Najważniejsza z luk to postać Lecha Woszczerowicza. Miał on 6 lipca 2007 r. rano ostrzec ministra rolnictwa Andrzeja Leppera przed szykowaną przeciw niemu akcją CBA. Z analizy monitoringu kamer w resorcie rolnictwa ma jednak wynikać, że Woszczerowicz przyjechał do resortu o godz. 7.23. Lepper zaś o grożącym mu niebezpieczeństwie poskarżył się oficerowi BOR między 7.15 a 7.20. Z kolei z szefem swej ochrony miał o tym rozmawiać o 7.23. Gdyby te ustalenia potwierdziło śledztwo - oznaczałoby to, że Woszczerowicz nie mógł być źródłem przecieku. "Tyle dowiadujemy sie z Onetu
Bardzo intersujace ze sledczy nie przyjeli zalozenia ze Lepper mogl byc ostrzezony niezleznie z dwoch zrodel.
Jedno moglo go poinformowac w sposob niejasny o niebezpieczenstwie, a drugi juz w sposob konkretny. Jezeli posrednicy w uzyskaniu pozwolenia zostali poinformowani po godzinie 7.23 to moze dziwic ze prokuratura nie przyjela jako prawdopodobnej wersji ze Lepper zostal ostrzezony z dwoch zrodel.
http://wiadomosci.onet.pl/1866604,11,item.html