, zdaniem prokuratury najważniejszym czynnikiem dla oceny przestępności czynu są i n t e n c j e sprawcy.
Tymczasem na gruncie prawa polskiego obowiązuje normatywna teoria winy. Zakłada ona, że stopień winy (umyślność oraz zamiar) sprawcy, określa się na podstawie okoliczności obiektywnych. Inaczej mówiąc: nie tyle „sposób myślenia”, czy też „intencje” sprawcy, ile rzeczywiste skutki brane są pod uwagę w trakcie oceny kwalifikacji prawnej czynu. W tym kontekście uwagi przesłuchiwanego w śledztwie Bartosza Biernata z NOP, który stwierdził, że ów skompromitowany przez niemieckich narodowych socjalistów gest symbolizuje pokój i szacunek, należy rozpatrywać jako przykład (niezbyt wyrafinowanego) czarnego humoru.
Biorąc pod uwagę powyższe, 8 czerwca b.r. złożyłem zażalenie na prokuratorskie postanowienie o umorzeniu śledztwa. Oznacza to, że o tym co w naszej sferze publicznej dopuszczalne, a co niedopuszczalne, już wkrótce w sposób wiążący będzie musiał wypowiedzieć się sąd.
Zobacz także:
http://mementomori.salon24.pl/7618,index.html
Inne tematy w dziale Polityka
